(3)

3K 246 5
                                    

Dziewczyna weekend spędziła w domu wraz z kotem, którym musiała się zająć. Matka nie była zadowolona z dodatkowego domownika, ale co miała poradzić? Przecież ma serce i nie wyrzuci bogu winnego zwierzaka na zewnątrz. Dała jednak Camilli czas, w ciągu którego ta miała odnaleźć właściciela, jeśli nie, zwierzak zostanie oddany do schroniska. To nie podobało się brunetce, ale rozumiała Teres. Wiele razy zamiast kary dostawała wsparcie i zrozumienie, więc kot musiał być naprawdę złym pomysłem, skoro kobieta tak zdecydowanie postępowała.

– Co zrobisz z kotem? – Rodzicielka patrzyła na córkę wyczekująco i srogo.

Jest poniedziałek, a obie muszą wyjść z domu. Nastolatka zagryzła wargę, patrząc na kociaka, który smacznie sobie spał na posłaniu w kuchni.

– Wezmę do szkoły? – odpowiedziała żartobliwie, ale wzrok rodzicielki sprawił, że przełknęła ślinę. – Nie wiem.

– To się dowiedz, bo miałaś cały weekend i pozostało ci z piętnaście minut – wystawiła w stronę córki wskazujący palec, jakby jej groziła.

– Dobrze – westchnęła. – Idziesz już? – spytała, gdy zobaczyła ubierającą się matkę.

– Niestety nie mam na dziewiątą – wystawiła język. – Poważnie, zrób coś z tym kotem, nie może zostać sam w domu.

– Wiem przecież – podrapała się po przedramieniu.

– Miłego dnia, skarbie – cmoknęła w powietrze i zniknęła za drzwiami domu.

Dziewczyna spojrzała na kota, który się obudził i właśnie zajadał suchą karmę. Nie miała pojęcia, co z nim zrobić, bo już zdążyła się do niego przywiązać. Nagle przez myśl przemknął jej pewien pomysł.

Ubrała swoje stare trampki i przełożyła sobie torbę przez ramię. Chwyciła kota w biegu i wyleciała z domu zakluczając drzwi. Starsza kobieta, zwana jej babcią, była jej ostatnią deską ratunku. Sąsiadka miała uczulenie na sierść, więc odpadało.

Zwierzak kilka razy chciał uciec, gdy coś go wystraszyło, ale Camilla trzymała go pewnie. W ciągu tych dwóch dni powinna zrobić jakieś ogłoszenie o znalezieniu kota, ale kompletnie nie miała na to czasu... albo po prostu tak sobie wmawiała.

Kilka minut później jest już pod domem swojej babci, która otwiera drzwi zdziwiona.

– Na litość boską, co ty robisz u mnie o ósmej rano?!

Kobieta nigdy nie chciała być pomiędzy swoją córką a wnuczką. Już wiele razy powtarzała Camilli, że nie ma szans, by kryła ją przed matką i pozwalała jej na uciekanie z lekcji.

– Wiem... ja... – Brunetka nie mogła złapać oddechu.

– No już wejdź i się uspokój – staruszka przestraszyła się na widok Camilli w takim stanie.

To zwykłe zmęczenie, ale w oczach kobiety mogło to być wszystko, co najgorsze.

– Błagam, zaopiekuj się tym kotem, dopóki nie wyjdę ze szkoły – dziewczyna wyciągnęła czarne stworzenie w stronę babci.

Ta zamrugała zdziwiona i zmieszana. Do tej pory nie zauważyła tej czarnej kulki sierści w ramionach wnuczki.

– Ja wiem – wtrąciła się Camilla. – Ty nie powinnaś zajmować się zwierzakami, ale proszę, zrób to dla mnie. Prooszę!

Dziewczyna była zdesperowana, co oczywiście zostało zauważone. Kobieta pokręciła głową, ale odebrała kota z jej rąk.

– Jeden jedyny raz, rozumiemy się? – Camilla od razu ucałowała babcie w policzek.

Szybko wybiegła z domu, aby dotrzeć do szkoły na czas. Już wiedziała, że się spóźni. 

This Cat//M.C.//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz