• TOLVRE •

2.5K 345 139
                                        

2 new messages:

isakyaki: stoję pod
blokiem

isakyaki: wszedłbym,
ale nie powiedziałeś,
w którym mieszkaniu
mieszkasz

imnoteven: wciśnij 6

isakyaki: ok :)

ISAK

Słyszę ciche piknięcie, co oznacza, iż mogę wejść do środka. Wypuszczam powietrze przez usta, po czym pociągam drzwi za klamkę w swoją stronę i wchodzę.

Wbiegam po schodach na odpowiednie piętro, a gdy staję przed drzwiami z nazwiskiem Næsheim na nich, moje serce gwałtownie przyspiesza swoje bicie.

— Spokojnie, Isak, dasz sobie radę — szepczę sam do siebie i zbliżam dłoń do dzwonka do drzwi. Naciskam przycisk dwukrotnie, a następnie cofam się o dwa kroki i wsuwam dłonie do kieszeni niebieskiej kurtki. — To tylko urodziny chłopaka, który jest w cholerę piękny, więc spokojnie.

Rozglądam się dookoła niepewnie, zastanawiając się, czy ktokolwiek mógł mnie usłyszeć.

— Isak, hej! — Drzwi otwierają się gwałtownie, a ja, lekko zaskoczony, spoglądam na szeroko uśmiechniętego blondyna. — Proszę, wejdź.

Odsuwa się w bok, a ja wchodzę niepewnie do środka. Ściągam z nóg buty, w tym samym czasie rozglądając się po mieszkaniu. Od razu można zauważyć, iż nie jest ono duże, jednak naprawdę dobrze urządzone. Pod ścianą stoi mała szafka na buty, nad nią wisi średniej wielkości lustro. Spoglądam na siebie i wzdycham cicho.

— Chcesz coś do picia? — Przenoszę spojrzenie ze swojego odbicia w lustrze na blondyna, który patrzy na mnie wyczekująco, z brwiami uniesionymi w górę. — Nie martw się, wyglądasz dobrze.

Uśmiecham się nieznacznie i niepewnie potakuję głową.

— A co proponujesz? — pytam, wracając do poprzedniego tematu.

Jego uśmiech poszerza się lekko, a w oczach widać małe ogniki.

Cholera, w co ty się pakujesz, Isak?

*•*•*

Opieram się plecami o blat kuchenny i przyglądam się chłopakowi wyjmującego z szafki różne dodatki do tostów.

Ignoruję dźwięk powiadomień o nowych wiadomościach w jednej z popularnych aplikacji i uśmiecham się nieśmiało, gdy Even patrzy na mnie.

— Co powiesz na Caribbean Jerk BBQ? — Ponownie unosi w górę brwi, pokazując mi opakowanie i czekając na moją odpowiedź. Kiwam jedynie głową i patrzę, jak chłopak posypuje tosty. Po chwili sięga po chili oraz rozmaryn i znowu zerka w moją stronę. — A to?

— Oczywiście! — Parskam śmiechem i choć przez chwilę waham się, czy dobrze zrobiłem, pozwalam chłopakowi posypać tosty tymi przyprawami. — Nie zapomnij o kardamonie!

— Nigdy w życiu o nim nie zapomnę, Isak. — Puszcza mi oczko, a ja mam wrażenie, jakbym miał się zaraz zapaść pod ziemię. — Myślisz, że powinniśmy je upiec?

— Cholera, tak. — Nie wiem dlaczego, jednak nie potrafię się powstrzymać i po raz kolejny parskam śmiechem.

*•*•*

Oboje z Evenem próbujemy kanapek tylko po to, by po chwili on mógł spojrzeć na mnie z uśmiechem na twarzy, gdy wykrzywiam się z powodu zniesmaczenia.

— Są...

— Obrzydliwe — dokańczam za chłopaka, po czym oboje wybuchamy śmiechem.

— Ej, nie są takie złe! — Patrzę na niego zdziwiony, na co ten przewraca jedynie oczami.

— Żartujesz? Są ohydne!

— Hej, to ty chciałeś dodać te wszystkie przyprawy! — Otwieram usta, chcąc zaprotestować, jednak w ostateczności oboje ponownie parskamy śmiechem.

— Ale...kardamon ratuje całość — mówię po chwili.

— Z pewnością. — Trąca wolną dłonią moje ramię. — Poza tym, kardamon brzmi naprawdę zabawnie w twoich ustach, Isak.

Tym razem to ja przewracam oczami, w tym samym czasie sięgając po butelkę z piwem.

— Powiedz to jeszcze raz — szepcze po chwili, jego słowa lekko mnie zaskakują. Blondyn unosi w górę brwi i uśmiecha się zachęcająco, na co wzdycham. — Kardamon?

— Kardamon! — wykrzykuję, po czym wgryzam się w tosta. Chłopak zaczyna się śmiać, a tuż po chwili dołączam do niego, starając się zignorować okropny smak kanapki w moich ustach.

*•*•*
w skali od 1 do 10 jak bardzo ten rozdział ssie? :)
trochę zmieniłam tę scenę, 'cause i can
i dlatego ssie hahahahahahahsj

miło będzie, jeśli pod tym rozdziałem będzie w cholerę dużo komentarzy, hehs

du er ikke alene
oliś x

ɪ ʟᴏᴠᴇ ʏᴏᴜ // ᴇᴠᴀᴋOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz