Noc minęła wyjątkowo powoli. Mała Lily miała problemy ze snem, myślała ciągle o mężycznie który odwiedził ją i jej mamę.
Gość spał na kanapie w salonie. Podobnie jak dziewczynce trudno mu było zapaść w słodki sen. Czuł dziwne, ale znajome uczucie. Z jednej strony przepełniała go radość, z drugiej nie pokój. Był gotowy na to że jego ukochana wyleci z pokoju i go wygoni.Zaprosiła mnie już... to jest plus. Zostaje na noc.
Katy pochyliła się nad śpiącą córkeczką, pocałowana w czoło, poprawiła koc i udała się do kuchni. Była gotowa na nie przespaną noc.
- Luke? - Kobieta stała po środku kuchni zerkając na leżącego, byłego narzeczonego.
- Tak? - Hemmings uniósł się lekko a satynowa poduszka ssunęła się z pod jego głowy, opadając na ziemie.
- Nie możesz spać?
- Tak, najwidoczniej tak samo jak ty. - wyciągnął ręke po jedyną poduszkę jaką miał, usiadł wygodnie z poduszką na kolanach a jego włosy opadły mu lekko na czoło. - Jak Lily?
- Dobrze, zasnęła wkońcu. Powiedz mi... po co przyszłeś?
- To skomplikowane, mogę prosić o kawe?
- Pierwsze powiedz, potem ewentualnie dostaniesz.Katy była bardzo spokojna i opanowana. W środku, nadal czuła złość. Złość która powoli stawała się mniejsza.
Wysłuchała całej histori o nim, pobiciu i Michael'u. Dziwiło ją bardzo zachowanie ukochanego, szczególnie że on nie używał nigdy przemocy... ostatnio jest bardziej nerwowy. Nawet bardziej niż sama ona.A może to przez Luke'a? Ale on doskonale wie jak jest. Liczy się on i Lily. NIE LUKE.
- Dlatego jestem tutaj Katy, chciałem się spotkać. Wiem że może zbyt późno, ale pusty dom przytłacza.
- Sam do tego doprowadziłeś, nie kazałam ci mnie zdradzać.
- Co? - Luke zaśmiał się cicho. - O czym ty mówisz?
- Nie pamiętasz kiedy mnie zdradziłeś i zostawiłeś?
- Nie zdradziłem cię nigdy. To raczej ty...
- Ja?
- Katy... nie mówmy teraz o tym błagam cię.
Patrzyli sobie w oczy, byli źli o co to zarzuca im druga strona. Jednocześnie czuli tęsknote, smutek i motylki w brzuchu.Luke po kilku minutowej ciszy zrobił pierwszy, większy krok. Oddzielał ich tylko stół i wielka różnica zdań na temat ich rostania. Mężczyzna usiadł obok Katy. Ona zwróciła głowę w jego stronę. Na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec, prawie niezauważalny w pół mroku. Luke dotknął dłonią jej policzka, przysunął się coraz to bliżej. Kobieta nie protestowała, na jej twarzy pojawił się skromny uśmiech. On uśmiechnął się, przyciągnął na swoje kolana i przytulił mocno. Tak samo jak kiedyś.
Pamiętam do jakby było dzisiaj. Był piątkowy wieczór, siedzieliśmy na kanapie wtuleni w siebie. Ogrzewaliśmy się nawzajem bo było dość zimno jak w środku jak i na zewnątrz. Luke powtarzał ciągle że jestem zmarznięta a ja protestowałam, miałam tylko zimne dłonie i policzki. Minęło kilka lat, teraz znowu on trzyma mnie w swoich objęciach. Jest jak dawniej, to znaczy... nie, bo przecież... nie jesteśmy razem.
- Katy?
- Tak Luke?
- Tęskniłem za tym - Hemmings pogłaskał ją po pasmach blond włosów, zaplątywał w małe warkoczyki a ona, leżała na jego kolanach.
- Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała Katy chwytając go za dłoń.Wpatrywali się w siebie przez dłuższą chwile. Kiedy wybiła pierwsza w nocy oboje usneli, trzymając się za dłonie.
Ta jedna noc dała im wiele do myślenia, szczególnie Katy. Nawet pomyślała o wybaczeniu mu wszystkiego co złe, jednak to była jedna, wolna myśl która przeminęła szybko.Nie mogłabym mu tego wybaczyć, powiedzieć że mamy razem dziecko i że wszystko będzie jak dawniej. Mam narzeczonego, jest nam dobrze. Luke znowu może zrobić to samo. Wystarczy mi dobra znajomość, nic więcej...
CZYTASZ
Stay With Us Daddy × LH
FanficKaty Smith wychowuje samotnie swoją córeczkę Lily. Mieszkają w małym mieszkaniu w centrum Sydney. Katy stara się zapewnić córce jak najlepsze życie. Mała jest dla niej całym światem. Z obawy że jej były mąż znowu ich zostawi, nie mówi nic córce o je...