Rozdział 13

975 24 2
                                    

~ Melanie ~

Dzień po urodzinach Nathana postanowiłam, że zabiorę go na małe zakupy. Wiedziałam, że zespół jego taty miał mieć wtedy podpisywanie płyt w centrum handlowym, ale musiałam kupić małemu kilka nowych ubrań, ponieważ w ostatnim czasie bardzo wyrósł i połowa jego szafy była już na niego za mała. Do małej torebki schowałam portfel z pieniędzmi oraz klucze od domu, bo wiedziałam, że kiedy wrócimy to już nikogo nie zastaniemy w środku.

Nate przez całą drogę szedł grzecznie, trzymając moją dłoń i wspominał, jak dobrze bawiło mu się z Oscarem. Czas w jego towarzystwie płynął tak szybko, że nie zauważyłam, kiedy dotarliśmy na miejsce.

Długo chodziliśmy po sklepach i mierzyłam mu całą masę ubrań. W końcu udało mi się kupić mu kilka nowych kompletów. Kiedy wychodziliśmy z osatatniego sklepu, mój syn stwierdził, że chce odpocząć i pobiegł w kierunku ławki. Niestety wpadł na jakąś kobietę i się przewrócił, siadając na podłodze. Bez namysłu podbiegłam do nich i podniosłam dziecko z zimnych kafelek, którymi była wyłożona ścieżka między sklepami. Posadziłam Nathana na swoim biodrze i pozbierałam zakupy, leżące na posadzce centrum handlowego. Odwróciłam się w stronę kobiety, z którą zderzył się mój syn. Stanęłam jak zaczarowana.

– Przepraszam za niego – powiedziałam speszona w kierunku mamy Oscara.

– Melanie wiesz, że musimy porozmawiać? – spytała kobieta, a ja nieznacznie skinęłam głową.

Skierowaliśmy się w stronę kawiarni, gdzie postanowiłyśmy, jak najszybciej wszystko sobie wyjaśnić. Za długo ukrywałam Nathana przed jego rodziną od strony Oscara i nadszedł czas, aby to zmienić. Razem z panią Mią zamówiłyśmy dla siebie po kawie, zaś swojemu synkowi zamówiłam sok jabłkowy i czekoladą muffinkę.

– Dlatego wyjechałaś? – spytała kobieta, kiedy kelner postawił przed nami nasze zamówienia.

Spojrzałam na małego szatyna, który z szerokim uśmiechem ściągał papierek z babeczki. Kiedy przeniosłam wzrok na mamę Oscara, delikatnie skinęłam głową.

– Chciałam Oscarowi powiedzieć o ciąży, ale on też nie potrafił mi powiedzieć o wyjeździe w trasę koncertową. Dzień przed moim zniknięciem byłam umówiona z Oscarem w parku. Po drodze spotkałam Felixa, który powiedział mi o trasie. Byłam zła, że najważniejszy dla mnie chłopak nie potrafił być ze mną szczery. Mimo wszystko poszłam do tego parku, ale nawet wtedy wiadomość o trasie musiałam z niego wyciągnąć. Miałam wtedy do niego ogromny żal i nie potrafiłam mu wyznać, że zostanie tatą. Po prostu uciekłam. Kiedy zapłakana wróciłam do domu, rodzice postanowili wcielić swój plan w życie. Razem z chłopakiem mojego brata miałam wyjechać do domku po mojej babci, aby w spokoju skończyć szkołę. Kilka dni temu wróciłam do miasta. Kiedy miałam Oscarowi wyznać prawdę, dostałam telefon ze szpitala, że mały złamał rękę. On oczywiście pojechał ze mną i kiedy zobaczył Nathana po prostu wyszedł, trzaskając drzwiami. Wiem, że tego samego dnia Mike pojechał z nim porozmawiać i wszystko mu wyjaśnić. Wczoraj Oscar sam przyszedł do mnie, aby usłyszeć to samo ode mnie. Wtedy podjął decyzję, że jak mały wróci z Felixem z zoo, to powie mu prawdę, co też uczynił – wyznałam jej wszystko po kolei.

Jeszcze przez długi czas siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na różne tematy. Kobieta zadawała bardzo dużo pytań, aby bliżej poznać swojego wnuka.

– Tata! – usłyszałam krzyk trzylatka, który pokazywał na plakat zespołu, przyklejony na szklanej witrynie kawiarni.

Razem z mamą Oscara postanowiłyśmy, że zrobimy chłopcom niespodziankę. Serwetką wytarłam twarz Nathana z polewy czekoladowej i złapałam go za rękę, a w drugą wzięłam swoje zakupy. W trójkę udaliśmy się do miejsca, gdzie zespół podpisywał płyty. W prawdzie fanów już nie było, ponieważ spotkanie z nimi dobiegło końca, ale chłopcy jeszcze siedzieli na swoich miejscach.

Nathan wyrwał się z mojego uścisku i pobiegł w kierunku Oscara, krzycząc głośno "tata". Razem z jego mamą cicho się zaśmiałyśmy, ponieważ ich reakcja była bezcenna. Felix zaczął się śmiać. Oscar od razu wybiegł Nathanowi naprzeciw i porwał go w swoje ramiona, a Omar wyglądał, jakby zobaczył ducha. Brakowało jedynie Molandera, ale doskonale wiedziałam, że jego decyzja o odejściu z zespołu była nieodwołalna.

Po chwili razem z mamą Oscara podeszłyśmy do chłopaków. Blondyn z dzieckiem na rękach stanął obok mnie i złożył delikatny pocałunek na moim policzku. Po chwili znów ruszył w kierunku swoich przyjaciół. Nie myśląc długo z panią Mią, poszłyśmy w jego ślady.

Nathan ani na moment nie wypuścił Oscara ze swoich objęć, jakby się bał, że nie zobaczy go już nigdy więcej.

Nathan ani na moment nie wypuścił Oscara ze swoich objęć, jakby się bał, że nie zobaczy go już nigdy więcej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Where are you daddy? /O.E.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz