Epilog

895 51 19
                                    

INFO NA DOLE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Możesz w to uwierzyć?! - zawołałam do stojącej obok Caroline. - Właśnie skończyłyśmy te cholerne studia!

- Jeśli mam być szczera wolałabym zostać tu jeszcze na rok - westchnęła. - Teraz będziemy musiały zacząć prawdziwą pracę.

- Ale wyobraź sobie to - powiedziałam zachęcająco. - Doktor Elena Gilbert oraz doktor Caroline Forbes.

- Nie ma wątpliwości, że sobie poradzimy - stwierdziła. - Właśnie skończyłyśmy jedne z lepszych uniwersytetów medycznych w kraju.

- Witam panie - Damon i Stefan czekali na nas w błękitnym Mustangu. - To jak? Jedziemy uczcić wasz wielki dzień?

- Daj spokój - westchnęłam.

- Jedyne o czym teraz marzę to odpoczynek we własnym domu - dodała Caroline, a ja się zgodziłam.

Co do miejsca zamieszkania, od dwóch lat mieszkamy w czwórkę w rezydencji chłopaków. Jednak teraz, po ukończeniu szkoły, razem z Damonem planujemy wybudować nasz własny dom zaraz obok Enzo i Bonnie.

- Jak sobie panie życzą - Damon uśmiechnął się i odpalił samochód.

---------------------

- To nie logiczne! - krzyknął sfrustrowany Damon. - Dlaczego on się świeci?! Ja bez pierścienia ochronnego spłonąłbym na słońcu!

- On się nie swieci - poprawiłam go. - On się błyszczy. Jak diament.

- Dla mnie raczej wygląda jakby się pocił - od trzech godzin leżeliśmy na łożku oglądając różne filmy. Postanowiłam pokazać mojemu chłopakowi Zmierzch, jednak ten zamiast oglądać cały czas komentował.

- Nie nadajesz się do oglądania takich rzeczy - westchnęłam zrezygnowana i zamknęłam laptopa. Odłożyłam urządzenie na szafkę nocną, po czym wtuliłam się w tors bruneta, który swoją drogą leżał koło mnie w samym spodniach dresowych. Ja już dawno byłam przebrana w piżamę.

- Która jest godzina? - wymamrotałam w jego klatkę piersiową.

- Prawie północ - mruknął patrząc na zegarek w telefonie. Westchnęłam i jeszcze bardziej przytuliłam się do chłopka. Mojego chłopaka. Czy to nie brzmi pięknie? Jesteśmy razem już od kilku lat i naprawdę dobrze nam się układa.

Minęło około dziesięć minut, a ja nie mogłam zasnąć. Moje myśli wciąż krążyły wokół jednego tematu.

- Śpisz? - szepnęłam. To był idealny moment na rozmowę. Byliśmy sami i nic nam nie przeszkadzało.

- Nie - rownież odpowiedział szeptem. Usiadłam po turecku na materacu patrząc nerwowo na swoje palce. Wydawały się naprawdę interesujące w tym momencie.

- Coś się stało? - brunet podparł głowę ręką, aby mieć na mnie lepszy widok.

- Chcę żebyś przemienił mnie w wampira - powiedziałam na jednym wydechu. Mimo ciemności panującej w pokoju mogłam wyraźnie zobaczyć zdziwienie na twarzy Damona, które mieszało się ze strachem.

- Elena - usiadł na przeciwko mnie w tej samej pozycji i chwycił mnie za dłonie. - To jest poważny temat. Trzeba to dobrze przemyś-

- Myślałam o tym przez ostatnie lata! - podniosłam głos mimo, że wciąż mówiłam szeptem. - Czekałam aż skończę studia by ci to powiedzieć. Teraz właśnie zaczęłam moje dorosłe życie. Sama mogę podejmować decyzje i to jest jedna z nich.

- Czy ty pamiętasz z czym to się wiąże? - rownież podniósł głos. - Nie będziesz mogła mieć dzieci! Nie zestarzejesz się jak inni normalni ludzie. Zamiast tego będziesz musiała pić ich krew, aby przeżyć!

Till The Last Breath // Damon Salvatore (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz