IX

643 31 5
                                    

- Nie, nie, nie... - powiedziałam sama do siebie kiedy  mój telefon zaczął wydawać dźwięk znienawidzonego budzika. Wyciągnęłam po niego rękę na szafkę nocną, stojącą obok mojego łóżka, poczułam że jest za daleko, ale było już za późno, leżałam na ziemi. - nienawidzę budzików, poranków, szkoły i tego dywanu. - burknęłam kiedy trzymałam twarz zatopioną w pijanym dywanie.
- Co robisz na podłodze Lils?
- Ukrywam się przed rzeczywistością a czemu pytasz? - podniosłam głowę i obdarowałam tatę uśmiechem po czym zawinięta w kołdrę podeszłam do garderoby.
- Rozumiem. Dobry pomysł, ale następnym razem wsuń się pod dywan, bo było cię widać. - również się uśmiechnął. - idę robić śniadanie, ogarnij się i zejdź na dół, bo ci naleśniki bedą stygnąć.
Zanurzyłam nos w garderobie, stałam tak około 5 minut po czym zdecydowałam się na rurki jeansowe z niskim stanem i obdarciami na kolanach do tego czarny crop top, koszula czarno czerwona, którą luźno obwiążę sobie wokół pasa. Czarne, skórzane botki, cienki, czarny choker i oczywiście mój malutki, czarny plecaczek. Z tym zestawem poszłam do łazienki wykonać wszystkie czynności związane z poranną toaletą. Dzisiaj postawię na delikatny makijaż; odrobina korektora, bronzera, trochę tuszu i włosy związane w dwa małe koczki na górze głowy.
Ostatnie spojrzenie w lustro - schodzę do salonu.
- Wystroiłaś się, czyżby pierwszego dnia ktoś wpadł ci w oko?
- Niekoniecznie mamo, ale idę z Harvey'em do kina po szkole. Podasz mi dżem?
- Proszę. No a fajny on chociaż jest?
- Mamo weź. - powiedziałam patrząc się na naleśnika, którego smarowałam dżemem. - Ja lecę, napiszę jak tam film. Miłego dnia. Naleśnika zjem w drodze paaa.
Mam nadzieję, że wyglądam chociaż troszeczkę w stylu Harvey'a...
Nie co ja gadam, mam podobać się sobie a nie innym, Lil ogarnij się.
Od: Harvey xx
Czekam na ciebie przed szkołą, nie spóźnij się na lekcje mała xx
Do: Harvey xx
Ja już w drodze, szykuj oczy, wyglądam dzisiaj olśniewająco h3h3 xx

Zablokowałam telefon i uśmiechnęłam sie sama do siebie, włożyłam słuchawki do uszu i cicho zaczęłam nucić GEazy'ego. Poczułam jak telefon wibruje, spojrzałam na wyświetlacz z myślą, że Harvey odpisał coś w stylu "jak zawsze". Ale nie tym razem.
Na ekranie pojawił sie inny numer.
Od: Nieznany numer
Powinnaś już zacząć się cieszyć, że do ciebie napisałem słoneczko, zaczyna się przygoda twojego życia xxx
Chwila co? Komu podawałam numer i nie pamiętam.
Do: Nieznany numer
Kotku, nawet nie zamierzam. Zdradź mi lepiej skąd masz mój numer ;)
Kliknęłam przycisk 'wyślij' i długo nie musiałam czekać.
Od: Nieznany numer
Powiem ci tyle, że możesz już ten numer zapisać jako 'mój nowy chłopak' ;)

Ironiczny i irytujący, cóż mój ulubiony typ. Może chociaż przez chwilę sie pobawię.

Do: Nieznany numer
Już to zrobiłam kochanie ^^

Zablokowałam ponownie telefon i skupiona na nieznanym chłopaku udałam się do szkoły.
Cóż tego dnia uśmiech mi chyba z mordki nie zejdzie.

^^^
Mordeczki przepraszam, że taki krótki, ale jest środek nocy. Pisze dopiero teraz bo i tak sie pare godzin z rozdziałem spóźniłam wiem ;//
No, przepraszam... ale wynagrodzę wam to i następny rozdział będzie dzisiaj wieczorkiem. Ciekawe jak tam randka Harvey'a i Lil.  A tym bardziej  jak zachowa się P.Nieznany 😏
Dajcie tutaj komy, to bardzo motywuje misie ❤️💧

Come, Get me. | Jacob SartoriusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz