one

2.6K 105 4
                                    

Dzisiejszy jesienny dzień był wyjątkowo słoneczny. Promienie słońca wpadały przez okno, dając znać o tym, że najwyższy czas już wstać. Nie miałem zamiaru zmarnować tego dnia siedząc w domu, więc umówiłem się z Taeyangiem na poranny trening na siłowni, która znajdowała się w pobliskim parku.
W czarnym dresie, torbą na ramieniu i słuchawkami w uszach, przemierzałem wolnym krokiem ulice Seulu. Drapacze chmur, szklane budynki i prawie żadnej zieleni- to widzę codziennie. Ludzie wszędzie się spieszyli i nie mieli czasu by chwilę przystanąć, pomyśleć o rzeczach i wartościach, które są ważniejsze niż praca do późnych godzin i wieczna pogoń za pieniędzmi.
Sam jestem człowiekiem, który siedzi do późna przy projektach, ale moja praca jest dla mnie wielką pasją. Tworzę komiksy na potrzeby różnych wydawnictw, projekty plakatów
i okładek dla znanych zespołów czy nowo wychodzącego filmu. Będąc blisko miejsca w którym się umówiłem, znalazłem małą karteczkę leżącą na ławce. Domyśliłem się, że może to być numer telefonu i nie wiedząc czemu schowałem kartkę do etui mojego telefonu. Gdy wreszcie dotarłem na miejsce, Taeyang czekał już na mnie, opierając się o ławkę.
Miły, życzliwy dla innych i zawsze pozytywnie nastawiony, taki właśnie jest mój przyjaciel. Czasami zazdrościłem mu tego, że zawsze potrafi się szczerze uśmiechnąć, niezależnie od sytuacji w której się znajdował. Przywitaliśmy się mocnym uściskiem i zaczęliśmy sobie opowiadać co takiego się działo, gdy nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Po skończonym treningu umówiliśmy się do naszego ulubionego pubu i zaprosiliśmy resztę naszych przyjaciół.
Gdy dotarłem do domu, wziąłem prysznic i zacząłem kończyć swój ostatni projekt. Praca pochłonęła mi mnóstwo czasu, więc nim się obejrzałem zostało mi tylko 30 minut do spotkania z kumplami. W biegu przebrałem się, chwyciłem telefon, portfel i udałem się do pubu.
Po dłuższym czasie spędzonym z chłopakami bardzo polepszył mi się humor, co oczywiście spowodowane było wypitym alkoholem. Taeyang z Seungrim zabrali mi telefon twierdząc, że mam lepszy aparat i chcą zrobić sobie zdjęcia. Zapominając o karteczce pozwoliłem im z niego skorzystać.
-Od której nieszczęśnicy wreszcie udało ci się wysępić numer telefonu?- zapytał Seungri, parskając śmiechem.
-Nie wiem, znalazłem go. -odpowiedziałem, śmiejąc się.
Jednak alkohol robi swoje.
Nie zwracając uwagi co robi ta dwójka, pogrążyłem się w rozmowie z Daesungiem i T.O.P'em o ostatnim meczu, gdy w połowie zdania przerwał mi Taeyang, szturchając mnie w ramie
i podając mi telefon.
-Zaraz się dowiesz do kogo należy ten numer.-powiedział, uśmiechając się szeroko i przybił piątkę z Seungrim.
Spojrzałem na wyświetlacz smartfona ze zdziwieniem, gdy zobaczyłem wiadomości.
Ja: Cześć nieznajoma/y (liczę, że jednak nieznajoma)

Nieznany: Kto pisze?

Ja: Ktoś, kogo na pewno będziesz chciała poznać

Nieznany: Skąd założenie, że jednak jestem kobietą?

Ja: Czyli dobrze trafiłem?

Nieznany: Na moje nieszczęście, tak

Ja: Czas przeznaczony na pisanie ze mną, będzie najlepszym czasem w twoim życiu, słonko

Nieznany: Zobaczymy...

Ja: Wątpisz?

Ja: Huh?

Ja: Pytam czy wątpisz

Ja: No jasne, teraz mi nie odpisuj...

Gdyby wzrok mógł zabijać, ta dwójka dawno by już nie żyła.
A może nie będzie aż tak źle?

text messages II G-DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz