MARKIZA
Szkarłat pod paznokciami, zgliszcze pod stopami
Swojemu instynktowi oddani, jedynie między nami
SUP
Księżyc w pełni, noc góruje, czas dla łowu, krew pulsuje
Kły w biel zalśnią, oko czujne, szelest liści, atakuję
Antagonizm, nie współczuję, aby przetrwać muszę zabić
Z wiedzą prostą, że wahanie może najboleśniej ranić
To wataha, nigdy samym, biegnę z nimi, wiatr uderza
Mam swój kodeks, bez honoru, nie spisany pod żołnierza
Swoje życie mi powierzasz, choć nie zawsze i świadomie
Wyj do tarczy, niech się niesie, mam watahę w swą obronę
MARKIZA
Odprawię wrogów, predatorów
W kierunku niepomyślnych wiatrów
DŻANGLU
Wyję, tarcza, aby niosło, wataha, wzajemnie bronić
Czytaj atak, skład wataha, naszej grupy hegemonizm
Wiesz, o co mi biega, biegam - przetrwanie moja potrzeba
Wilk syty, owcy nie ma, pod osłoną nocną nieba
Sprzedam skórę za swój skład, od dawna widzę to tak
Rap esencja, tiki-taka, wersem wymiana trackach
Tak to jest, przeszedłem całe życie, radość, troskę
Dzisiaj puszczam po kolei z ogniem wyroki Boskie
MARKIZA
Przetrwamy przez pożary
Dalej biegniemy, jeszcze gdy będą unosić się opary
CZYTASZ
Układ Nie Do Podjebania
PoetryDżanglu, Sup i Markiza zadbają o wasz dobry czas spędzony na czytaniu zbioru lirycznego członków Paktu Rymotechnika! Nasze wersy - Nasze tytuły - Nasze dzieło Pakt w składzie: MR Sup Surpirse {https://www.wattpad.com/u...