Gdy wiesz, że to już koniec
Gdy tak cennego w tym momencie powietrza łapiesz dech
Gdy ból przeszywa twoje skronie
Zdajesz sobie w tedy sprawę, że
TONIESZ
Całe życie przebiega Ci przed oczami
A ty przykrywany co raz to większymi falami nie starasz się wynużyć ponad taflę wody
Zastanawiasz się co mógłbyś jeszcze w swym ulotnym życiu zrobić
Gdybyś przeżył
Zastanawiasz się czy na pewno osiągnąłeś wszystko czego chciałeś
Czy aby o czymś nie zapomniałeś
Serce zwalnia swój rytm
Woda wlewa się do płuc
TONIESZ
Budzisz się
To był tylko koszmar
Ale czy aby na pewno
Twoja żona wyrwana ze snu patrzy na Ciebie zastroskana
Jest w siódmym miesiącu ciąży
Wyciągasz pistolet
Nie chcesz by cierpiała
Ostatnie jej slowa to Kocham Cię nim broń wypala a statek roztrzaskuje sztorm