47. Jimin

4.4K 284 19
                                    


Obudził się spocony i gorący około dwudziestej drugiej. Dlatego właśnie nie cierpiał spać w dzień. Spojrzał w swoje prawo widząc śpiącego szatyna, który wciąż przytulał się do jego ręki. Uśmiechnął się, ale wtedy trafiło do niego to, że jego Minnie jutro o tej porze będzie już u siebie w domu.

- Minnie - szepnął potrzącając ramieniem chłopaka. Yoongi mruknął i objął tułów Jimina nogom. Park się zaśmiał i cmoknął go w czoło. - Wstawaj. Jutro wyjeżdżasz, a ja chcę ci pokazać najlepsze miejsce w Seulu. Chodź. - szatyn otworzył oczy i się uśmiechnął. Przetoczył się na plecy, przetarł oczy i jak na zawołanie stanął na równe nogi. -Załóż czapkę i sweter, bo jest zimno.

Starszy wyciągnął z szuflady czapkę z pomponem i zielony, długi sweter. Pachniał Jiminem, więc mu to nie przeszkadzało.

- Ty też - mruknął i wskazał na szufladę. Jimin uśmiechnął się i pokiwał głową.

-Oczywiście kochanie - Min stał się rumiany jak burak słysząc to przezwisko i posłał chłopakowi gniewne spojrzenie. Ten cicho się zaśmiał i przytulił go.

~~~~

W drodze do "najlepszego miejsca w Seulu" chłopcy wstąpili do marketu kupując słodycze, picie i koc. Szli chodnikiem, pod ciemnym niebem, który przyozdobiony był dużymi, świecącymi się punktami. Trzymając się za dłonie szli i rozmawiali, ciesząc się każdą sekundą wspólnie spędzoną. Żartowali na temat swoich przyjaciół, którzy znów spali wtuleni w siebie w mieszkaniu Parka.

- Właściwie to dlaczego mieszkasz sam? - zadał nurtujące pytanie Suga.

- Moi rodzice... Nie za dobrze zareagowali na wieść o tym, że ich syn jest gejem. To znaczy, napewno teraz jest lepiej niż jakieś pięć lat temu... Dostałem to mieszkanie od dziadka, który zmarł rok temu i od razu się wprowadziłem. Odwiedzają mnie, ale chyba wolą spędzać czas ze swoimi wnuczkami. - uśmiechnął się smutno Jimin patrząc gdzieś w dal.

- Wiesz... U mnie na początku też było strasznie trudno. Tata się wściekł i jak tak teraz sobie pomyśle to... Wszystkie te pretensje zatopił w alkoholu. Napadli go trzy lata temu i umarł-

- Oh, nie musisz mi tego mówić hyung. - brunet szybko zareagował, a Yoongi zaśmiał się smutno.

- Jest okej. Więc zostałem sam z mamą. Na początku też nie przyjęła dobrze tego, że jej jedyny syn jest gejem, ale kiedy jej tak pomagałem we wszystkim to myślę, że zauważyła, że się w ogóle nie zmieniłem. No i tak sobie żyjemy. - niski zaśmiał się, a Jimin owinął wokół jego talii ramię. Starszy uśmiechnął się i oparł głowę na ramieniu młodszego.

___

- Chyba sobie żartujesz jeżeli myślisz, że tam wejdę Jimin! - Yoongi krzyknął z dołu stojąc nadal w tym samym miejscu. Brunet przyprowadził ich pod wysoką kamienicę, która miała drabinki przeciwpożarowe, po których wystarczyło się wspiąć i już było się w tym "Najlepszym miejcu w Seulu".

- Nie marudź tylko wchodź, hyung!

- Głupek - mruknął szatyn i zaczął powoli wspinać się po schodach. Jednak kiedy już był na samym szczycie... Nawet nie zdążył nawrzeszczeć na Jimina, który uśmiechał się do niego zadziornie. Widok, który zobaczył Min Yoongi był najprawdopodobniej najpięknieszym widokiem przez jego dziewiętnastoletnie życie. Seul z góry... Świecił się, błyszczał, tętnił życiem i zachwycał. Ten obraz łapał za serce każdego, kto pierwszy raz go zobaczył. Park Jimin w oczach chłopaka zobaczył łzy. Od razu do niego podszedł wtulając się w starszego.

___

- I zjesz to sam? Chyba sobie żartujesz - Jimin powiedział udając groźnego i wyrwał z dłoni chłopaka raffaello.

- Ej! Pierwszy je miałem! - zareagował szatyn i żucił w bruneta żelkiem z reklamówki. - Głupek.

- Ale twó- Jimin nie dokończył gdyż w jego kieszeni rozbrzmiał dzwonek. Popatrzył przepraszająco na starszego,a ten pokiwał głową. - Co ty robisz Jung, co? - Jasne, bo ci uwierzę. - Siedzę z moim chłopakiem na dachu, a co? - Martwisz się? Mhm - Tak Jungkook. Jest pięknie i idealnie.

Beauty / YoonMin. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz