eazy_eskild: @loglady99 @evamohn2 @ellevillevillde dajcie im trochę spokoju, dziewczyny 👀🌝
*•*•*
• ISAK •
— Myślisz, że powinniśmy jakoś zareagować? — Przekręcam głowę w bok, aby móc spojrzeć na blondyna wpatrującego się w sufit.
Obaj leżymy obok siebie na łóżku chłopaka i bynajmniej nie czujemy się z tym niekomfortowo.
— Nie, niech się teraz zastanawiają, co robimy — mówi, po czym parska śmiechem, a ja do niego dołączam.
— Nie jesteśmy zbyt okrutni?
Spoglądam na klatkę piersiową blondyna, która unosi się powoli, a następnie opada. Potem przenoszę wzrok na jego twarz, która jest w tej chwili zwrócona w moją stronę. Blondyn uśmiecha się delikatnie, gdy nasze spojrzenia się krzyżują, a ja momentalnie czuję, jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce.
Niepewnie wyciąga dłoń i zimnymi palcami dotyka mojego ciepłego policzka. Przymykam oczy pod wpływem jego delikatnego dotyku; nie mogę nic poradzić na to, iż moje usta rozszerzają się w uśmiechu.
— Jesteś uroczy, gdy tak martwisz się, co pomyślą twoi przyjaciele, wiesz? — szepcze.
Słyszę, jak przesuwa się po łóżku, by znaleźć się bliżej mnie. Czuję jego ciepły oddech na swojej twarzy i niepewnie otwieram oczy.
Okej, jest cholernie blisko.
Przesuwa swoją dłoń z mojego policzka na szyję, a ja czuję, jak po moim ciele przechodzi fala dreszczy.
— Even? — mówię niepewnie.
— Tak?
— Co my tak właściwie robimy? Co ty robisz?
— Leżymy, Isak. — Ponownie parska śmiechem, a ja przewracam oczami, jednocześnie wewnętrznie zachwycając się nad tym, jak bardzo uroczy jest chłopak. — A ja...ja mam zamiar cię pocałować, w tej chwili.
Patrzy wprost w moje oczy, gdy wymawia ostatnie słowa, a ja na sekundę przestaję oddychać. W następnej natomiast, moje serce gwałtownie przyspiesza swoje bicie, a ja przejeżdzam językiem po dolnej wardze.
— Teraz? — pytam cicho, wciąż utrzymując z blondynem kontakt wzrokowy.
— Tylko, jeśli tego chcesz.
Przygryzam zębami wnętrze policzka, po czym wypuszczam je i kiwam ledwo zauważalnie głową.
Chłopak momentalnie przysuwa swoją twarz i przyciska swoje usta do moich. Całuje mnie zachłannie, jakby ta sytuacja miała się już nigdy więcej nie powtórzyć. Nie zastanawiam się nad tym jednak i oddaję pocałunki, nie wiedząc dokładnie, do czego może to nas doprowadzić. Obaj uśmiechamy się delikatnie w przerwie pomiędzy jednym całusem a drugim; w tej chwili dociera do mnie jedna, ważna rzecz.
Jestem zakochany w Evenie Bech Næsheimie. Bezpowrotnie.