Amy
Gdy przeczytałam krótką wiadomość od Dylana poczułam, że moje serce nabiera coraz szybszego tępa. Był tutaj. Wystarczyło się odwrócić, aby spojrzeć w oczy chłopaka, który motał mi w głowie od kilku miesięcy. Czułam się jakbym była z waty. Ze stresu cała się trzęsłam i pociły mi się dłonie. Wsunęłam telefon w tylną kieszeń spodni. Odwróciłam się i wtedy zatrzymałam wzrok na wysokim chłopaku. Miał ciemne włosy niechlujnie ułożone ku górze, w brązowych tęczówkach dostrzegłam delikatny błysk, a usta wygięły się w niepewnym uśmiechu. Był dokładnie tak samo piękny, jak na zdjęciu, które wysłał mi jakiś czas temu.
- Amy - powiedział cicho.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wstrzymałam oddech, czując jak łzy zbierają mi się do kącików oczu. Obiecałam sobie, że nie stchórzę, a jednak w tym momencie chciałam się odwrócić i uciec jak najdalej. Ukryć się, nie wychodzić przez długi czas. Wtedy przypomniałam sobie rozmowę z Lea. Przecież ja chciałam go zobaczyć. Chciałam, aby był przy mnie. To ten sam Dylan, z którym się kłóciłam, któremu zaufałam, który zaufał mi i pokochał mnie, choć tak naprawdę to niemożliwe.
- Dylan - odparłam równie cicho.
Nie potrzebowałam nic więcej. Nagle poczułam niepohamowaną ochotę dotknięcia jego klatki piersiowej, wtulenie się w nią i zaciągnięcie się jego perfumami. Nie czekając minuty dłużej wpadłam w objęcia Dylana.
W końcu poczułam, że jest tym, na którego czekałam.
____
No i moje drogie, właśnie tym miłym akcentem kończę historię Problem. To była dla mnie mega przygoda. Bardzo, ale to bardzo miło czytało się wasze komentarze. Nawet te, w których hejtowano Amy, a było ich sporo. Ale spoko, wiem, że nie należy do tych ogarniętych bohaterów. :D
Chcę również podziękować WSZYSTKIM, którzy czytali, komentowali. Dzisiaj te opowiadanie ma ok 48k wyświetleń, co jest dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem. Nie sądziłam, że uda mi się dobić chociażby 20k, a tu proszę bardzo!
Szczególne podziękowania dla Zuzi, która pomogła w wypromowaniu! ♥
I jeszcze raz dziękuję, MEGA MEGA DZIĘKUJĘ komentatorom. To dzięki Wam wiedziałam co mam zmienić, a od czego powinnam uciekać. Wiele razy pomogliście w pisaniu kolejnych rozdziałów, chociaż pewnie nie byliście tego świadomi. :)
No dobra. Zakończyłam przygodę z Problem, ale jeżeli jest tu ktoś, kto pomyślał, że żegnam się z Wami na dobre, to spieszę z wyjaśnieniem. Myślę, że nie tylko mi szkoda trochę zakończyć tę historię. Osobiście ubolewałam nad tym, że nie mogłam wpaść na nic innego tylko po to, aby przedłużyć czas, w którym doszłoby do spotkania Amy z Dylanem, ale później stwierdziłam, że byłoby to po prostu już lanie wody. Postanowiłam więc, że zmienię formę opowiadania na narrację (zastanawiam się tylko czy warto robić przemienną; Amy, Dylan) i pociągnąć ich losy dalej.
Dlatego byłoby mi bardzo miło, gdybyście wyrazili swoją opinię na ten temat w komentarzach. :)
A teraz się z Wami żegnam, do zobaczenia - mam nadzieję - niedługo! :*
CZYTASZ
Our Black Night || Dylan O'Brien
FanfictionCzęść 1. Problem - Mam problem. - Ja też. Ty nim jesteś. x zakończone. Część 2. Our Black Night Kiedy boisz się, przynajmniej wiesz, że żyjesz. - John Marsden, W objęciach chłodu x w trakcie.