3

1.3K 53 20
                                    

Ze snu wybudził mnie odgłos  suszarki. Postanowiłam, że otworze na chwilę oko, odruchowo wzięłam w ręce swój telefon i spojrzałam na wyświetlacz. 8:47. Chwila, że CO? Wstałam z pośpiechem, zgarnęłam pierwszy lepszy T-shirt z szafy oraz krótkie białe spodenki z wysokim stanem i wpadłam prędko do łazienki, w której przesiadywała moja siostra. Wygoniłam ją z pomieszczenia i zrobiłam to co trzeba, przebrałam się, rozczesałam włosy itd. Wychodząc z łazienki wzięłam mojego Iphona leżącego na szafce nocnej. 8:56 - zdążyłam. Idąc z Olivią i July na zbiórkę. Gdy byłam już na stołówce włączyłam internet. Po chwili mój telefon dostał "padaczki". 9 wiadomości na fb, 11 nowych snapów i tak dalej. Normalka. Sprawdziłam tylko snapa i od razu moje oczy przykuł 1 snap. Należał on do Zacka - mojego szkolnego crusha. O mało nie zakrztusiłam się herbatą, którą właśnie piłam.

-Ej siostra, co jest- zapytała zdezorientowana July, najwyraźniej widząc mój zachwyt

-Wszystko ok, a czemu pytasz? - odpowiedziałam z bananem na twarzy blondynce 

-Bo przed chwila zakrztusiłaś się herbatą i do tego cieszysz się jak nienormalna - odpowiedziała.

Czy przed nią naprawdę nic nie da się ukryć?!

Wskazałam palcem na wyświetlacz telefonu dumna jak paw.

-To czemu tego nie otworzysz? - zaczęła się śmiać 

W tym momencie wzięłam głęboki oddech i otworzyłam snapa, na którym widniało jego zdjęcie z podpisem "dzień dobry💕"

Lindsay, uspokój się, on wysyła takie snapy do każdej.

-Odeślij mu coś! - właśnie w tej chwili July wyrwała mój telefon z moich rąk, co całkowicie mnie zdezorientowało i zrobiła zdjęcie, które po chwili wysłała jemu i jakimś 13 innym osobom.

Super! ZDJĘCIE NA KTÓRYM PIJĘ HERATĘ I OGÓLNIE WYGLĄDAM JAK KOCZKODAN PO PRZEJŚCIACH. 

Dobra i tak nie mialam u niego szans, pora spisać go na straty.

-Nienawidzę cię - powiedziałam do siostry i walnęłam głową w stół, udając załamaną.

-Jeszcze mi za to podziękujesz, zobaczysz - odpowiedziała śmiejąc się.

Po powrocie do pokoi, opiekun oznajmił nam, że idziemy za 30 minut na plażę. Plaża jak plaża, pełno piachu, bachorów, które wszędzie plączą się pod nogami i pełno otyłych ludzi, których nie mam ochoty widzieć.

Chwila, co ja robię nad morzem?

Przejście z ośrodka do plaży zajęło nam niecałe 10 minut. Już po kilku sekundach miałam dosyć tego miejsca. Na szczęście jeszcze tylko 9 dni! Gdy byłyśmy już w stroju kąpielowym July wpadła na niesamowicie genialny pomysł.

-Ej laski, która pierwsza w wodzie! - krzyknęła i szybko pobiegła w kierunku morza

Ja oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zaliczyła gleby. Przeklnęłam pod nosem i już miałam wstawać, jednak coś sprawiło, że spojrzałam w górę. Nade mną stał najwyraźniej rozbawiony wysoki brunet o karmelowych oczach, które wpatrywały się w moją osobę. Zaczerwieniłam się. Dobra, bądźmy szczerzy, moja twarz wyglądem przypominała buraka.

-Sory - burknęłam pod nosem i już miałam się oddalić,jednak brunet złapał mnie za dłoń, co sprawiło, że natychmiast odwróciłam się w jego stronę.

Przysięgam, zaraz wyskoczy mi serce, nie pamiętam kiedy jakikolwiek chłopak trzymał mnie za rękę! Czuję, że moja twarz jest już tak totalnie nienaturalnie czerwona, że chętnie zapadłabym się pod ziemię. Chyba pora umówić wizytę u kardiologa.

-Nie przedstawisz mi się?- zapytał ze swoim tak cholernie perfekcyjnym uśmiechem, którego nie widziałam nawet u Zacka. - Jestem Justin.

-Lindsay - odpowiedziałam niepewnie

-Miło mi cię poznać. - te słowa powiedział tak, że przeszły mnie ciarki. Posłał mi podejrzany uśmieszek.

Na szczęście Olivia, która znowu jadła drożdżówkę podeszła do mnie, przez co byłam jej okropnie wdzięczna.

Olivia, wybawco!

-Linds, chodź do nas, poznasz chłopaków - powiedziała Olivia.

Prędko poszłam za dziewczyną nie zwracając uwagi na przed chwilą poznanego bruneta.

-Do zobaczenia Lindsay! - krzyknął w moją stronę, a ja przewróciłam na to oczami, czego i tak nie widział.

-Kto to? - zapytała Olivia gdy zbliżaliśmy się już do grupki chłopaków z naszej kolonii.

-Długo by opowiadać - odpowiedziałam tylko i zaczęłam przyglądać się chłopakom, obok których stałam.

-O Linds, w końcu przyszłaś - powiedziała July - A więc tak, to jest Luke - mówiąc wskazała na chłopaka stojącego obok niej.

-Ta, my już się chyba znamy- powiedziałam i posłałam mu spojrzenie przepełnione nienawiścią

-Okej, dalej, to jest Jack J, następnie Jack G, obok niego to Matthew, Shawn, Nash i 

-Cameron - nie pozwolił dokończyć mojej siostrze, trochę wyższy ode mnie, pewny siebie chłopak o brązowych oczach.

Uśmiechnęłam się do wszystkich serdecznie i zaraz po tym wszyscy wymieniliśmy numery, to znaczy wszyscy oprócz Luke'a. Spędziliśmy razem czas na plaży. Praktycznie przez cały czas rozmawiałam z Shawnem - polubiłam tego gościa.

-Mam pomysł! Zróbmy dziś wieczorem butelkę, żeby się lepiej poznać - powiedziała nagle moja siostra, odrywając się od rozmowy z Luke'iem

-Okej tylko gdzie i o której - zapytał prawdopodobnie Nash.

Ah ta moja pamięć do ludzi.

-23 u nas? - zaproponował Jack J

-Okej - odpowiedzieliśmy chórem

Około 15 wróciliśmy do pokojów. July malowała sobie paznokcie, tym razem na czerwony, a Olivia znowu jadła drożdżówkę. Ja naprawdę nie wiem, gdzie ona to wszystko mieści. Jako, że nie miałam nic lepszego do roboty weszłam na Snapchata. 

Myślałam, że się przewidziałam,ale Zack wysłał mi kolejnego snapa.



Perfect holidays / Old MagconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz