Rozdział 2

220 11 1
                                    

Gdy opuściłam autokar Wiktoria złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę naszej grupy. Na wszystkich twarzach było widać ekscytacje. Chcieliśmy już iść ale nauczyciele musieli jak zwykle nas przeliczyć, sprawdzić czy wszyscy dotarli żywi i dopiero po tym mogliśmy ruszyć.

Nasz pojazd zatrzymał się niedaleko obozowiska, więc dojście tam zajęło tylko parę minut. Gdy dotarliśmy nasi wychowawcy przywitali się z organizatorami i przedstawili naszą grupę.

Wchodząc tam przez bramę nie zauważyłam nic szczególnego. Wszystko było podzielone na 3 części małe domki mieszkalne, różnego rodzaju boiska do uprawiania sportów połączonych z siłownią oraz coś na kształt stołówki lub kuchni. Za płotem była plaża pełna turystów która w wyznaczonym czasie także miała być dla nas dostępna.

Po krótkiej rozmowie nauczyciele zaprowadzili nas na duże boisko do piłki nożnej, tam czekała już na nas inna grupa z którą mieliśmy być pomieszani

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po krótkiej rozmowie nauczyciele zaprowadzili nas na duże boisko do piłki nożnej, tam czekała już na nas inna grupa z którą mieliśmy być pomieszani.

Gdy tylko się rozejżałam dookoła zobaczyłam jak moi znajomi slinią się na na ich widok. Patrząc na to szczeliłam sobie ręką w czoło. Nagle stanęliśmy przed nieznaną grupą i ustawiliśmy się w dwóch rzędach naprzeciwko siebie z rozkazu wychowawców. Nauczyciele zaczęli łączyć nas w pary każdy miał swojego towarzysza płci przeciwnej oprócz mnie nie wiedziałam o co chodzi.
Nagle jakiś chłopak podbiegł zdyszany do nauczycieli i zobaczyłam jak wskazują ręką na mnie.

Gdy przyszedł nasz generał który sprawował władzę na tym obozie, wszyscy ucichli A on zaczął:

-Witam Was droga młodzieży!- powiedział dumnie -Od dzisiaj to miejsce bedzie waszym drugim domem, miejscem odpoczynku A także ciężkiej pracy. Jak już pewnie zauważyliście zostali wam przydzieleni towarzysze za których możecie się czuć odpowiedzialni w tym momencie stajecie się rodziną! -każdy popatrzył z zaciekawiem na osobę stojącom obok puszczając przy tym delikatny uśmiech -Możecie się zastanawiać dlaczego jesteście w parach damsko męskich? Już wam tłumacze wy panowie dobrze wiecie jak ciężko wytrzymać z kobietami...- wszyscy wybuchli śmiechem -a wy drogie Panie dobrze wiecie jak ciężko wytrzymać z tymi dziećmi stajacymi przy Was! Więc musimy stawiać wam tu wyzwania! - zakończył z uśmiechem A wszyscy już plakali ze śmiechu.

Nagle do generała dotarła lista i pęk kluczy.

-Teraz dostaniecie klucze do waszych domów, tam będziecie mieć czas na lepsze poznanie się i pogawędki. Każdy kto dostanie klucz kieruje się w stronę swojego domu. Jasne!

-Jak słońce! -ktoś z tłumu krzyknął.

Nagle wywołano moje imię i mojego współlokatora, słysząc je zdziwiłam się ponieważ bardzo mi coś przypominało, a raczej nie coś lecz kogoś.

NieśmiertelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz