* Time skip, bo mogę ;3*Minęły już 2 tygodnie, a ja mieszkam z creepypasta'mi, nawet nie zauważyli że ja planuję zamordować, zniszczyć i spalić tą głupią wille, mam dość udawania głupiej i bezbronnej. Najbardziej na nerwy działają mi proxy. Właśnie w moim kierunku idzie, pan The Killer!
Hej jesteś głodna?- zapytał z czułością w oczach
Nie co ty nie jestem głodna, dziękuję za troskę!- powiedziałam to tak słodko, że prawie się zrzygałam tęczą.
A może, chcesz gdzieś się przejść?- Czy to jest propozycja randki?
Jasne! możemy się gdzieś przejść, to za 10 minut przy drzwiami? - powiedziałam z taką udawaną radością
10 minut potem, wyszłam przed Willę tego osła nie było, po chwili wyszedł z Bezokim.
Haha! Ty na serio myślałaś! że gdzieś z tobą pójdę?- zapytał Jeff, śmiejąc się
Jack się dziwnie patrzy, na mnie i na Jeff'a
No myślałam że jako przyjaciele, chyba możemy się przejść na spacer. -odpowiedziałam tak specjalnie aby nie było podejrzenie, że mi na nim zależy, nienawidzę go jak wszystkim mieszkanie chociaż Bezokiego nawet lubię.
O co chodzi? -Zapytał Bezoki
Jeff zaprosił mnie na spacer, ja myślałem że mówi to na serio, jako przyjaciele więc czekałam na niego tutaj. No i on zrobił tą scenę. -powiedziałam ze śmiechem w oczach
Jack uderzył go w tył głowy, i powiedział idiota.
Ja poszłam do willi zrobić obiad, ponieważ była moja kolej, gdy weszłam do willi myślałam że się popłaczę ze szczęścia. Zobaczyłam moje dwie stare przyjaciółki! Alis oraz Psycho!
Hero. Co ty tu robisz!?- Krzyknęły obie, i rzuciły mi się na szyję
Jak widać mieszkam!- Odpowiedziałam płacząc, z szczęścia!
Płakałyśmy w 3 i poszłyśmy na jakiś spacer aby, porozmawiać!
CZYTASZ
Upolować Proxy [ZAKOŃCZONA]
Novela JuvenilMoje kondolencje- powiedział, niski męski głos... Rozłączył się....wiedziałam, że od jutra zaczynam nowe życie...