– Słońce ci przygrzało? – spytał sarkastycznie Michael.
– Ale to może być super powrót do początku – spojrzał na niego wymownie.
– Raczej końca – wtrącił Calum.
– Mógłbyś się zamknąć, proszę – warknął Alan.
– Hej, uspokójcie się, bo zamiast miłej rozmowy wybuchnie tutaj awantura. – Ashton starał się wszystkich przywrócić do porządku. – Jeśli chodzi o mnie, to mi się ten pomysł podoba. Jestem pew...
– Masz dziecko, Ash – Hood wszedł mu w słowo.
– Calum, co cię jebło dziś? – Po raz kolejny Alan się uniósł.
– Nic, po prostu wyrażam swoją opinię.
– Czyli się nie piszesz? – Chłopak jednak nie odpowiedział, tylko wgapiał się tępo w stolik. – Świetnie – prychnął.
– Mike, to dobry pomysł – odezwał się Irwin. – Serio bym chciał, Louise nie miałaby nic przeciwko, jestem pewien.
– No super, więc większość jest na tak! – uradował się Luke. – Jak z tobą, Cam?
– A ja to co? – wtrącił się Michael.
– Mi jak najbardziej się podoba – odparła radośnie, kompletnie ignorując towarzysza.
– Aha – fuknął.
– I on też się zgodzi, prawda? – spojrzała na niego, a on już wiedział, że ona zrobi absolutnie wszystko, by tak się stało.
– Cokolwiek – odwrócił wzrok, zaplatając ręce na klatce piersiowej.
– A nie mówiłam. – Dziewczyna była dumna z dopięcia swego.
– A to suprajs – Ashton nawet nie starał się ukryć zaskoczenia. – Jest naprawdę tak, jak opowiadali chłopacy – zaśmiał się.
– Nie jestem pod jej rządami, jasne? – Michael od razu rzucił przyjacielowi gniewne spojrzenie, co go tylko bardziej rozbawiło. – I co ja takiego zabawnego powiedziałem? – westchnął.
– Raaaany – Alan podparł sobie głowę na dłoniach, a łokciami podparł się stolika. – To mogłyby być najlepsze wakacje od wieków.
– Wszystkie są lepsze od tych, w których Luke złamał nogę – Clifford przymknął powieki.
– Hej! Wcale mi wtedy nie pomagałeś – zauważył.
– Nie było w pakiecie wycieczki: „opieka nad Hemmingsem". No więc sorry – posłał mu sztuczny uśmiech.
– Wredny od zawsze – odwdzięczył się tym samym.
– Ok, skoro każdy chce, to ja też się pisze – Calum wypuścił głośno powietrze przez usta. Jego wzrok jakby zelżał i wreszcie wszyscy zgromadzeni mogli cieszyć się z powrotu ich starego przyjaciela, którego dobrze znali.
– No to idealnie.
~*~
Wszyscy pożegnali się pod lokalem i ruszyli w swoje strony. Michael wraz z Luke'm, Alanem i Camillą szli razem. Rozmawiali, śmiali się i przekomarzali, co tylko utwierdziło dziewczynę w przekonaniu, że Michael jest do odratowania. Wiedziała też, że jeśli robią dwa kroki do przodu, to on za chwilę robi krok wstecz. Ale to tylko jeden krok, więc wierzyła w możliwość naprawy go.
– Hej, myślicie, że zaproszenie dziewczyn byłoby spoko? – Hemmings spytał znienacka.
– Odezwał się ten, co jej nie ma – Alan wbił palec w żebro przyjaciela.
CZYTASZ
This Cat//M.C.//✔
Fanfiction- Przepraszam - szepnęła ze łzami w oczach. - Po prostu się nie lituj i zapomnij - syknął, zatrzaskując dziewczynie drzwi przed nosem. [ Zakończone - ✔ ] ______________________________ Opowiadanie jest mojego autorstwa i zabrania się kopiowania t...