Solówka Supa - Podróż Zwana Rymem

90 11 5
                                    

Życie wali się na pysk, ujarzmiałem

To, co w głowie Księga była mym wyrwaniem, mą nirwaną, mym spokojem

Ma modlitwa moim domem, czytaj Pakt Rymotechnika

Bo mit, że ta liryka, bo to z dziedziny wynika

Uspokoiłem swe myśli, teraz słowa są stalowe

Mechanika wciąż mi zgrzyta, potem słowa są zielone

Wraz z Dżanglastym, wspólny projekt, bo to była Rym-maszyna

Choć to jeszcze nie ten zbiorek, który przełom rozpoczyna

Trójca święta, Pakt wychodzi, My, Bogowie, uderzenie

Wejście z hukiem, lecz nie zejście, bo to znowu na antenie

Potem winyli kręcenie, Trzeci Krążek, nie do końca

W Chinatown się wychowałem, ambiwalent, kat, obrońca

Do absurdu sprowadziłem, co mnie wkurwia, denerwuje

Uważajcie na Batmana, pewnych rzeczy nie rozumiem

Swej pokuty nie kupuję, wysłuchaj Jak na spowiedzi

Całe życie z wariatami, byś zrozumiał co gdzie siedzi

Chciałem dawać Wam przekazy, po to był Antropoholizm

Byś mi mówił cztery cztery, polewanie alkoholi

Teraz nic się nie pierdoli, drugi Pakt, bo razem siłą

Kocham to, co zapisałem, dumny jestem, że tak było

Układ Nie Do PodjebaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz