Rozdział 3

1.4K 72 3
                                    

Budzik zadzwonił równo o szóstej. Do rozpoczęcia lekcji miałam dwie godziny. Szybko spakowałam książki do torby i wybrałam ubrania z szafy. Następnie pokierowałam się do łazienki gdzie przemyłam twarz zimną wodą i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy wyszłam z pokoju, od razu poczułam cudowny zapach jajecznicy. Weszłam do kuchni gdzie zobaczyłam Chris'a z patelnią w ręku.

- Gdzie rodzice? - zapytałam wyjmując talerze z szafki.

- Jakieś pół godziny temu pojechali do pracy. Nie wiem jak można tak funkcjonować. Ci ludzie wstają o piątej! - odpowiedział oburzony blondyn nakładając potrawę, po czym siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.

- O której wyjeżdżasz? - spytałam brata.

- Za jakieś trzy godziny przyjeżdża po mnie Tyler i jedziemy razem - odpowiedział z pełną buzią co wywołało uśmiech na mojej twarzy.

- Kto by uwierzył, że mój braciszek w końcu pójdzie do college'u - zażartowałam na co on przewrócił oczami. - Tylko nie zapomnij mnie odwiedzać - zmrużyłam oczy i przybrałam poważny wyraz twarzy.

- O to się nie martw - uśmiechnął się i zabrał nasze puste talerze, po czym wsadził je do zmywarki. Jeszcze przez  pół godziny rozmawialiśmy o rożnych głupotach, lecz w końcu nadszedł czas na wyjście do szkoły.

- Do zobaczenia - powiedziałam wtulając się w klatkę piersiową Chris'a. Byłam do niego bardzo przywiązana i część mnie była załamana faktem, iż zamieszka on teraz w akademiku.

- Cześć - powiedział całując mnie w czubek głowy.

- Nie zapomnij zadzwonić - powiedziałam wychodząc. - I ucz się tam dobrze. A no i pozdrów Tyler'a!

- Nie martw się tak, młoda. Udanego pierwszego dnia - pomachał mi ostatni raz i zniknął na drzwiami domu.

---------------------

Przeszłam przez próg szkoły, w której roiło się od nastolatków. Jeśli mam być szczera, myślałam że będzie tu prawie pusto. W końcu to małe miasto.

Z trudem, ale w końcu odnalazłam moją szafkę. Wrzuciłam do niej niepotrzebne książki i spojrzałam na plan lekcji. Historia. Chwyciłam podręcznik od tego przedmiotu i ruszyłam w poszukiwaniu odpowiedniej sali.

- Elena Gilbert? - z nikąd pojawiła się przede mną szeroko uśmiechnięta blondynka.

- Tak... Coś się stało? - zapytałam nieco zmieszana.

- Nie, nie. Mam na imię Caroline Forbes i zostałam wyznaczona do oprowadzenia cie po naszej szkole. Chodź pokaże ci co i jak! - wykrzyknęła entuzjastycznie i złapała mnie za ramie ciągnąć za sobą. - Jaką masz pierwszą lekcje?

- Historia - odpowiedziałam pokazując jej kartkę z wypisanymi godzinami zajęć. Caroline spojrzała na nią i rozpromieniła się jeszcze bardziej (o ile to możliwe).

- Świetnie! Wygląda na to, że będziemy w tej samej klasie - odwzajemniłam uśmiech dziewczyny. Wydaje się naprawdę sympatyczna. - A więc, kiedy się tu przeprowadziłaś?

- Właściwie to wczoraj - odpowiedziałam. - Rodzice dostali lepszą ofertę pracy niedaleko, więc przenieśliśmy się tutaj.

- Gdzie mieszkałaś wcześniej?

- Nowy York.

- Poważnie? Zawsze chciałam tam pojechać.

W tym momencie zadzwonił dzwonek. Wszyscy weszli do klasy, a ja razem z nimi. Zajęłam ławkę z tyłu, zaraz obok blondynki. Były pojedyncze, co z początku wydawało mi się trochę dziwne, ponieważ dotąd zawsze siedziałam w podwójnych.

Till The Last Breath // Damon Salvatore (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz