Daniel patrzył z przerażeniem na Lunę. Wyglądała, prawdę mówiąc, dosyć upiornie. Jednak po dłuższej chwili zza niej wyłonił się cień. Chłopak- cień nie wyglądał lepiej on Luny. Też wydawał się ponury. Czarne ubranie podkreślało jego niezwykle bladą cerę.
-Nico?-Daniel zrobił wielkie oczy-Co ty tu robisz stary?
Tajemniczy jegomość nie odpowiedział. Ręką pokazał, że mamy iść za nim. W pośpiechu zapakowaliśmy swój skromny dobytek. Luna poprowadziła nas do drabinki, którą zeszliśmy i wślizgnęliśmy się do otwartego szeroko okna.
- Nie przewidziałam dwójki nie zapowiedzianych gości, mam tylko jeden pokój i ...- zaczęła, ale syn hefajstosa jej przerwał.
-Nie ma problemu, damy sobie radę-odpowiedział zdecydowanie.
Luna skinęła głową. Szybko przeszła przez kortażyk i wprowadziła do pokoju. Miał on oliwkowe ściany. Ogromne łóżko stało pod oknem z widokiem na miasto. Prawy róg zajmowała mała, lecz efektowna biblioteczka. Miękki dywan zaścielał większość podłogi. Wyglał jak trawnik, dlatego ostrożnie weszłam do pomieszczenia.
Ciemnowłosa szybko streściła położenie niezbędnych przedmiotów takich jak pasta do zębów, czy włącznik lampy i wyszła. Po lewej, na końcu pokoju znajdowały się drzwi do łazienki. Uśmiechnęłam się do Daniela przepraszająco a potem pognałam do niej. Weszłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi. Szybko rozejrzałam się po pomieszczeniu. Jednak zauważyłam coś, co zmroziło mi krew w żyłach. Krzyknęłam z przerażenia i złapałam za prysznic. Na drugim końcu pomieszczenia stał mały szkielet. Wydawało się, że to mały pies, albo kot. Syczał głośno i patrzył na mnie swoimi pustymi oczodołami. Jednak trzymał sie na dystans. Najwyraźniej wąż prsznicowy był dla tego czegoś przerażający. Naraz otworzyły się drzwi i do środka weszła Luna. Popatrzyła na szkielecik i uśmiechnęła się.-To tylko-zamyśliła sie na chwilkę-Puszek. Niestety, napadanie na niego z prysznicem to nie był dobry pomysł, biedaczek, tak jak inne koty nienawidzi wody.
Podeszła do niego i zabrała na ręcę. Puszek zamruczał przyjaźnie i ułożył się wygodniej na rękach właścicielki, a mnie uraczył obrażonym spojrzeniem. Luna uśmiechnęła się bardziej to szkieleto- kota niż do mnie i wyszła. Zamknęłam za nią drzwi, po czym obeszłam całą łazienkę w celu sprawdzenia, czy w tym domu nie ma więcej upiornych zwierzątek. Zdjęłam ubranie, którego miałam nadzieję nigdy już nie wkładać. Weszłam do kabiny prysznicowej. Strumień gorącej wody wspaniale orzeźwiał skórę. Czułam się jak w raju!
Zielona lampka rozblysnęła w mojej głowie, dając sygnał pojawienia się nowego pomysłu. Wyobraziłam sobie, że stoję w wysokim, szerokim wazonie. I rzeczywiście woda zaczęła się zachowywać, jakby rzeczywiście go wypełniała. Gdy "nalałam do pełna" zakręciłam kran. Woda dookoła mnie utworzyła zaporę, byłam zanurzona i mogłam swobodnie się poruszać, tyle na ile pozwalały mi na to wymiary "bańki". Po upływie 20 minut dolałam sobie wrzątku. Nie liczyłam czasu, po prostu przysypiałm w wodzie, co chwilę wynurzając nos, aby nabrać powietrza. Daniel pukał kilka razy, aby sprawdzić, czy nic mi nie jest. Umyłam włosy, które przybrały kolor greckiego morza. Docisnęłam drzwi kabiny do siebie. W głowie wazon spadł i rozbił się o podłogę. Woda załomotała w drzwi, ale one wytrzymały jej opór.
Owinęłam się ręcznikiem, a szmatą w kolorowe prążki wytarłam podłogę. Wyszorowałam zęby. Zauważyłam, że na koszu na brudne ubrania leżą czarne dresy, T-shirt z czaszką, w koloże ciemnego granatu i komplet bielizny osobistej. Bez zastanowienia ubralam się. Przyjemnie było znów być czystym i mieć ciuchy, które były bardziej zszyte niż poprute. W małej szafeczce znalazłam suszarkę. Gdy uznałam się za gotową otworzylam drzwi. Daniel siedział już umyty na łóżku i czytał książkę. Podniósł wzrok na mój widok. Chwilkę stałam w drzwch a on taksował mnie wzrokiem. Zaczął się śmiać W końcu wstał, ale śmiał się tak bardzo, że wpadł spowrotem do łóżka. Udzielił mi się jego wesoły nastrój i rzuciłam się w pościel.-Teraz ci wierzę €m-mruknął z twarzą wtuloną w poduszkę-rzeczywiście są niebieskie. Siedź mi tu, zaraz wracam-dopowiedział jeszcze i poszedł do łazienki.
-----------------------------------------------------------
Niespodzanka! Na pewno nie spodziewaliście się :
* rozdziału w poniedziałek(no prawie wtorek, ale to szczegół)
* takiego rozwinięcia akcji
* zapowiedzi
Tak, zapowiadam, iż dnia 5.03 br na Wattpadzie ukaże się drugie dzieUo mojego autorstwa. Co dokładnie tam się znajdzie, przekonacie się sami, jednak nie będzie to przypominać ani trochę tego opowiadania. Więcej informacji już wkrótce.
Zachęcam do komentowania ➡ zostaw po sobie jakiś ślad!
Dziękuję za każde słowo, które być może pojawi się w komentarzach.
Oraz:
Życzę powodzenia, w próbach odgadnięcia"co będzie dalej...?"!
Wasza €mP.S. dodaję jeszcze raz, bo cos się zepsuło
CZYTASZ
€mcia Hope-Córka Okeanosa
FanfictionKolonia - niby jak każda inna, ale zmienia życie €m. Gdy niebieskie włosy wirują ci dookoła twarzy, a prześladowcy czają się tuż za rogiem nie ma czasu na zastanawianie się. Jako heros dobrze wiesz kim oni są, jednak sam nie dasz sobie rady. Pomóc...