Rozdział 24

354 14 6
                                    


Rudowłosa już miała strzelić, gdy nagle usłyszeli ryk silnika. Odwrócił się za siebie. Zobaczyli przerażający błysk świateł czarnej bestii...

Kierowca, nie trudno się domyślić kto, zaczął ostentacyjnie gazować wozem. Będący na ręcznym samochód zaczął buzować oponami. Właśnie ten moment nieuwagi obojga napastników wykorzystała Jenny. Trzymającego ją  mężczyznę kopnęła "tam gdzie słońce nie zagląda" uwalniając się. Zaś ręką wytraciła rudowłosej broń z dłoni.
Rudowłosa złapała ją za ramię chcąc zatrzymać,  ale nie przewidziała, że Fire postanowi ruszyć z miejsca na pełnym gazie. W przypływie paniki puściła dziewczynę i odruchowo uciekła na bok. Jasnowłosa nie miała gdzie uciekać.  Ale James nie miał zamiaru jej przejechać.  Ostrym i perfekcyjnie wykonanym dryftem objechał jasnowłosą na około Uderzając przy tym jej niedoszłego oprawce,  który aktualnie zwijał się z bólu, rzucając nim o betonowy mur. Mężczyzna stracił przytomność. Tymczasem Eris pobiegła do zielonego Porsche. Fire podjechał do jasnowłosej.
- Wsiadaj! - krzyknął. Fire nie musiał mówić dwa razy. Dziewczyna od razu wsiadła do wozu. Fire, gdy tylko zamknęła drzwi ruszył Z miejsca na pełnym gazie. Chłopaki również wysiedli  do swoich aut i pognali  za nimi. Tymczasem Fire ścigał zielone Porsche. Eris jechała przez miasto co chwilę gdzieś skracając.  Miała nadzieję, że go zgubi. Ale Fire nie był głupi. Doskonale wiedział co chce osiągnąć. Przejrzał jej zamiary na wylot. Wisiał jej na ogonie. I to dosłownie. Jechał szybko, ale z klasą.  W każdy zakręt wchodził agresywnie, ale z gracją. Po chwili, gdzieś po drodze do pościgu dołączyła się policja. Ale Fire nie zwracał na nich uwagi. Jenny siedziała obok w fotelu nie czując strachu. Wiedziała, ze James jest doskonałym kierowcą. Patrzyła jak zaczarowana na jezdnię. Fire znał te drogi, wiedział jak po nich jeździć. W końcu znaleźli się na autostradzie.  Czarnowłosy patrzył tylko na drogę. Nawet nie wiedział kiedy na liczniku pojawiło się 350 km/h.
- James, zwolnij. - nagle odezwała się Jenny, bo dojeżdżali do remontowanego odcinka drogi.
- Spokojnie... - odpowiedział ze spokojne z pewnym siebie uśmieszkiem.
- James! - krzyknęła powoli wpadając w panikę. Eris wcześniej zjechała na drugi pas jadąc pod prąd, a Fire nadal jechał zgodnie z ruchem pojazdów. James skierował samochód na lewy pas, na którym znajdowała się pod kątem ustawiona gruba blacha. Przyspieszył jeszcze bardziej i użył nitro. Wjechał na nią i samochód przeleciał na robotnikami pracującymi na drodze. Wylądowali na przeciwnym pasie ruchu tuż przed wozem Eris delikatnie zarysowując jej przedni zderzak. Eris zaskoczona tym manewrem gwałtownie skręciła w lewo na właściwy pas ruchu  nie zauważając jadącej z tylu ciężarówki. Rozległ się pisk opon i dźwięk trąbienia oraz trzask wgniatanej blachy. Cały tył zielonego Porsche nadawał się do naprawy.  Auto Fire'a zrównało się z Eris, która chciała ostrzelać jego wóz. Rudowłosa zaczęła szukać po samochodzie broń, którą zdążyła zabrać z parkingu. Niestety ta chwila nieuwagi kosztowała ją życie.  Nie patrząc na drogę nie zauważyła, że zbliża się do ostrego zakrętu i  wjechała w barierkę rozbijając ją i wjeżdżając samochodem w przepaść.  Fire zatrzymał się. Oboje wysiedli z wozu. Podeszli do krawędzi. Zielone porsche było kompletnie rozbite. Nagle wybuchło. Usłyszęli policyjne syreny.
- Jedźmy z tond. - czarnowłosy pociągnął Jenny  za rękę. Następnie samochód odjechał z piskiem opon.

Później dowiedzieli się, że  Eris była zaginioną pacjętntką szpitala psychiatrycznego. Kilka lat temu uciekła i pod innym imieniem i nazwiskiem szukała wyimaginowanej zabójczyni jej młodszego brata, który w wieku 8 lat zginął w wypadku samochodowym wraz z rodzicami.

Po tych wydarzeniach Jenny i James zostali parą i dalej brali udział w nielegalnych wyścigach ulicznych. Niko i chłopaki wrócili z powrotem do Los Angeles zostawiając przyjaciółkę pod "dobrą" opieką.

Witajcie Drodzy Czytelnicy!
Jak widać to już koniec tej opowieści.
Wszystkim dziękuję za gwiazdki i komentarze. 😊
Jeśli wena dopisze to pojawia się jeszcze inne historie. 😉😉

NIEUCHWYTNI ✔(ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz