7

1.1K 101 23
                                    

Chodziłam w kółko po swoim pokoju i odświeżałam wiadomości czatu. Była już 17, a on nie napisał. Uznałam więc, że jego wybranka się pojawiła. Oznaczało to, że mogę iść na imprezę do znajomych Andy'ego. Ze względu na moje niezdecydowanie, nie powiedziałam o tym Emily. Skoro sama nie byłam pewna, nie mogłam zawracać jej głowy. Wzięłam potrzebne rzeczy i udałam się na autobus, którym najłatwiej było się dostać w dane miejsce. Obserwowałam ludzi, którzy jechali ze mną, ale większość wyglądała normalni. Raczej nikt z tych osób nie podróżuje w tym samym celu co ja. Wysiadłam na wskazanym przez chłopaka przystanku i ruszyłam według jego wskazuwek, by się nie zgubić. Miałam szczęście, bo dom znajdował się przy głównej ulicy i słychać było dochodzącą z niego muzykę. Ostatni raz sprawdziłam telefon.

Blacksoul: Wybacz za spóźnienie, ale czekałem kilka minut dłużej. Byłem głupi, myślałem, że się pojawi
Blacksoul: Masz jeszcze czas dla swojego kolegi?

Pixieisdead: Przykro mi duszyczko, ale właśnie dotarłam na spotkanie ze znajomymi :/ Jeden z nich siedzi pod domem, więc już nie ucieknę

-Cześć Andy.- przywitałam się z chłopakiem, który palił przed wejściem.- Przepraszam za spóźnienie.- zrobiłam smutną minę, aby się nie gniewał.

-Hej.- pierwszy raz w karierze naszej znajomości mnie przytulił.- Miło, że jednak przyszłaś.- uśmiechnął się.- Pozwól, że tylko odpiszę.- uniósł telefon. Pokiwałam głową i sama wyciągnęłam swój smartfon z kieszeni.

Blacksoul: Jednak przyszła! Życz mi powodzenia!

-Powodzenia.- powiedziałam pod nosem i odpisałam chłopakowi.
-Mowiłaś coś?- zapytał podejrzliwie Andy. Nie chciałam wyjść na wariatów w jego oczach.
-Nie. Czasami coś sobie powtarzam.- wyjaśniłam. Chłopak zgasił papierosa i przepuścił mnie w drzwiach, gdy wchodziliśmy do środka.
-Przedstawię cię chłopakom.- złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.- Chłopaki, to jest Hannah. A od lewej: Jake, Chris, Ashley i Jeremy.- powiedział. Zwróciłam uwagę na ostatniego z nich. Przecież to Blacksoul! Pamiętam go ze zdjęcia, które mi wysłał. Oni wszyscy na nim byli. Co za zbieg okoliczności. Podałam każdemu rękę, a ostatniego uścisnęłam. Później mu to wyjaśnię.

*

Nie przyszło zbyt wiele osób, więc głównie ze sobą rozmawialiśmy. Siedziałam ciągle koło Jeremy'ego i czekałam, aż zobaczę jego wybrankę serca. Jednak żadna dziewczyna się koło niego nie kręciła. Chłopak przeprosił nas na chwilę i wyszedł z pokoju. Skorzystałam z okazji, by do niego napisać na czacie.

Blacksoul: Żałuję, że nie wyszedłem z tobą, chyba się odkocham

Pixieisdead: Co takiego się stało?

Blacksoul: Ona ciągle łazi na moim kolegą. Nie wiem, co takiego ma w sobie Jeremy.

To niemożliwe. Zbyt duży zbieg okoliczności. Rozejrzałam się po pokoju, aby znaleźć jakąś wskazówkę. Andy nie wyglądał na zadowolonego tym wieczorem.

Pixieisdead: Wyślij mi proszę swoje zdjęcie, ale jak jesteś sam

Blacksoul: Po co?

Pixieisdead: Poprostu to zrób

Blacksoul

Blacksoul: Wytłumaczysz chociaż, do czego ci ono potrzebne?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Blacksoul: Wytłumaczysz chociaż, do czego ci ono potrzebne?

Pixieisdead:

Podniosłam wzrok znad telefonu na Andy'ego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podniosłam wzrok znad telefonu na Andy'ego. Widziałam jego zaskoczoną minę i to, jak na mnie spojrzał.
-Niespodzianka?- powiedziałam niepewnie, gdy tak się na siebie patrzyliśmy. Chłopak wstał z kanapy i zajął wolne mniejsce obok mnie. Bez słowa wziął mój telefon i przejrzał wiadomości na czacie. Oddał go bez słowa i skupił wzrok na oknie. Nie wiedziałam, co mam robić. Był dla mnie jak zagadka.
-Pixie?- zapytał po długim milczeniu. Jego głos brzmiał strasznie ponuro.
-Tak.- odpowiedziałam nieśmiało.- Andy, ja nie wiedziałam, że to ty. Zdjęcie, które mi wysłałeś za pierwszym razem robił Jeremy, więc uważałam go za ciebie. Pewnie się strasznie dziwi moim zachowaniem.- wytłumaczyłam trochę przejęta.
-Wiem, to mój błąd. Tylko teraz tak głupio wyszło, dużo rzeczy ci napisałem.- zauważył. No tak, to ja byłam jego crushgirl, to mnie tak podziwiał i to na mnie dzisiaj czekał. Widziałam, jak męczy go ta sytuacja i chciałam w jakiś sposób mu pomóc.
-Przynajmniej wszystko wiem.- złapałam go za rękę, a gdy na mnie spojrzał, uśmiechnęłam się.
-Dostałem twój rysunek w poniedziałek. Jest cudowny.- powiedział uśmiechnięty.
-Cieszę się, że ci się podoba.- powiedziałam zadowolona ze swojej pracy. Mimo to Andy nadal nie był tym samym chłopakiem, którego poznałam w klubie.- Andy?- prawie wyszeptałam, gdyż nie byłam jeszcze pewna swojej decyzji.
-Tak?- skierował swój wzrok ponownie na mnie. Wtedy chwyciłam jego twarz w dłonie i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek.
-Nie martw się.- odparłam, gdy skończyłam. Myślałam, że to doda mu otuchy. Możliwe, że miałam rację. Nie przewidziałam tylko jednej rzeczy. Bowiem mi też się to podobało. Poznałam w internecie chłopaka, z którym bardzo lubiłam pisać, któremu dużo o sobie mówiłam. Znałam tylko jego charakter. W prawie tym samym czasie spotkałam się z Andy'm, który był bardzo przystojny. Teraz okazało się, że ten cudowny charakter i zabójczy wygląd należy do jednej osoby. A gdyby tego było mało, ta osoba jest mną zauroczona. Na czacie przeczytałam o sobie same miłe rzeczy.
-Dlaczego to zrobiłaś?- wyrwał mnie z rozmyśleń jego głos. No tak, trzeba to jakoś uzasadnić.
-Bo chciałam to zrobić od kilku dni.- nie skłamałam. Nie moja wina, że zauroczyła mnie osoba Blacksoul. Słowa, które wypowiedział musiały być kluczem, który odblokowuje jego zachowanie. Tym razem Andy przybliżył się do mnie. Zmniejszał odległość stopniowo jakby sprawdzał, czy odmówię. Cierpliwie czekałam, aż połączy nasze usta drugi raz tego dnia.

Uwaga! Rozdział 6 z 7 zamieniły się kolejnością, dlatego komentarze mogą nie pasować do tego rozdziału, musiałam wprowadzić zmiany

Nie udało mi się was wkręcić z Jeremy'm :D Cholera jasna

Resurrect The Sun | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz