Alex chwycił mnie za rękę i wyprowadził z domu. Szliśmy środkiem świecącej pustkami ulicy, na której tylko jedna lampa rzucała światło na ciemny asfalt. Próbowałem wyrwać mu swoją rękę już po raz któryś. W końcu zdecydowałem się zmienić swoją taktykę.
- Alex stój to boli- krzyknąłem przerywając trwającą dłuższą chwilę ciszę. Chłopak obrucił się patrząc mi prosto w oczy. Serce zabiło mi szybciej, a oddech stawał się coraz bardziej nieregularny.
- serio?! jesteś, aż tak ślepy?!- powiedział, a raczej wykrzyczał.
O co mu chodzi?
- coś się stało?- spojrzałem na niego jak na idiotę. Chłopak ewidentnie zaczął się załamywać. Po chwili chwycił mnie w talii i przyciągnął do siebie tak, że nasze twarze prawie się stykały.
- o co ci chodzi? Naprawdę nie mam pojęcia- próbowałem się jakoś wymigać jednak brunet nie dawał za wygraną.
- naprawdę chcesz żebym powiedział to teraz na głos? Nie zorientowałeś się, czemu cię całowałem?- powiedział nie puszczając mnie.
Patrzyłem w jego oczy i nie chciałem widzieć w tamtej chwili nic innego. Wtuliłem się w jego bluzę chowając tym samym moje czerwone poliki. W końcu to nie całowanie. Nic mi się od przytulania do niego nie stanie. Raczej.
Brunet pochwycił moją twarz w jego dłonie. Po chwili zaczął delikatnie muskać moje usta, które lekko rozchyliłem. Chłopak wsunął swój język do moich ust okrężnymi ruchami doprowadzając mnie do szaleństwa.
Czy tak będzie wyglądało moje życie? Co on w ogóle do mnie czuje?
Z niechęcią odsunąłem się od chłopaka.
To tak cholernie boli. Kocham go, ale... Ja nie mogę. W tedy zranię Ronnie.
- dlaczego? Dlaczego zawsze uciekasz?! Kochasz mnie, prawda?!- wykrzyczał nadal stojąc na środku ulicy. W pewnym momencie auto jadące niebywale szybko zmieżało właśnie w naszym kierunku. Dokładnie ułamek sekundy wystarczył bym odruchowo chwycił Alex'a i odciągnął na chodnik. Jeszcze chwila i już by go nie było. Ja bym go stracił....
- nic ci nie jest?- zapytałem unikając jego wzroku i wpatrując się w chodnik. Chłopak zmusił mnie, abym spojrzał mu prosto w oczy.
- Co ty do mnie czujesz? Czasami zastanawiam się co myślisz? Bo wiesz ja cię kocham. I jestem zazdrosny o wszystkich w twoim towarzystwie- zaczerwieniłem się jeszcze bardziej i nie wiedziałem co powiedzieć. On mnie kocha.... Ja nie mogę.... Ona też... Co zrobić? Nie wiem. Ja tak bardzo chciałbym z nim być, ale to..
- niemożliwe. Nie kocham cię- stwierdziłem smutno. Tak będzie dobrze. Zapomnę o nim. Już nigdy do tego nie wrócimy. Już nigdy się nie pocałujemy, nie poczuję znów smaku jego ust. Nie będę z nim tak blisko, jak kiedyś. Nigdy.
Jedna chwila może przesądzić o całym twoim życiu. Właśnie teraz wybrałem nieszczęśliwą i pozbawioną miłości drogę, którą będę podążał już do końca życia.
- przepraszam. Przez te wszystkie pocałunki pewnie musiałeś czuć się dziwnie. Powiedz mi tylko. Dlaczego pozwalałeś mi się całować i nie kazałeś mi spierdalać?- zapytał podczas, gdy ja milczałem, jak grub- rozumiem. Przepraszam za zawracanie ci dupy- stwierdził smutno idąc w nieznanym mi kierunku. Tak bardzo chciałbym, abyś dowiedział się prawdy. Chcę pobiec za tobą jednak coś paraliżuje mi całe ciało. Mam już po prostu dość życia.
- ale ze mnie dupek- skuliłem się i zaczęłem cicho szlochać.
Nie potrafię wyznać ci tego co do ciebie czuję. Przepraszam.....
![](https://img.wattpad.com/cover/95877579-288-k580520.jpg)
CZYTASZ
All for you
Teen FictionW życiu nie jest łatwo. Zakochałem się w kimś kogo nie powinienem kochać. W dodatku tą samą osobę kocha moja siostra.