Rozdział 1

256 13 1
                                    

Siedziałam przy oknie w autokarze którym jechaliśmy na obóz dla osób które zamierzały, po wakacjach zapisać się do szkoły wojskowej.
  Moja koleżanka siedząca obok zasnęła, a ja w dalszym ciągu wpatrywałam się w zmieniający się krajobraz za oknem. Kto by uwierzył że minęło już całe gimnazjum a ja jeszcze mam ,,mój" nieśmiertelnik, gdy się na niego patrzę myślę o tym co teraz może się dziać z Kentinem? Gdzie jest? Czym się zajmuję? Było tak właśnie i tym razem, ale szybko wróciłam do rzeczywistości. Często o tym rozmyślałam ponieważ nie maialam zbyt wielu dobrych przyjaciół ani chłopaka sama nawet nie wiem dlaczego. Zawsze byłam niska nawet teraz w wieku 16 lat, mam średniej długości brązowe włosy które często farbuję na czerwono, jestem Także  szczupła i raczej wysportowana co sprawia że zwykłe robię bardzo dobre pierwsze wrażenie na płciu przeciwnej.
  Nagle moja koleżanka obudziła się i zaspana zaczęła mnie szturchać
-Kasia daleko jeszcze?
-Szczerze nie mam pojęcia :/
-Kurde chciałabym już tam być 😧 podobno mamy mieszkać w parach z chłopakami !!! 😍
-Hmm to już rozumiem czemu się tak cieszyłaś od początku drogi.
-Patrząc na twoją kamienną twarz nie widzę żadnego entuzjazmu 😅
Roześmiała się tak głośno że zwróciła uwagę nauczycieli.
- O! Dziewczyny już nie spicie?
- Nie już nie proszę Pani :) Długo będziemy jeszcze jechać ?
(Zapytała uradowana Wiktoria)
- Już dojeżdżamy ☺
Nauczycielka lekko się uśmiechnęła i skierowała się w stronę swojego miejsca.
  Wyraźnie było widać że Wiktoria nie może już usiedzieć na miejscu, mogło się wydawać że już by prawie skakała gdyby nie pasy trzymające ją jeszcze na miejscu.
  Cały autokar gadał tylko o nowych osobach i przyszłych związkach zawartych na obozie.
"Taaa a ja jak zwykle nawet na obozie utrzymam status singla..."
Moje rozmyślania przerwali moji znajomi krzyczący na całe gardło:
- JESTEŚMY!!!
Tak tylko przy nich można było w tak młodym wieku zostać głuchym.
  W pewnej chwili drzwi pojazdu się otworzyły, wszyscy jak najszybciej złapali torby i wybiegli na zewnątrz.
Nie mam pojęcia czy było to spowodowane tym że jechaliśmy już parę godzin czy po prostu zwykłą ekscytacją z wiadomo jakich powodów.
  Gdy spojrzałam na miejsce obok mnie mojej koleżanki nie było wysiadła chyba jako pierwsza i czekała na mnie obok autokaru, lecz ja kompletnie się nie spiesząc opuściłam moje miejsce jako przed ostatnia.

NieśmiertelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz