Rozdział 32

1.5K 43 4
                                    

Luke od razu jak tylko zdobył adres, wsiadł do auta i pojechał po Katy. Cały się trząsł, cały jego umysł był pochłonięty jednymi obrazami... tymi z jego telefonu. Jego największa miłość, nago z byłym przyjacielem, w jednym łóżku, tak bardzo blisko siebie. 

Nie wiedział w co wierzyć. Czy jego ukochana kłamała? 

Było coraz bardziej ciemno. Ulice Sydney były bardziej opustoszałe, drogi czyste. Kierowca czarnego audi nie zwracał uwagi na czerwone światła. Jechał, łamiąc po kolei zasady. Miał ochotę w coś uderzyć, wyżyć emocję... lub po prostu rozpłakać się jak dziecko, przytulając się do piersi matki. Przez jego głowę nawet nie przechodziły takie myśli że to może być pomyłka, że Katy nie zrobiła nic złego.

Wcześniej dobrze myślałem, ona się z nim pieprzy. Pojechała do niego, okłamała mnie, jak ja kurwa mogłem być taki naiwny...

- Michael, moja głowa... - Katy w tym czasie leżała pod ciałem pijanego Michael'a. Tabletki coraz bardziej skutkowały tym, że czuła się gorzej. Jej ciało było kompletnie jakby sparaliżowane, czuła tylko jego dotyk. Zimne dłonie oplatały jej biodra, talię, piersi... całą ją a ona bezsilnie próbowała zapłakać, wyszarpać się. Była zbyt słaba na sprzeciw.

- Zamknij się na chwilę - odpowiedział, jeszcze bardziej podnosząc głos. 

- Lu... - jej powieki zrobiły się ciężkie, opadły. 

Zasnęła, a przed jej oczami pojawił się Luke. Widziała scenę z przeszłości. Kiedyś jak ona i on spędzali czas razem. Było to podczas przerwy na trasie "Sounds Live Feels Live". On przyjechał do niej na kilka dni.  Zobaczyła dokładnie ten pierwszy dzień... pierwszy dzień kiedy znowu go mogła przytulić. Siedzieli wtedy na balkonie, ona była oparta o niego.  On delikatnie głaskał jej włosy, oddzielał ich pasma. Jego dłonie delikatnie wędrowały po szyi, karku, sprawiając że na jej ciele pojawiały się przyjemne iskierki. Ona trzymała jego drugą dłoń, głaskała każdy jej centymetr, wywołując to samo. Kiedy w pewnej sekundzie, ją przytulił. Tak prawdziwie z całego serca, mówiąc o tym jak będzie wyglądać ich przyszłość. Dwójka dzieci, duży piękny dom z ogrodem. A przede wszystkim ich wielkie uczucie... które ich połączyło. Będzie nadal tak silne. Ona nadal będzie czuć się najbezpieczniej w jego ramionach... a on będzie najszczęśliwszym mężczyzną przy jej boku.

Luke podjechał pod mieszkanie, zobaczył samochód kobiety. 

Ciągle tam jest...

Otworzył drzwi i wybiegł, zostawiając otwarte auto. Kierował się drugą drogą, schodami pobiegł na drugie piętro, nic go nie powstrzymywało. Szybkim krokiem podszedł do drzwi i szarpał za klamkę próbując je otworzyć. Całkiem pijany i nieświadomy niczego Michael, wstał z nieprzytomnej Katy i nago poszedł otworzyć. 

- Kurwa kto nam przeszkadza?! - wrzasnął przekręcając zamek.

Zza drzwi wyszedł Luke, miał załzawione oczy i złość na twarzy, która po prostu cała kipiała z niego. Michael spojrzał tylko i zanim zdążył coś wydusić z siebie, dostał mocny cios w twarz. Upadł na ziemię, dostał kolejny. Blondyn nie miał zamiaru nic mówić, po prostu zadał mu kilka ciosów żeby sobie ulżyć, widząc rywala z krwawiącym nosem na podłodze, poszedł dalej. Rozglądał się nerwowo, jego serce biło jeszcze szybciej... Spodziewał się widoku nagiej Katy i tak ją zobaczył. 

Następnego dnia rano Katy obudziła się w swoim łóżku, pierwsze co odczuła to silny ból głowy. Było jej słabo, raziło ją światło które wydobywało się zza okien. Powoli wstała i usiadła na skraju. Patrzyła w dół, próbując poukładać myśli. Straciła pamięć, dawno się tak źle nie czuła.

Co się wczoraj działo? Nie pamiętam jak wróciłam tutaj... 

Wstała i udała się powoli w stronę łazienki. Wyszła na korytarz trzymając się srebrnej klamki od drzwi, rozejrzała się i usłyszała płacz córki.

- Lily?! - zawołała i poszła jak szybko mogła na dół.

- Tato nie możesz! - Lily płakała coraz głośniej, stała z tatą w salonie i próbowała przemówić mu do rozsądku. Maluszek leżał w wózku obok, zdenerwował się wrzaskami starszej siostry i zaczął cicho szlochać. 

- Co się dzieję? - Katy ledwo trzymając się na nogach weszła do salonu. Zobaczyła jak Luke trzyma walizkę w rękach i przytula do siebie zapłakaną córkę. 

- Tata chcę... nas zostawić, -odpowiedziała jąkając się. Luke spojrzał krótko na kobietę której jeszcze kilka godzin temu ufał. Przytulił jeszcze mocniej Lily do siebie, zabierając na ręce.

- Nie zostawiam was... kochanie to bardzo trudne, ale twoja mama mnie już nie kocha i zamieszkam na jakiś czas gdzieś indziej. - Nie powstrzymywał łez, wypłakiwał się w ramiona córki. Katy stała nieruchomo, nie docierało do niej co właśnie on powiedział.

- Matko, o czym ty mówisz? 

- My już nie mamy o czym gadać. Lily bardzo cię kocham... przyjadę po was wieczorem to posiedzimy razem u wujka. - Luke pocałował córkę w czoło i odstawił na ziemię. Odwrócił się i po prostu poszedł do drzwi.

- Zostań z nami tatusiu! 



Stay With Us Daddy × LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz