Rozdział 18

315 16 0
                                    

-Dlaczego ? Co jej jest ?- zapytał z przerażeniem i wściekłością.
-Uderzenie było tak mocne, że umysł zaszedł w śpiączkę. Nie wiem na jak długo... Może się nie obudzić. Przykro mi.- powiedział Slender. Jak to może się nie obudzić ? Co ja narobiłem ?! Jack mnie zabije ! Bez niej, moje życie nie będzie nic znaczyć...
-Mam już cię zabić czy za chwilę ?- zapytał mnie Jack.
-Przestań ! Może się obudzi ? Skąd wiesz ?!- sam byłem załamany.
Nie wiedział co powiedzieć po prostu spojrzał na nią i szepnął.
-Proszę Rosalie. Ja cię kocham...

3 miesiące później.

Rosalie się jeszcze nie obudziła. Papa mówi, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Jeżeli się obudzi będzie bardzo słaba. Cały czas siedzę przy niej. Chce na nią patrzeć. Ona nie może umrzeć ! Jest taka młoda ! Ma jeszcze tyle do przeżycia ! Staram się z nią być cały czas. Zrobiłem się głodny. Pocałowałem ją i gdy już miałem wyjść ona chwyciła mnie za rękę.
-Nie odchodź...- ona żyje...
-Przepraszam... Poniosło mnie ja nie wiedziałem co robię.- przerwała mi.
-Cii... To nic. Teraz już wiem, że z życia trzeba korzystać jak najbardziej można. Zaczniemy jak wyzdrowieję.
-Dobrze. Muszę coś zjeść, Zawołam Papę.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też- brakowało mi tych słów.
Zszedłem na dół.
-Jak z nią ? Słyszałem jakieś rozmowy.- zapytał Jack.
-Obudziła się. Ma się dobrze. Slender ? Pójdziesz do niej ?
-Oczywiście- powiedział Papa.
-Wszystko z nią dobrze ?!- wykrzyczala Popi aż obudziła swoje dziecko.
Właśnie co do dziecka Popi... Ma się dobrze. Popi zaakceptowała to, że ma takie dziecko, a nie inne. To dziewczynka. Nazwała ją Liv. Jest tylko jeden problem... Mała strasznie szybko rośnie. Slender mówi, że zatrzyma się w wieku 18 lat, wtedy nie będzie się starzeć. Papa mówi też, że teraz ma 8 lat, a przecież od jej narodzin minęły 3 miesiące. Ciekawe jak będzie z naszym dzieckiem ? Nie o tym teraz.
Po kilku godzinach Rosalie mogła już sama wstać. Nie mam pojęcia w jaki sposób nabrała tak szybko sił. Upadła kilka razy, ale tak to trzyma się dobrze. Mówi, że kręci jej się w głowie. Mam straszne poczucie winy... Gdyby nie ja nie ominęły by ją te 3 miesiące.
-Jezus ! Na śmierć zapomniałam ! Gdzie jest Popi z małą ?!- zapytała podekscytowana.
-Są na górze.- powiedziałem.

Rosalie

Wybiegłam na górę do pokoju Popi.
-Cześć kochana ! Boże jak tęskniłam ! Jak mała ? A ty jak się czujesz ?- pytałam ją.
-Mała wspaniale, a ja jeszcze lepiej. Źle się czułam mówiąc, że ja oddam.
-Rozumiem.
Gadałyśmy tak jeszcze chwilę do momentu kiedy Popi musiała uśpić Liv. Jej... Jakie śliczne imię. Ja w tym czasie poszłam do Jeff'a.
-Właśnie miałem do ciebie iść.- powiedział.- Nie zdążyłem ciebie zabrać na randkę z okazji urodzin. To może jutro wieczorem ?
-Czemu by nie ? Jak ten czas szybko mija ! Już mam 18 lat. Bosko ! No dobra to ja idę spać... Dobranoc !- dałam mu buziaka.
-Dobranoc.

______________________________________

Elczak ! Jak by co... Kolejny rozdział w niedziele ❤ Jestem kompletnie zawalona szkołą 😡

Siostra Eyeless Jack'a [ZAKOŃCZONE✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz