Link:
http://one-shoty-by-narya-n-lu.blogspot.com/2015/01/one-shot-frozen-heart.html?m=1
~~~Born of cold and winter air
And mountain rain combining
This icy force both foul and fair
Has a frozen heart worth miningUrodził się bez rodziny i bliskich. Wychował na ulicy w dzielnicy czerwonych latarni. Wśród dziwek, pijaków, złodziei, gwałcicieli i ludzi najgorszego pokroju. Wydawało by się, że taki odludek jak on powinien odnaleźć wśród takich szumowin, ale tu również go odtrącali. Nic się nie zmieniło. Był sam.
Jego serce powoli zmieniało się w lód tak jak kałuże tuż przed alejką, w której mieszkał. Nie miał domu. Spał w wąskiej szczelinie między dwoma kubłami na śmieci osłoniętymi przez karton i stare podziurawione koce. Czasami się zastanawiał jak to możliwe, że nawet najzimniejszą noc zimy potrafił przeżyć bez wychłodzenia, że po atakach na jego życie, kości zrastały się następnego dnia.
Nigdy nie znalazł odpowiedzi, ale zawsze mówił sobie: ważne, że żyję. Uważał, że więcej nie jest mu potrzebne do szczęścia. Jednak nie chciał więcej być krzywdzonym i marznąć. Chciał się bronić i walczył z każdym, kto pragnąłby go zaatakować. Kradł jedzenie by mieć co jeść. Ważne było jedno słowo: żyć.
Może dlatego mimo tak krótkiego, ledwo 5 letniego życia, potrafił położyć na łopatki każdego, kto się do niego zbliżył.
Chłopcem zainteresował się pewien mężczyzna. W jego myśli ważne było dobro wioski bez względu na cenę. Właśnie dla tego celu postanowił wyszkolić tego chłopca.
- Witaj chłopcze. Nazywam się Danzō Shimura, a ciebie jak zwą?
- Jestem Hyōshin (zamarznięte serce).
So cut through the heart, cold and clear
Strike for love and strike for fear
See the beauty, sharp and sheer
Split the ice apart
And break the frozen heart- Hyōshin - zwrócił się do chłopca - Chcę ci pomóc.
Chłopiec przyjrzał mu się nieufnie.
- Doceniam pana dobroć, ale jakoś sobie poradzę.
Jeśli czegoś nauczył się w ciągu swojego krótkiego, 5-letniego życia, to tego by nikomu nie ufać.
- Nie musisz się mnie bać Hyōshin. Jestem tu po to by ci pomóc. Mogę dać ci dom, jedzenie.
Na wzmiankę o tym ostatnim aż ślinka naleciała mu do ust. Nie pamiętał kiedy ostatnio coś miał w ustach. Zapewne było to tydzień temu. Dlaczego potrafił przeżyć tak długo? Nie miał pojęcia.
- To co, Hyōshin, zgadzasz się? - spytał Shimura.
Przełknął ślinę. Oceniał swoje możliwości. Jeśli to pułapka? Mężczyzna był stary, powinien go pokonać, prawda?
- Zgadzam się.
~oOo~
3 lata później.
- Danzō-sama, chciałeś mnie widzieć? - spytał
- Tak, Hyōshin. Zapewne słyszałeś o masakrze Uchiha?
