~ten~

472 44 2
                                    

*JungKook POV*

Otworzyłem leniwie oczy i spojrzałem prosto w sufit. Zmartwiło mnie to,że Yoongiego nie było obok.

Podnosiłem się delikatnie i przetarłem oczy piąstkami. Rozejrzałem się po,sypialni. Po sypialni w której przeżyłem swój pierwszy raz właśnie z nim, po sypialni do której mnie przyprowadził gdy wróciliśmy ze szpitala.

Naprawdę ciężko dowierzyć,że jakiś czas temu tak cholernie chciałem być blisko niego a teraz jest cały mój.

Zszedłem schodami na dół oczekując, że napotkam tam starszego chłopaka. Jednak nie było po nim najmniejszego śladu.

Zajrzałem z głodu do kuchni, naprawdę dawno nic nie jadłem. Na lodówce była przyczepiona karteczka. Od razu rozpoznałem jego pismo.

Lodówka świeci pustkami,tak jak nasze brzuchy więc poszedłem kupić cos jadalnego. Kocham cię xx

Po przeczytaniu kartki na moje policzki wpłynął rumieniec. Zerwałem papier z mebla i włożyłem sobie do kieszeni. Wspominając o ciuchach, to nadal byłem w tych samych wcześniej przemoczonych ubraniach. Zapewne przez to pościel blondyna jest lekko,mokra. Pospieszyłem schodami na gorę. Od razu ściągnąłem pościel i wrzuciłem ją do kosz ana pranie.

Następnie zabrałem jakieś swoje cieplejsze ciuchy żeby się ogrzać i ruszyłem z powrotem do łazienki. Wpuściłem do wanny ciepłej wody i czekając aż się napełni, zdjąłem z siebie ubrania. Wszedłem powoli do gorącej wody.

Mimo tego że połowę mojego ciała zdobiły czerwone plamy od gorąca, to były one niczym w porównaniu do ran na nadgarstkach.

-JungKook? Gdzie jesteś?!-usłyszałem krzyk Yoongiego który najprawdopodobniej już wrócił.

-W łazience!

Po chwili zobaczyłem jak wchodzi do pomieszczenia.

-Kupiłem nam jedzenie i pare innych rzeczy.-pierwszy raz od dłuższego czasu zobaczyłem jak się szczerze uśmiecha. Bez bólu,bez niczego. Po prostu wyraża to co czuje. I taki zawsze był, a ja to kochałem.

Chce być blisko ciebie i to wszystko czego teraz chce.

-Hyung, umyjesz mi włosy?-zapytałem.

On nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową.

Po chwili namoczyłem głowę a on delikatnie swoimi dużymi dłońmi rozprowadzał płyn po niej.

To było idealne uczucie. Ponownie cały świat zniknął, a jedyne co istniało to łazienka w której się znajdowaliśmy. A gdyby ktoś się mnie zapytal o to co podoba mi się w życiu, to prawdopodobnie zawahałbym się przed powiedzeniem "nic" lub powiedzeniem "tylko takie małe wyjątkowe chwile".

Siedzieliśmy w salonie razem wtuleni w siebie i opatuleni kocem. Miałem jeszcze wilgotne włosy,ale nie przeszkadzało mi to. Wtuliłem się twarzą w tors chłopaka. Na stoliku przed nami stało mnóstwo jedzenia, no w końcu trzeba nadrobić zaległości w jedzeniu.

W końcu czułem się idealnie. Czułem się tak jakbym miał wszystko czego zawsze chciałam. Jednak czułem także że to może zniknąć w każdej chwili. Tak jak zniknęło,moi,rodzice i po prostu przestałem się dla nich liczyć. Nagle praca stała się ważniejsza. Ale nie przejmowałem się tym, mimi wielkiej tęsknoty. Miałem przy sobie kogoś kto zastępuje mi rodziców,przyjaciół. Po prostu wszystkich.

Obróciłem głowę w jego stronę, co sprawiło że nasze twarzy znajdowały się pare centymetrów od siebie.

Musnąłem delikatnie jego wargi. Jednak mu to nie starczyło. Szybko pogłębił pocałunek.

Bo jeśli miałem żyć to tylko tak.

Are you okey? ||| YoonKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz