I

2.3K 85 34
                                    

Tak więc nazywam się Mike. No i mam 17 lat. Zanim zapomnę to powiem, że mam świra na punkcie mojej siostry. Jesteśmy w końcu bliźniakami. Strasznie ją lubię i nie wybaczył bym sobie, gdyby coś się jej stało. Wiem gadam teraz jak jakiś świr. No trudno. Taki już jestem.

Mam tylko jeden mały problem chyba zakochałem się w tym samym facecie co ona. Wiem, że to nienormalne. Powinienem sobie go odpuścić, ale chyba naprawdę go kocham.

Co ja mam zrobić z tymi jebanymi uczuciami? Załamać się można. No bo jaki normalny facet zakochał by się w drugi facecie. Na pewno wybierze moją siostrę, o ile w ogóle ona wyzna mu swoje uczucia. Wiem jedno, nigdy nie wyznam mu tego co do niego czuję, wtedy zraniłbym Ronnie, a tego nie chcę najbardziej na świecie.

- hejka- od razu rozpoznałem ten głos chłopaka, który właśnie teraz przytulał moją siostrę na powitanie. Serce zabiło mi szybciej. Chciałem też się do niego przytulić, ale dwóch facetów razem. NIGDY. Jestem tak cholernie zazdrosny. Nawet jeśli to moja siostra, ale nic z tym nie zrobię. Najwidoczniej tak już musi być.

-hej - powiedziałem nieśmiało nie mogąc powstrzymać rumieńca, który został zauważony przez obiekt moich westchnień.

- masz gorączkę?- spojrzał na mnie, a ja nie wiedziałem co mu odpowiedzieć. Tak jak zawsze z resztą- przyjaźnimy się od tylu lat, a ty nadal mi normalnie nie odpowiadasz- zaśmiał się. Jednak mi nie było do śmiechu. No właśnie przyjaźnię się z nim tyle lat. Już nawet nie pamiętam, kiedy to wszystko się zaczęło.

Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Uświadomiłem to sobie poraz któryś już w moim jebanym życiu. Dlaczego muszę być facetem?

- To po co się ze mną w ogóle przyjaźnisz?! - wyjrzyczałem. Nie to chciałem powiedzieć. Nie tak to miało zabrzmieć.

Zaczerwieniłem się jeszcze bardziej i poszedłem w stronę szkoły.

- o co mu chodzi? - tylko tyle zdołałem usłyszeć kiedy odchodziłem. Nie będę wam przeszkadzać.

Po jakiś piętnastu minutach znalazłem się pod szkołą. Szedłem właśnie korytarzem, gdy nagle zaczepiła mnie Ann. Była ona moją najlepszą przyjaciółką i jedyną osobą, która wiedziała o moich uczuciach do Alex'a.

- Jak idzie ci wyznawanie miłości? - zapytała uśmiechając się radośnie.

- Nigdy nie powiem mu o swoich uczuciach- powiedziałem piorunując ją wzrokiem.

- A ty nadal o tym- westchnała i po chwili dodała- niech twoja siostra nie stoi ci na drodze do szczęścia. Masz iść mu to powiedzieć, ale już. Co masz do stracenia?

- Przyjaźń z nim. No i jeszcze siostrę. Więc jak widzisz to całkiem sporo- uśmiechnąłem się do niej i po chwili poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu.

- o czym tak gadacie- wtrącił Alex uśmiechając się wesoło. Spojrzałem na niego i zacząłem się zastanawiać jak by to było, gdyby ze mną chodził. Po chwili Ann szturchnąła mnie w ramię. Zrozumiałem, że cały czas wgapiam się w bruneta więc szybko odwróciłem wzrok.

- o niczym ważnym- szybkim krokiem ruszyłem w stronę sali, gdzie mieliśmy chemię.

Znów to samo. Zawsze, gdy go widzę czerwienię się jak idiota, a moje serce wali jakby zaraz miało uciec i już nigdy nie wracać.

Po jakże nudnym dniu w szkole wróciłem do domu najszybciej jak się dało, żeby tylko nie zobaczyć Alex'a.

Wszedłem do mojego pokoju i rzuciłem plecak w kąt. Usiadłem na łóżku i zacząłem rozmyślać o Alex'ie. W końcu oczy zaczęły mi się zamykać i usnąłem.

- Mike jesteś tam!! Mike!- usłyszałem głośny krzyk mojej siostry dobijającej się właśnie do drzwi.

- o co chodzi?- powiedziałem zaspanym głosem podchodząc do drzwi i je otwierając.

- chcę o czymś z tobą porozmawiać- powiedziała rumieniąc się. O co może jej chodzić?

- jasne. Wchodz- powiedziałem siadając na krześle przy biurku, Ronnie usiadła na moim łóżku. Chwilę się zawachała i zaczęła mówić.

- Tak więc. Chciałabym, żebyś ty dowiedział się o tym jako pierwszy- zaczęła.







All for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz