9

958 31 1
                                    

Obudził mnie przerażający trzask w drzwi, coś jakby ktoś na nie wpadł.

-Huh?

-Kurwa Vic ona nie żyje! -Usłyszałam przerażonego mężczyznę zza drzwi

Boże co się tam dzieje! Wstałam i zaczęłam trzaskać w drzwi. Usłyszałam tylko "spierdalaj". Usiadłam na spowrotem na łóżko i wpatrywałam się na Zgarbieńca.

Minęła dłuższa chwila. Do pokoju wszedł bardzo, bardzo przerażony Victor.

-Niko, zaprowadź ją do łazienki, później Gerta przyniesie jej śniadanie. Tylko róbcie wszystko szybko, umówiłem Jess z klientem. O 11 wszystko ma być gotowe.

-Tak jest szefie. -Wstał Zgarbieniec i udał się do wyjścia

Chyba wolę nadal mówić na niego Zgarbieniec niż Niko... nie pasuje to do niego. Niko jak jakiś renifer.

-Wychodzimy Jessica.

Wstałam bez słowa, wyszłam za drzwi, gdzie Zgarbieniec związał mi ręce i zaprowadził do łazienki.

Zrobiłam to co zwykle rano umyłam się, wróciłam jak więzien do pokoju, zjadłam śniadanie i przebrałam się w ohydne niby seksowne ubrania i wyszłam do pierdolonej pracy.

-Witaaam Babe. -Babe to moja ksywka -Siadaj, czekam.

Usiadłam, a typek zaczął całować moje stopy. Chyba ma poważny problem ze sobą... No cóż, różni ludzie, różne fetysze.
Lizał je, chyba go to poważnie podnieciło...
Na szczęście na tym się skończyło, mężczyzna dał mi pieniądze i wyszedł.

Resztę dnia spędziłam w pokoju ze Zgarbieńcem, ale uwaga jest progres w pokoju mam radio i jakies czasopisma. Podobno Zgarbieniec mi to załatwił.

Bogu dzięki. Nie zanudzę się aż tak.

"UWAGA POSZUKIWANE 3 SIOSTRY SMITH!!!  EMILY, ALEX I JESSICA. OSTATNI RAZ WIDZIANE TYDZIEŃ TEMU. JEŻELI KTOŚ COŚ..."

W tym momencie Zgarbieniec wyciszył radio.

-Kurwa, co ty robisz! To o mnie oni mnie szukają! Zgłośnij to!

-Absolutnie, przepraszam do dla twojego dobra.

Załamałam ręce i zaczęłam płakać. Po krótce zaczęła lecieć mi z nerwów krew. Zgarbieniec szybko niczym super-bohater przybył mi na pomoc.

-Dziękuję. -Wyszeptałam

Zgarbieniec nie odpowiedział mi na podziękowania. Olał moje słowa, praktycznie jak zawsze. Położyłam się na łóżku. Leżąc czytałam czasopisma do momentu kolacji, gdzie poszłam na pogawędki i innymi uwięzionymi tutaj dziewczynami.

-Hej Babe, słyszałaś o tym, że nową dziewczynę porwali?

-Niee, nie rozmawiałam dziś z nikim.

-Marniutko wygładasz. -Stwierdziła Lizz -Co ci jest?

-Słabo się czuję jakoś dziś.

-Widaaać. -Powiedziała Baby

Nasza rozmowa nie była zbyt ciekawa, dziewczyny dyskutowały na temat seksu i ich fantazjach. Zauważyłam tylko, że Alice się prawie nie odzywa. Przesiadłam się obok niej. Ciężko było mi do niej zagadać. Wydaje się być miła. Nie pasuje tutaj.

-Wiem, że tutaj nie pasuje. Pochodzę z biednej rodziny ze wsi niedaleko Londyna. Nie zostałam porwana. Mój "chłopak" sprzedał mnie. Nabrałam się jak głupia. Moi rodzice pewnie teraz mnie szukają, a ja? Uprawiam seks, bo jestem do tego zmuszana przemocą. Widziałam, że modlisz się przed jedzeniem. Boga nie ma. Kłamie, wcale nas nie kocha. Pisałam nawet listy. Gdyby nas kochał żadna z nas tutaj by nie była...

Współczuję jej. Co do Boga, ja mam w sobie jeszcze resztki nadziei..

To jest twoje miejsce, skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz