Nie wierze że zdążyłam dodac rozdział jeszcze w tym roku! Ufff zapraszam do czytania i szczęśliwego nowego roku!
- Widziałem, że jesteś spierdolony, ale nie sądziłem, że aż kurwa tak bardzo! - krzyczał Niall, szarpiąc oszołomionym Louisem we wszystkie strony. - Myślałem, że się przyjaźnimy!
- O czym ty, kurwa, mówisz?! - Louis próbował wyswobodzić się z jego uścisku, ale nie był nawet w połowie tak silny, jak blondyn regularnie uczęszczający na siłownię. No dobra, nieregularnie, ale nie zmienia to faktu, że miał nad nim przewagę.
- Pojebało cię?! - włączył się Zayn, który w końcu zdołał przepchnąć się przez zgromadzony tłum gapiów. - Zostaw go! - wrzasnął, łapiąc Nialla za ramię, ale było już za późno, bo pięść blondyna zdążyła wyznaczyć sobię drogę do twarzy Louisa, którego głowa, pod wpływem uderzenia odleciała lekko do tyłu. - Kurwa! - krzyczał Zayn, próbując za wszelką cenę odciągnać chłopaka.
Louis, jakgbyby naładowany energią z uderzenia, zaczął się jeszcze bardziej szarpać i rzucać coraz bardziej wyszukanymi przekleństwami.
- Niall, uspokój się! - nagle pojawił się Liam, który chwycił rozwścieczonego blonyna za drugie ramie, szarpiąc nim stanowczo do tyłu.
- Jesteś chory psychicznie, kurwa, zajebie cię, rozumiesz?! - Niall wypluł te słowa wprost w twarz Louisa, który korzystając z jego chwilowej nieuwagi, wyswobodził dłoń, wymierzył cios w swojego oprawcę. - Jeszcze masz czelność się kurwa rzucać?!
Harry wciąż próbował przedostać się między osłupiałym tłumem uczniów, stojących tam jak kołki i przypatrujący się całemu zajściu bez choćby cienia reakcji. Nikt nie wiedział o co chodzi, wszystko działo się tak cholernie szybko, że chłopak z trudem rejestrował następujące po sobie sceny.
- Niall do kurwy nędzy! - krzyknął Liam, a Niall, będąc w totalnym amoku nawet nie zwrócił uwagi, kiedy jemu też wymierzył nieświadomy cios, na tyle silny, że chłopak odleciał kawałek do tyłu.
Harry zatrzymał się wpół kroku, patrząc jak Liam zasłania twarz ręką i cofa się parę kroków, a równie zszokowany obrotem spraw Zayn, puszcza Nialla i przelatuje szybko wzrokiem po całej czwórce. Chwilę potem Harry potrząsnął głową i przyspieszył kroku, zbliżając się do blondyna na tyle, żeby móc zainterweniować. - Wystarczy, kurwa, o co ci chodzi, co?! - odepchnął go z całej siły od Louisa, który naładowany adrenaliną, starł z wargi cienką stróżkę krwi i zrobił parę kroków w przód, zamachując się do kolejnego uderzenia. Naszczęście, w porę oprzytomniał Zayn, który zwinnie wyminął Harrego i złapał Louisa za oba ramiona, odbierając mu tym samym możliwość zadania kolejnego ciosu. Kiedy Harry zauważył, jak blondyn znów chce zbliżyć się do szatyna, poczuł jak gromadzi się w nim ogromna wściekłość, więc podobnie tak jak Zayn, zacisnął ramiona w około jego pasa i próbował z całych sił go przytrzymać.
- O chuj ci chodzi?! - wrzasnął Louis, miotając się w objęciach Zayna, jak ryba w sieci.
- Doskonale wiesz o czym mówię! Zostaw mnie, Styles!
- Nie mam pojęcia o co ci chodzi, kurwa, rozwaliłeś mi wargę! - Louis zdążył już trochę ochłonąć, stał w miarę spokojnie, oddychając ciężko i co jakiś czas spluwając na ziemię sliną pomieszaną z krwią.
- Ty mi policzek, ale nie myśl, że na tym się skończy.
- Masz też ode mnie, bo ci się kurwa należy! - ni stąd ni zowąd powrócił Liam, bez żadnego ostrzeżenia uderzając Nialla, po raz kolejny tego dnia, w twarz.
- Liam! - Harry próbował w jakiś sposób interweniować, ale nie miał jak, bo ręce miał zajęte ujarzmianiem rozwścieczonego Nialla.
Horan przyjął cios z pokorą, zagryzając zęby, kiedy poczuł w ustach metaliczny posmak krwi. Jego głowa odleciała w bok, ale nie miał zamiaru wdawać się w kolejną bójkę. Nie o to mu chodziło i nie to było teraz jego priorytetem.
YOU ARE READING
St. Lewis High School | 1D + Larry
Fanfiction- Louis, dlaczego nie przepisujesz? - Zapatrzyłem się na cudowny tyłek nowego kolegi, przepraszam. Czyli AU w którym Louis to arogancki, pyskaty uczeń ostatniej klasy, bi-seksualny chłopak, który prowadzi sekretna listę swoich zdobyczy. (Czyt. Oso...