Rozdział 15

800 58 11
                                    

Damon's POV

- Cóż... Miło było poznać twoją opinię, ale sądzę, że moja zemsta jest idealna - po tych słowach skręcił kark blondynce.

Po chwili Elena upadła na kolana zaraz koło niej. Zaczęła płakać i wykrzykiwać jakieś słowa. Chciałem do niej podbiec jednak musiałem pilnować Klausa. Nie mógł nam uciec. Nie teraz.

- Gdzie twój plan awaryjny? - spytał poddenerwowany Stefan.

W tym momencie drewniany kołek przeszył Klausa na wylot. Wiedziałem, że nie zatrzyma go to na długo, więc podbiegłem i wbiłem sztylet prosto w jego serce.

- Jak...- zaczął Stefan.

- Później ci wszystko wytłumaczę - odpowiedziałem. - Teraz bierz Caroline i jak najszybciej zabierz ją do nas. Ja zajmę się Eleną.

W odpowiedzi skinął głową i w wampirzym tępie podbiegł do Caroline, aby zabrać jej ciało.

- Damon - zawołał mnie Elijah. - Dziękuje.

Po tych słowach rownież i on zniknął razem z ciałem brata.

Elena natomiast siedziała skulona na ziemi trzymając się za głowę. Mamrotała pod nosem jakieś niewyraźne słowa. Podbiegłem do niej najszybciej jak mogłem.

- Elena - złapałem ją za ramiona. - Spójrz na mnie.

Dziewczyna nie reagowała.

- Elena, proszę. Teraz pojedziemy do mojego domu. Wszystko się ułoży, zobaczysz.

- To moja wina - mamrotała. - Moja wina. To wszystko przeze mnie.

- Nie masz z tym nic wspólnego, skarbie - powiedziałem i wziąłem ją na ręce. Wiedziałem, że sama nie pójdzie. Ona jedynie owinęła ręce wokół mojej szyi i mocniej wtuliła się w moją klatkę piersiową.

Jakimś sposobem otworzyłem drzwi do samochodu, po czym posadziłem ją na siedzeniu i zapisałem jej pasy.

Dziewczyna wciąż przeżywała szok. Nie płakała tak jak przed chwilą, a raczej nieustannie patrzyła patrzyła przed siebie, podczas gdy łzy ciekły jej strumieniami po polikach.

Zająłem miejsce koło niej i zacząłem jechać. Nie minęły dwie minuty, a dziewczyna zasnęła. Nie dziwiłem jej się. Ten dzień był dla niej naprawdę stresujący.

Jej twarz była czerwona i lekko opuchnięta, natomiast jej policzki były całe mokre od łez. Mimo wszystko wygladała pięknie. To dziwne, że myślę o takich rzeczach w tym momencie, ale taka jest prawda.

Zaparkowałem przed naszym domem i wyszedłem z auta zabierając ze sobą Elenę.

Skierowałem się prosto do mojej sypialni gdzie położyłem ją do łóżka i przykryłem kołdrą. Po chwili sam poczułem zmęczenie i zasnąłem koło niej.

--------------------------

Elena's POV

Otworzyłam oczy i od razu zorientowałam się gdzie jestem. Pokój Damona. Niewiele pamiętałam z poprzedniej nocy, dlatego nie wiedziałam czemu tu jestem. Obróciłam się na lewo gdzie zastałam śpiącego wampira. On natomiast instynktownie otworzył oczy.

Till The Last Breath // Damon Salvatore (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz