Po odjezie Jenny i jej znajomych reszta się porozjeżdżała do domów. Nie było sensu dalej siedzieć. Tymczasem w samochodzie Kevina rozgorzała rozmowa.
- Gdzie nauczyłaś się tak dobrze prowadzić? - zapytał Bryan
- W Los Angeles . Mój przyjaciel Niko mnie nauczył. Ale wolałabym nie rozmawiać na ten konkretny temat. - odpowiedziała Jenny nie zaszczycając nikogo spojrzeniem. Cały czas patrzyła za okno.
- Okay. No ale widzieliście minę Fire'a jak Derek powiedział, że jest remis? - rzuciła żywo Lety. Kevin uśmiechnął się patrząc na drogę.
- O tak. Nie spodziewał się, że taka dziewczyna jak Jenny, potrafi prowadzić samochód. - powiedział, nie odrywając wzroku od drogi.
- No i jeszcze tak dobrze. - dodała żywo Lucy.
- On udawał. - odezwała się nagle Jenny.
- Kto? - spytali równocześnie.
- Fire. Przed samą metą zdjął nogę z gazu. - wyjaśniła jasnowłosa.
- Chcesz powiedzieć, że on POZWOLIŁ na ten remis?
- Dokładnie. Nie wiem jeszcze dlaczego, ale się dowiem. - zadeklarowała Jenny zamyślonym wyrazem twarzy.
- Nie możliwe. - stwierdził Bryan.Białe Porsche podjechało pod szary budynek. Jenny pożegnała się z ekipą i ruszyła w stronę wejścia. W windzie wyciągnęła klucze do drzwi. Wysiadła na 11 piętrze. Otworzyła drzwi i cicho weszła do mieszkania. Zdjęła buty i kurtkę. Miała zamiar cichcem wślizgnąć się do swojego pokoju, ale na planach się skończyło. Nagle w salonie rozbłysło światło.
- Gdzie byłaś? - zapytała Hannah.
- Pisałam ci w SMSie. Była u Lety i trochę się zasiedziałam.
- Nie kłam. - Hannah zmierzyła siostrę spojrzeniem. - Miałaś się nie ścigać. - Jenny przewróciła oczami.
- Doskonale wiesz, że nie...
- Możesz mówić co chcesz, ale ja i tak wiem swoje. Wiedziałam, że nawet przeprowadzka nic nie da. Jak wpakujesz się w kłopoty ja mogę nie móc ci pomóc. Wiem, że Cię nie powstrzymam, dlatego proszę uważaj. Tylko o to. - Jenny cały czas patrzyła na posadzkę. Nie śmiała nawet podnieść głowy. Wiedziała, że jej siostra ma rację. W Los Angeles jak wpadła w kłopoty, wuj Lukas zawsze kombinował jak wyciągnąć ją z tego. Pomagali jej też Niko i Scott. Ale w gruncie rzeczy to tu nie zna nikogo kto ma możliwość jej pomóc. A przynajmniej nie za darmo.
- Dobra. Ja idę się położyć. Dobranoc. - powiedziała Hannah.
- Dobranoc. - odpowiedziała Jenny. Chwilę stała w salonie zastanawiając się. Po krótkim czasie skierowała się do łazienki. Wzięła prysznic i położyła się do łóżka.Hejka!
To znowu ja. Wiem, że trochę krótko, ale tak jakoś wyszło. Postaram się pisać dłuższe rozdziały.
Cześć!
CZYTASZ
NIEUCHWYTNI ✔(ZAKOŃCZONE)
Romance"Nieuchwytni" to opowieść o życiu Jenny Cold. Wraz z rodzeństwem miała trudne dzieciństwo. Ich rodzice zginęli w katastrofie lotniczej w Tokio. Później tułała się od jednego wujostwa do drugiego. Teraz mieszka w Nowym Yorku. Nowa szkoła, nauczyciele...