gdy jesteśmy w trudnej sytuacji, robimy różne rzeczy. niektórych żałujemy, innych nie.
ewentualnie jedno i drugie jednocześnie.
Tyler oparł swoje czoło o szkolną szafkę, jednak chłodny metal nieznacznie ulżył mu w bólu głowy. Pójście do szkoły po tylko trzech godzinach snu nie było dobrym pomysłem. Cóż, zwlekanie z odrobieniem zadań do ostatniej nocy też nim nie było. Ale on i tak to zrobił.Na szczęście dzień się już kończył, więc mógł udać się do domu i iść spać. Na samą myśl zrelaksował się, po czym zaczął pakować swoje rzeczy.
- Tyler!
Brunet wydął wargi, uświadamiając sobie, że jego plany na przespanie całego dnia pozostaną jedynie planami. Zamknął więc szafkę oraz przekręcił zamek, odwracając się do swojej najlepszej przyjaciółki.
- Hej, Ash! - przywitał się, jedną ręką chwytając pasek swojej torby. Ciemnowłosa dziewczyna podbiegła do niego, lekko podskakując. Chociaż jedno z nich było w dobrym humorze.
- Wpadniesz do mnie? - zapytała z proszącą miną. - Moi rodzice poszli na kolację z okazji rocznicy. Josh ma się mną zająć, a nie chcę zostać z nim sama.
Tyler zachichotał.
- Jasne. - zgodził się, a ona zapiszczała ze szczęścia. Poszedł za nią do samochodu, przy okazji informując rodziców, że pewnie zostanie na noc u Ashley. I tak byłby zbyt zmęczony, by iść do domu.
Wsiadł na miejsce pasażera i zapiął pasy. Gdy auto ruszyło, odłożył telefon. Miał chorobę lokomocyjną, a siedzenie na nim nie pomagało.
- Czego chcesz posłuchać? - zaćwierkała Ashley, otwierając jeden z pojemników na płyty, którymi miała wypełnione całe tylne siedzenia. - Przejrzyj je i wybierz coś.
Tyler oglądał albumy, cicho nucąc. W końcu wybrał Language & Perspective od Bad Suns. Ashley zapiszczała, kiedy włączyła się pierwsza piosenka. Wiedział, że uwielbia ten zespół. Zresztą tak jak on sam, więc podwójne zwycięstwo.
- Co właściwie robi twój brat? - zapytał nagle Joseph, marszcząc brwi z dezorientacją. - Jakby, widziałem go kilka razy ale nic o nim nie wiem.
- Czemu chcesz wiedzieć? - Zerknęła na niego kątem oka. - Jest idiotą, tyle.
Chłopak wzruszył ramionami, czując wywołane jej odpowiedzią ciepło na swoich policzkach.
- Ja po prostu... jestem tylko ciekawy, chyba.
On naprawdę... Josh był inny. Zawsze, kiedy Tyler go widział, zachowywał się bardzo cicho, a jeśli już raczył się odezwać, to tylko kłócąc się z Ash o jakieś bzdury.
- Sam go zapytaj. Wiem tylko, że rzucił szkołę i spędza cały swój czas z jakimiś gównianymi ludźmi - burknęła, mocniej ściskając kierownicę. Ty pokiwał głową, zamykając się. Wyglądało na to, że temat Josha jest dla dziewczyny nieco drażliwy.
- Często jest na haju. - powiedziała cicho, na co Tyler się skrzywił. - Bierze narkotyki, pewnie też sprzedaje. Pije, pali, wdaje się w bójki. Trzymaj się od niego z daleka, okej?
Brązowooki tylko przytaknął, nie odwracając wzroku od okna. Ashley zawsze mówiła, że jej brat jest złym człowiekiem i nie powinien się zadawać z nim ani jego znajomymi. Zawsze słyszał tylko o jego wadach.
Ale on musiał mieć też dobre strony, prawda?
◇○◇
- Głodny? - zapytała Ashley, gdy weszli do jej domu. Tyler przytaknął, po czym odłożył swój plecak przy drzwiach, obok jej torby. Z dłońmi w kieszeniach poszedł za nią do kuchni.
Kiedy weszli do pokoju, Josh już tam był. Siedział na blacie koło zlewu, tuż przy oknie. W ustach miał papierosa. Oczy chłopaka zamigotały, jak tylko usłyszał wchodzącą dwójkę.
- Czy ty jesteś głupi? - Ash warknęła, podchodząc do brata. Wyrwała mu papierosa z pomiędzy warg i zgasiła go pod kranem. - Boże, jesteś takim debilem.
Josh prychnął, przewracając oczami.
- Wiem - powiedział sarkastycznie. - Codziennie mi to powtarzasz, siostrzyczko.
Już chciała mu odpyskować, jednak jej uwagę przyciągnęła wchodząca do pomieszczenia osoba. Ubrana w samą bielizną oraz crop top dziewczyna zmierzyła wzrokiem Ashley i Tylera. Podeszła do Josha i położyła dłoń na jego piersi. Ash jęknęła.
- Kto to? - zapytała siostra Duna, z figlarnym błyskiem w oczach. - Kat, Sophia, a może Grace?
Tyler zachichotał, przykładając dłoń do ust.
- O czym ona mówi? Czy ty mnie zdradzasz?- Tajemnicza dziewczyna zszokowana spojrzała na Josha.
- Kochanie, my nigdy ze sobą nie byliśmy - spiorunował siostrę wzrokiem, po czym ścisną policzek kochanki z wrednym uśmiechem.
Zrzuciła jego rękę i wybiegła z pokoju. Cała trójka przez kilka minut siedziała w ciszy, dopóki nie usłyszeli trzasku drzwi. Jezu.
- I tak chciałem, żeby się w końcu odpieroliła - Josh westchnął, schodząc z blatu. Podrapał nagą pierś, gdy szedł obok dwóch nastolatków. Spodnie wisiały nisko na biodrach.
- Jesteś chujem - warknęła Ash, podążając za swoim bratem. Ty niezgrabnie ześlizgnął się z blatu, a jego policzki przybrały kolor dorodnego buraka. Jasne, widział już wiele, ale to nadal było bardzo dziwne doświadczenie.
- Wiem, siostrzyczko. A teraz zostaw mnie i idź gdzieś ze swoim chłopakiem. - rozkazał czerwonowłosy, machając lekceważąco ręką. Dziewczyna zacisnęła szczękę oraz pięści.
- Właściwie to jestem gejem - odezwał się Tyler. Nie trzymał tego w sekrecie. Już dawno wyszedł z szafy, a tutaj i tak nikt nie zwracał na to uwagi.
Ash wstrzymała chichot. Joseph spojrzał na nią, nerwowo przeskakując z nogi na nogę. Czemu to powiedział? Wystarczyło by zwykłe nie jesteśmy razem. Ale nie.
Josh odwrócił się, ręką opierając się o ścianę. Uniósł brwi i zmierzył Tylera wzrokiem, co sprawiło, że chłopak jeszcze bardziej się zestresował. Dlaczego się tak na niego patrzył?
- Co? - było wszystkim co powiedział, zanim poszedł na górę. Ramiona Tylera rozluźniły się, a oddech, który nawet nie wiedział, że wstrzymał, został wypuszczony.
Co to miało znaczyć?

CZYTASZ
facedown | joshler
FanficJosh Dun idealnie wpasowuje się w stereotyp imprezowicza po przejściach. Ze swoim złym nastawieniem i przekrwionymi oczami jest całkiem oczywisty. Jednak część z nieciekawą przeszłością... to coś, o co nikt nigdy by go nie posądził i czego nikt by s...