Rozdział 13

37.4K 1.2K 114
                                    

- A ta dziewczyna, o której mówiłeś mi w samolocie ? – zapytałam, gdy leżeliśmy już w łóżku. Zgasiliśmy światło i położyliśmy się zwróceni do siebie przodem.

Simson zaśmiał się krótko i powiedział:

- Mówiłem o tobie, głuptasie. – po czym cmoknął mnie w nos.

- To dobrze. – wow, nie ma co. Mistrzyni konwersacji ze mnie. Ale czego się spodziewać ? Dochodzi północ, ja już o tej porze nie myślę.

Kiedy ziewnęłam przeciągle, Derek uśmiechnął się i zaproponował:

- Chodźmy już spać, co ? Rano porozmawiamy.

- Mhm. – zdołałam z siebie wydusić. Mężczyzna mocno mnie do siebie przytulił tak, że leżałam z twarzą wtuloną w zagłębienie nad jego obojczykiem. On natomiast objął mnie w talii, a podbródek oparł o czubek mojej głowy. Nie powiem, było mi bardzo wygodnie.

Tak przytuleni zapadliśmy w sen.


********


Kiedy rano się obudziłam, miejsce obok mnie było puste. Szybko wzięłam rzeczy do ubrania i pognałam do łazienki.

Gdy już się ubrałam i zeszłam na dół, w jadalni zastałam całą moją rodzinę, ale nigdzie nie widziałam Dereka.

- A gdzie Derek ? – zapytałam zdziwiona.

- Nie wiem. Z samego rana powiedział, że ma coś ważnego do załatwienia i już go nie było. – odpowiedziała mama.

Hmmm....dziwne. Może to coś ważnego z firmy ?

- Case, wiesz że jutro mój wieczór panieński ? – spytała moja siostra, gdy jedliśmy śniadanie.

- No tak. Jak mogłabym zapomnieć. – odparłam – Co jest ? – dodałam, gdy zobaczyłam, że siostra dziwnie na mnie patrzy, jakby ze....skruchą ?

- Bo będzie na nim Victoria. – wydusiła z siebie w końcu.

- Że co ?! – no po prostu nie wierzyłam w to, co słyszę.

Victoria to nasza kuzynka, a dokładnie córka kuzynki mojego taty. Szczerze się nienawidziłyśmy. Była ode mnie rok młodsza i uważałam ją za pustą lalę, a ściślej mówiąc za

pustą i wyprutą z jakichkolwiek uczuć lalę. W głowie jej było tylko jedno – faceci. I to nie byle jacy faceci – najlepiej tacy, którzy śpią na forsie. Wiek nie miał tutaj żadnego znaczenia.

Victoria zawsze zazdrościła mi Jareda, a gdy na jaw wyszła prawda o jego zdradzie, zaczęła ze mnie kpić i powiedziała, że byłam głupia myśląc, że ktoś taki jak Jared zadowoli się kimś takim jak ja. Nie powiem, zabolało.

- Przepraszam, ona się wprosiła. – dodała ze skruchą – Ja jej nawet na ślub nie zapraszałam. Ale jakimś cudem się dowiedziała i wczoraj wieczorem zadzwoniła i oznajmiła, że przyjeżdża w piątek w południe. A najgorsze jest to, że zatrzyma się u nas w domu.

Nie no, tego już za wiele ! Ja i ona pod jednym dachem ?! Przecież my się pozabijamy !

- Spokojnie, to nie twoja wina. – uspokoiłam ją – Wszyscy wiemy, jaka jest nasza droga kuzynka.

- Uff..cieszę się, że nie jesteś na mnie zła. – siostra posłała mi uśmiech.

- Nie martw się, przeżyłam gorsze rzeczy niż dzielenie domu z tą zołzą. – wszyscy zgodnie wybuchliśmy śmiechem.

Fikcyjny narzeczonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz