Budzę się i pierwsze co czuję, to okropny ból głowy.
Powoli podnoszę się do pozycji siedzącej i rozglądam dookoła. Jestem w swoim, dawnym pokoju w Instytucie. Nic się w nim nie zmieniło, w oknach wiszą stare, czerwone kotary, a na półce koło łóżka leżą moje ulubione książki.
Sięgam na etażerkę po szklankę wody i znajduje tam kartkę. Słowa na niej są nakreślone znajomym, pochyłym pismem.
Jak tylko będziesz miała możliwość, musimy porozmawiać.
Kocham Cię, Jace
Jace.
Jego imię rozbrzmiewa mi w głowie, niszcząc wszystkie bariery. Sebastian coś mi uświadomił.
Jace mnie kocha.
Kocham Cię
W takim razie dlaczego całuje się z inną?
***
Biorę szybki prysznic w łazience przylegającej do mojego pokoju. Muszę się odświeżyć. Przebieram się w czyste jeansy i czarną koszulkę, miedziane włosy związuję w dwa warkocze.
Po wyjściu z pokoju, idę w stronę kuchni. Nikogo nie ma. Robię tosty i pośpiesznie zjadam posiłek. Ból głowy powoli ustępuje.
Gdy kończę jeść drugą kanapkę do pomieszczenia wchodzi Maryse i uśmiecha się na mój widok.
- Witaj Clary, mam nadzieję, że już lepiej się czujesz? - pyta życzliwie i siada naprzeciwko mnie.
- Dzień dobry - odpowiadam, przełykając kęs tosta - tak, czuję się lepiej, dziękuję.
- To dobrze - odpowiada i zaczyna stukać swoimi, długimi paznokciami w blat stołu - Nie chcę na ciebie na naciskać, ale czy może wymyśliłaś coś w sprawie nekromancji? - widzę zakłopotanie w jej oczach, ale z innej strony, rozumiem jej pośpiech.
- Tak mam pewien pomysł - mówię szczerze - tylko muszę go najpierw skonsultować z pewną osobą.
***
Drzwi do domu otwiera mi Jocelyn, cieszy się na mój widok i zaprasza do środka.
- Nie spodziewałam się, że przyjdziesz - mówi i prowadzi mnie w stronę salonu - chcesz herbaty?
- Dziękuję - odpowiadam - mam do ciebie kilka pytań.
Mama siada na jeden z kanap, odchylając się do tyłu i kładąc dłonie na swoim ciężarnym brzuchu. Ja wybieram jeden z foteli.
- Słucham - uśmiecha się.
- Mam pytanie o Valentine'a - uśmiech schodzi z jej twarzy - i Sebastiana.
- Clary wiesz, że...
- Wiem - przerywam jej stanowczo - ale ja muszę to wiedzieć. Jest to bardzo ważne.
Jocelyn wzdycha i zamyka oczy.
- Co dokładnie chcesz wiedzieć? - pyta, a ja wyjmuje z torebki notes i ołówek.
- Czy Valentine zajmował się nekromancją? - to pierwsze kluczowe pytanie.
Brunetka chwile się zastanawia i odpowiada pośpiesznie:
- Raczej tak. Clary, ja nie wiem wszystkiego.
- Rozumiem...- szepczę i zapisuje notatkę w zeszycie. - Czy kiedykolwiek poprosił ciebie byś mu pomogła z tym? Prosił byś znalazła, wymyśliła runę, która mu w tym pomoże?
- Przepraszam, kochanie co to za pytania? - mówi, wzburzonym głosem.
- Ważne i już wiem, że znasz na nie odpowiedź. Proszę, muszę wiedzieć.
CZYTASZ
Na zawsze i na wieczność ~ Clace
Fiksi PenggemarZaręczyny. Ślub. Clary i Jace są razem, szczęśliwi. Jednak, pojawia się pewna osoba, która może zniszczyć ich perfekcyjny związek... Clave zostaje uprowadzone, porywacze żądają niewyobrażalnej zapłaty, którą tylko Clary umie zdobyć... Czy jej się ud...