Długopis rozdział więc uwaga!
A i jeszcze jedno to przed ostatni rozdział dlatego taki długi!Próbowałam zasnąć, nie mogłam choć noc mówi dobranoc. Jestem zmęczona i nieprzytomna, nie wiem co mam zrobić, Alis jest w ciąży...A ja muszę ją zabić!....Dziś spróbuję nie zasnąć i podjąć najcięższa z wielu moich decyzji.
Zabić, czy nie zabić?... Zabić! Za mamę, za tatę!....Nie nie mogę, chyba mi zależy na nich...Nie tak nie może być, odebrali mi wszystko co miałam!...Ale muszę wybaczyć, może nauczą mnie kochać na nowo....Nie nie chcę ich!~ Tak myślałam do 3:30.
Aż usłyszałam, że ktoś się zakrada do mojego pokoju.
Śpi?- głos pierwszy...Znam go, ale widzę twarz tego głosu jak przez mgłę, ufam że śpię.
Ta-drugi głos
No to brać ją!- krzyknoł trzeci, a ja udałam że się przebudzam
*Plask*
Zamknij się Jeff!- powiedział ten pierwszy
Już wiem kto to, jeżeli jest Jeff....To pierwszy damski głos to Jane, a drugi męski to Jack. Z kąd ten wniosek?...Jane+Jeff=związek, a! Jack+Jeff=BFF (XD aut.)
Nie bij go Jane, bo zacznie ryczeć!- Tak jak myślałam
Jack ty bierz ją, Jeff ty na czaty- powiedziała Jane
A ty co robisz?- zapytał Jack
Podam leki nasenne- i w tej chwili poczułam ukłucie
*Sen*
Jestem w lesie, wszędzie pełno mgły a w oddali cmentarzysko.
Idziemy?- zapytała mnie...MAMA!
Poleciały mi łzy że szczęścia, wyglądała jak zombie ale to mało ważne!
Hero, idziesz?- zapytał mnie tata, też tak wyglądał....Jak zombie!
Tak-odpowiedziałam pewna siebie, i złapałam rodziców za ręce.
Jesteśmy na cmentarzu, na bramie widnieje stary zardzewiały napis, Cmentarz dydykowany, naszej bohaterce Hero
Popaczyłam na napis i byłam w szoku, po chwili poczułam pchnięcie, i ból w kolanie. Rodzice wepchali mnie na cmentarz, zamknęłam bramę na kłódkę i odeszli. Przypomniało mi się jak przyszli policjanci po mamę, i ona i ja zamknęliśmy się w piwnicy, a tata poszedł za nią. No ale cóż. Idę dalej, przechodzę ciasnymi alejkami nie spoglądam na morki z imionami, ale po chwili coś mnie tchneło i przeczytałam jeden Eyeless Jack 1995-2020r.
Przeszedł mnie dreszcz emocji, nie czytałam dalej... Wiedziałam o co chodzi, z napisem na bramie...Zobaczyłam górkę a tam piękny szklana pułapka (szklana pułapka to w tym podtekście trumna aut.) Była pięknie zdobiona, na szkle wybity na czarno napis "Hero Maley, zmarła w tragicznych okolicznościach. Zabiła wszystkich mieszkańców willi Slenderman'a, łącznie z nim...Nie zapomnimy naszej zbawczyni" Ona...Znaczy ja, znaczy moje ciało wyglądało strasznie było całe w szwach, i gdzie niegdzie popalone. Nagle "to" zaczęło nawalać w szkło aż strzeliło.Witaj Hero, chcesz zobaczyć przyszłość. Jak by to było gdyby żyli, i jak gdyby umarli?-Zapytała
*Po śnie*
Obudziłam się akurat teraz! Była w łóżku przypięte nogami i rękami do Maski'ego!!!..Co?!...Co oni mi zrobili! W okół stali wszyscy! ....Po chwili obudził się Masky..... Zaczęłam się szarpać, a oni głośno śmiać, ja i on byliśmy w bieliźnie. Nie wytrzymałam zaczęłam się mocniej szarpać. Masky był w szoku. Dopiero po chwili ogarnoł.
CZYTASZ
Upolować Proxy [ZAKOŃCZONA]
Novela JuvenilMoje kondolencje- powiedział, niski męski głos... Rozłączył się....wiedziałam, że od jutra zaczynam nowe życie...