~nine~

522 51 5
                                    

*Yoongi POV*

(Chyba nie musze przypominać o komentowaniu 🖤😘)

Dojechaliśmy w końcu pod mój dom.

-Dziękuję ci Jinnie. I przepraszam za problem.-odpiąłem pasy.

-Dla was wszytko słodziaki. -uśmiechnął się.

Obejrzałem się do tyłu aby spojrzeć na JungKooka. Trochę niepokoiła mnie cisza z jego strony. Odwracając się do niego zobaczyłem tego króliczka śpiącego w najlepsze. Wyglądał tak cholernie uroczo. Poczułem jak robi mi się ciepło na sercu. Naprawdę chce sie nim zająć.

Otworzyłem drzwiczki żeby niż wyjść z auta gdy SeokJin złapał za rękaw mojej bluzy. Spojrzałem na niego wypytująco.

-Yoongi. Jesteś dorosły. Zajmij sie nim porządnie i uważajcie na siebie.- w pewnej chwili czułem się tak jakbym zatrzymał sie w czasie. To normalne że Jim poucza nas wszystkich, w końcu jest typową mamą w naszym gronie. Jednak to co powiedział mnie zaniepokoiło. Powiedział to jakby wiedział że ma sie zdarzyć coś strasznego. Troche sie przeraziłem lecz po chwili obudziłem się z tego dziwnego szoku.

Przeszedłem na około auta i otworzyłem drzwiczki od strony JungKooka. Odpiąłem jego pas po czym wziąłem go na ręce.

Jin odjechał bez słowa. Naprawdę jego zachowanie wydawało mi sie serio dziwne. Może coś nie tak z Namjoonem?

Cokolwiek.

Z małymi trudnościami odkluczyłem drzwi nadal trzymając chłopaka.

Rzuciłem klucze gdzieś na ziemi, zatrząsnąłem za soba drzwi, nie myśląc przedtem o tym że mogę obudzić chłopaka.

Spojrzałem na delikatne rysy twarzy,a on lekko otworzył oczy i spojrzał na mnie.

-Śpij Kookie.-szepnąłem i pocałowałem go w czoło.

Położyłem go delikatnie na moim a raczej naszym łóżku w sypialni. Jego oczy ponownie się zamknęły.

Usiadłem na brzegu łóżka i patrzyłem na śpiącego chłopaka. Nic nie mogło przerwać tak pięknej chwili.

Rok temu

-JungKook!-krzyknąłem za chłopakiem biegnącym przez szkolny korytarz i śmiejącym się w niebo glosy.

Ciemnowłosy zatrzymał się przede mną zdyszany.

-Tylko spróbuj mnie tknąć tą kredą!-dźgnął mnie palcem w żebra.

Zaśmiałem się patrząc mu cały czas w oczy. Naprawdę czułem się szczęśliwy.

-Mieliśmy zanieść tą kredę do klasy.-westchnęłam i oparłem dłonie na biodrach.

-Pieprzyć to!-sapnął.

Poczułem jego ciepłą dłoń na swojej i zanim zdążyłem zareagować, chłopak pociągnął mnie w stronę toalet. Stanąłem tuż za nim i obserwowałem z uśmiechem jak bazgrze kredą po,łazienkowych ścianach. Po chwili,ruszyłem w jego ślady.

Mnóstwo głupich szlaczków i podpisów wypełniło ciemne kafelki.

Tęskniłem za tym. Za tym "szkolnym" czasem. Gdy jedyno co nas martwiło to brak możliwości spisania pracy domowej lub to,gdy nie mogliśmy siedzieć razem w ławce. To były,najlepsze czasy w moim życiu. I pierwszy raz potrafię przyznać, że szkoła nadała pewien sens w moim życiu. Gdyby nie ona, to nie pamiętałbym tyku uśmiechów jak i swoich jak i,chłopaka którego kocham.

Najgorsze jest to, że nie cofne już czasu. Nie wrócę do momentów, które uwielbiałem. Nigdy już tego nie przeżyje. Poczułem, że jedyne co teraz chce to wrócić do tamtych czasów, ale ponieważ nie mogę to wolałbym po prostu umrzeć.

To dziwne uczucie gdy chcesz czegoś tak cholernie bardzo,ale nie masz do tego żadnych możliwości. Nie możesz zrobic w takim momencie nic. Nic kompletnie.

To smutne, bo te czasy były jedyną rzeczą którą kochałem w swoim życiu. Dopiero teraz zdawałem sobie sprawę z tego że ta radość którą czułem będąc z nim w szkole, sprawiała że miałem wszystko. To było jedyną rzeczą którą miałem w życiu. Wszystko inne było pustką.

Dzisiaj bez żadnej notki. Mam nadzieję że wszystko u was w porządku.x

Are you okey? ||| YoonKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz