Rozdział 14

361 26 4
                                    

Rosalie

-Slendi ! Chodź ! Chce już wstać...-krzyczałam.
-Jestem.- odezwał się spokojny głos w mojej głowie.
-Możemy wstać ? Chce już chodzić.
-Ale najpierw musisz obiecać mi, że będziesz do końca tygodnia chodzić o kulach, do końca tygodnia prowadzić się z Jeff'em i będziesz uważać.
-Tak, tak obiecuję.
-Daj rękę...- podałam mu rękę i usiadłam. Strasznie zakręciło mi się w głowie.
-Aa... Slender nie mogę...
-Teraz musisz.
-Nieee !!!!! Jeffff !!!!- Jeff wpadł do pokoju. Wskoczył na moje łóżko i mnie przytulił.
-Co jest ?!- pyta przerażony.
-Nie dam rady...- rozpłakałam się.
-Nie płacz dasz radę. Czym dużej będziesz zwlekać tym będzie gorzej.
-Jeff dobrze mówi wstajemy.- powiedział Slender.
-No ok.
Po chwili stałam na nogach. Co prawda przy pomocy Slendera i Jeff'a, ale stałam. Po pięciu minutach póścili mnie. Stałam sama. Jeff podał mi kule.
-Jest Popi ?-zapytałam.
-Zawołać ?-zapytał Slendi.
-Poproszę.
Minutę później była u mnie Popi.
-Rosalie ! Kochanie ! Nigdy więcej tak nie rób ! Chcesz żebym na zawał zeszła ?!
-Sora...
-No już ok. Wyjdź Jeff daj trochę pogadać.
-No dobrze. Potem zawołaj.
-Kocham cię !
-Ja cię bardziej.- powiedział Jeff i wyszedł.
-No opowiadaj co tam ?-pytam.
-Mam zajebiste wieści ! Zostaje u was !- zaczęłyśmy piszczeć ! Byłam przeszczęśliwa !
Gadałyśmy tak z dwie godziny. Potem Popi poszła spać, a ja zawołałam Jeff'a.
-Jeff ! Chodź.
-Jestem.
-Jak tam ?-wskoczył na łóżko. Był nademną. Całowaliśmy się.
-Jest dobrze, ale mogłoby być lepiej.- po chwili zaczął rozpinać moją koszulę.
-Jeff... Nie teraz... Nie jestem na siłach.
-Ok, a kiedy będziesz ?
-Za nie długo- zaśmiałam się i pocałowałam go.
-Chcesz wyjść ?
-Można. A gdzie ?
-Przejdziemy się na godzinkę do parku co ?
-Jasne.
Wyszliśmy z domu. Łaziliśmy w kółko i w kółko. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. O tym jak bardzo Jeff mnie kocha, a ja go. O tym, że wyglądam ślicznie bez makijażu, o tym, że Popi musi się poznać z Candy Pop'em i Jeff poruszył nawet temat dziecka, ale szybko go skończył. Dziecko ? Może... Napewno nie teraz... Zobaczy się.
-Jeff...
-Hm..
-Boję się...
-Czego ?
-Że kiedyś nie będziemy mogli być razem...
-Rose nic nas nie rozdzieli... Nawet najgorsza rzecz na świecie. Jesteś moim światem, moim sercem, moim słońcem...
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Jeff ?
-Co ?
-A weźmiemy kiedyś ślub ?-zaśmiałam się.
-Weźmiemy.-uśmiechnął się. Poszliśmy do domu.
Wykąpałam się i położyłam się spać. Jeff zasnął obok mnie...

______________________________________

Cześć ! Jak coś to ten rozdział dedykuję __Shimizu__ Co o myślicie ? Piszcie opinie w komentarzach ! Pa ❤

Siostra Eyeless Jack'a [ZAKOŃCZONE✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz