Pierwsza noc Ann

383 13 5
                                    

-Zostawcie mnie. Sam dojde. Wiem gdzie jest moj pokój.

-Ale...

-Zostawcie mnie sam dojde. Wiem gdzie jest mój pokoj.- Powiedział Chris po czym l pobiegl w strone pokoi.

X oczami Ann X

-Szefuniek przyjechal nareszcie. Myslalam ze umre z nudów!

-Nie nazywaj mnie "szefuniek".

Smuteczek.

-Od dzisiaj jesteś stróżem nocnym.

-Spoczko.

-Bądź w pracy o 23:30, wtedy ktos do Ciebie zadzwoni i Ci wszystko powie.

-Ok. *szepcze* i tak wszystko już wiem. Jestem przecież demonem i mieszkałam w Rosji przez 10 lat.. *cichy diabelski śmiech*

¡ Time Skip ¡

Znowu poszłam se do Pizzeri Freddy'iego. Weszłam do budynku tylnymi drzwiami. Była 23:27. Akurat. Kierowałam się do biura kiedy zobaczyłam jak Misiasty się na mnie patrzy. Doszłam do biura. Na biurku leżał szary strój stróża nocnego. Przebrałam się i ktoś do mnie zadzwonił. Odebrałam.

-Hello, hello. Eee. Welcome to your new summer job...

-Shut Up! -Krzyknęłam do słuchawki i się rozłączyłam.

*Psychiczny uśmiech*

-To dobra. Freddy jest. Chica, Boniacz i Lisiasty są. Toyki są. Ehh... Co ja mam tera ze sobą zrobić?

Nagle wpadłam na pomysł. Wyjde z biura i sem gdzieś pójdę.Jestem przy animatronikach. Zaraz czy one wiszą do góry nogami? A nie... To ja wiszę do góry nogami...
*Facepalm*

-Czeeeeeeść! -Krzyknął do mnie Andrzej.

-No siema... Widziałeś Mangle?

-Że Amy? Jest w Kid's Cove .

-Amy? Ona przecież nie żyje.

-Eee. Lepiej do niej idź. Nie widziała Ciebie bardzo długo.

-No dobra?

Zaraz. Amy żyje? Ona, ona... Ehh. Zapomniałam, że nie mogę przewidzieć czy ktoś zginie czy nie. Tak samo nie mogę przewidzieć swojego losu.

-A-Amy?

-A-Ann?

-Amy!- Rzuciłam się na jej szyję.

A. Zapomniałam wspomnieć, że widzę ich jako ludzi z uszami i takimi, a nie jak inni animatrony. Ale tylko w nocy.

-Ann! Gdzieś ty była przez te 10 lat?!

-W Rosji. *Porusza brwiami w górę i dół*

-Masz jakąś pamiątkę z stamtąd?

-Ne.

-Łee. A co ty tu robisz?

-Pracuje?

-Nie masz tu nie pracować!

-Ale dlaczego?

-Bo on Ciebie zabije rozumiesz! Tak jak zabił moją siostrę! - Wtedy zaczęła płakać i wybiegła z pomieszczenia.

X oczami Amy X

-Bo on Ciebie zabije rozumiesz! Tak jak zabił moją siostrę! -Wtedy zaczęłam płakać i wybiegłam z pomieszczenia.

Bieglam w stronę sceny z "Toyami". Przebiegłam pod  sceną, bo nie chciałam zwracać na siebie uwagi. Niestety Katy mnie zauważyła.

-Ej Amy! Gdzie biegniesz!

-Gdzieś gdzie będę sama!

Krzyknęłam do niej i pobiegłam do idealnego miejsca. Do mojego pokoju. Szybko się zakluczyłam i rzuciłam się na łóżko.

X oczami Annolisy X

Szukałam Amy po całej pizzeri. Nie znalazłam jej. Postanowiłam zajrzeć w jeszcze jedno miejsce. Szłam między drzwiami. Każde miało inny kolor. Wreszcie znalazłam różowo-białe. Chciałam otworzyć. Zamknięte.

-Amy ja...

-Idź sobie.

-Ale...

-Idź proszę Cię.

-O nie kochana. Tak się nie bawię.

W tym momencie swoją mocą otworzyłam drzwi.

-Mnie nic nie zatrzyma. - po chwili dodałam. -Prawie nic.

-No tak... Po co będę się oszukiwać. Ty potrafisz prawie wszystko.

-Niestety. Prawie.

____________________________

I tak prezentuje się ostatni rozdział na jakiś czas... a teraz tak dla niekumatych

Andrzej- Toy Bonnie

Jak mogłeś... Tato || Fnaf [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz