Rozdział 1

913 19 2
                                    

Znacie to uczucie, gdy sam nie słyszysz swoich myśli? Gdy przez ciągły hałas, a zarazem chaos panujący dookoła, uważasz, że lepszym rozwiązaniem będzie się kompletnie wyłączyć? Wtedy czujesz wszystko coraz bardziej. Wszystkie twoje zmysły są bardziej pobudzone. Pracują na coraz większych obrotach, zatracając się w nich. Tak właśnie zrobiłam. Czuję na sobie lekki podmuch wiatru, który co jakieś kilka sekund podwiewa mi moje różano złote włosy, lecz założę się, że nikt z gnających, nie wiadomo, gdzie i po co ludzi, nie czuje go. Więc może dlatego wiatr się na nich wszystkich obraził i karze ich w postaci mokrych od potu koszulek, żeby to poczuć nie potrzeba jakiegoś mocno pobudzonego węchu, uwierzcie mi. Czuję również promienie słońce, muskające moją dopiero co wyrobioną opaleniznę. Muszę przyznać, że w tym roku, słońce zlitowało się dla mnie i coraz częściej jego w tym roku wyjątkowo ciepłe promienie, odwiedzały mój mały ogródek. Chociaż wiem, że i tak sam los już nie jest i nigdy, nie będzie dla mnie na tyle miły by sprawić, żeby moje wysiłki, zmiany strony opalania co trzydzieści minut na w dodatku nie wygodnym leżaku, pobyły ze mną dłużej niż miesiąc. Nie oceniajcie mnie. Każdy z was pewnie czyta gdzieś w Internecie lub nawet sięgną po tą jeden z tych żenujących magazynów dla dziewczyn by uzyskać porady. Tak też zrobiłam ja i wy wiec zachowajmy to dla siebie. Jak już mówiłam, każdy z zmysłów się wyostrza, kiedy odlatuje się gdzieś na jakąś chwilę i w tym momencie nie wiem, czy to jest plus, dlatego, że poczułam dziesięć razy bardziej zapach lukrecji, których tak bardzo nienawidzę. Przypomniało mi to, że właśnie stoję na parkingu przed moim nowym wyzwaniem, a z samochodu właśnie wysiadł mój tata, wnioskuję po lukrecjach.

- Cóż...Ja i ty wiemy, że nie jestem dobry w ojcostwie, ale gdy twoja jedyna córka stoi już chyba z dziesięć minut przed szkołą z zamkniętymi oczami i głową do samej góry to chyba znak, że powinienem jednak wysiąść z auta.

Nagle zdałam sobie sprawę z sytuacji. Jakaś nowa dziewczyna, której nikt nie zna stoi na parkingu sama jak jakiś odludek na do datek mogę sobie wyobrazić z jakim wyrazem twarzy stałam, gdy błądziłam myślami odlatując gdzieś daleko. To spowodowało, że natychmiast otworzyłam oczy napotykając zmartwioną, a zarazem roześmianą twarz mojego taty z jedną lukrecją w ustach i kilkoma jeszcze w ręce. Jedną z najbardziej pewnych rzeczy o moim tacie jest to, że kocha, wróć, wielbi lukrecje.

-Od razu lepiej, może nikt tego nie zauważył i nie zrobiłaś mi tak wielkiej siary. -Powiedział udawaną przejęciem, rozglądając się teatralnie na boki w poszukiwaniu jakiś gapiów.

Zdecydowanie nie mam normalnego ojca, ale pomimo tego dziękuję bogu za takiego. Jest jedyną moją rodziną. Pewnie zastanawiacie, a co z twoją mamą? Odpowiedź jest prosta- nic, pewnie teraz siedzi zalewając swoje życie alkoholem z mężem numer 5 który jest jeszcze ślepo w nią zapatrzony, nie zauważając jej mały (ja bym to nazwała dużym) problemem z alkoholem. Nie ma się co przejmować, żyję już bez niej od 6 roku życia i dobrze mi z tym. Nie wiem czy lepszym widokiem dla 6 latki by był już zdrada matki z kochankiem, czy zdrada z kolejną pełną szklanką Jacka Daniels 'a. Westchnęłam. Odwróciłam wzrok ku mojemu tacie patrząc, jak usiadł na masce swojego ukochanego mercedesa, przeżuwając przed ostatnią lukrecję i popatrzył tym razem na mnie z zmartwieniem i...smutkiem w oczach.

- Teraz tak na poważnie. Jest mi naprawdę przykro, że musieliśmy się przeprowadzić. Jakbym mógł nigdy bym tego nie zrobił, ale tak czasami bywa w życiu, że nabiera ono nowy kierunek. Jeżeli życie daje ci kilka dróg do przebycia mogę Ci powiedzieć, że jesteś szczęściarą. Wiem, miałaś tam dużo znajomych, przyjaciół i własne miejsca, lecz wiem też to, że tutaj też je znajdziesz, a kto wie może nawet lepsze.

-Skąd to wiesz? -powiedziałam z powątpieniem.

-Przeczucie. Jeżeli miałbym obstawiać na jedną osobę do końca życia, byłabyś to ty. Nie mówię Ci to dlatego bo jesteś moja córką tylko, dlatego bo jesteś jedyną tak niezwykle inteligentną osobą jaką znam. Można powiedzieć, że sama siebie wychowywałaś, dlatego, że sam tego nie potrafiłem zrobić co sprawia, że jesteś inteligentniejszą ode mnie co mnie przeraża, ale nie mów nikomu, że tak powiedziałem. - skończył lekko się śmiejąc, przez co ja też się zaśmiałam razem z nim.

Dangerous Freedom |Justin BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz