Miesiąc później
- Ostateczna decyzja o opiece nad Oliwią Baziewicz zostanie ogłoszona po krótkiej przerwie. -Tak, jesteśmy w sądzie. Ostatnia rozprawa i mam nadzieję, że wrócę do Grześka. Przez te 4 tygodnie mieszkałam w domu dziecka i nie chce tam wracać. Chłopcy mnie odwiedzali, ale to nie to samo. Tęsknię za siedzeniem w domu mojego kuzyna, wypadami na miasto lub wieczorami filmowymi. Może i nie wszystko z tych rzeczy robiłam z Krychowiakiem i Szczęsnym, ale z rodzicami i Alanem mieliśmy takie coś w każdą sobotę. A teraz?
Siedzę na korytarzu w sądzie i czekam aż dowiem się czy moja jedyna już rodzina będzie mogła zabrać mnie z tego okropnego domu dziecka. Z rozmyśleń wyrwał mnie Wojtek, który pociągnął mnie do siebie i przytulił - ej, wszystko będzie dobrze. Jak się nie uda, w co wątpię to będziemy cie adoptować.
- Błagam żeby się udało. Nie chce wracać nawet na minutę do ośrodka - powiedziałam, a z oka polecialo mi kilka łez. Szczęsny to zauważył i pociągnął w stronę toalet. Myślałam, że po papier, żebym wywarła oczy, ale się myliłam. Bramkarz pochylił się i pocałował mnie - Mała ja nie mogę o tobie zapomnieć. Cały czas siedzisz mi w głowie i nawet gdy staram się skupić na czymś innym - westchnął - po prostu nie mogę. Wiem, że to nieodpowiedna chwila na takie wyznania ale Oliwio ja Cię kocham. - Nie mogłam się powstrzymać i pocalowałam go. Jak mam być szczera to wcześniej nie myślałam o nim jak kimś więcej. Ale to się zmieniło jakieś 2 tygodnie temu.
Wspomnienie
Dwie wredne małpy się ze mnie śmieją tylko dlatego, że moja rodzina zginęła w tym nieszczęsnym wypadku.
- Pewnie specjalnie spowodowali ten wypadek, żeby nie musieć cie więcej oglądać - nagle poczułam jakieś wielkie łapy na moich biodrach, poczułam tam dreszcz i dostałam buziaka w policzek. Sylwia i Magda stanęły jak wryte. Obróciłam się i zobaczyłam Wojtka. Od razu się do niego przytuliłam. - Słyszałem o czym mówiłyście i mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy -powiedział chłopak. Te dwie pindy tylko pokiwały głowami, a my spokojnie poszliśmy do mojego tymczasowego pokoju oczywiście cały czas przytuleni.
Koniec wspomnienia
Nagle znikąd pojawił się Grzesiek. Jego twarz była kamiennna - nie chciałbym wam przeszkadzć ale przerwa się skończyła.
CZYTASZ
Nieszczęsny wypadek
FanfictionJeden wypadek tyle zmienił w ich życiu. Niby nic dla niego nie znaczy, ale czy na pewno? Tego możecie się dowiedzieć czytając to opowiadanie. Miłej lektury :)