38

489 44 16
                                    

Pierwszy raz od tygodni noc spędziłam w domu Andy'ego. Nie czułam się pewnie, ale to normalne. Miałam nadal trochę wątpliwości co do jego osoby, bo nie rozumiałam kilku rzeczy. Jednak nie chciałam go odrazu atakować pytaniami. Skupiliśmy się na filmie, który planowałam obejrzeć od kilku dni. Trochę mi brakowało takich leniwych wieczorów w jego towarzystwie. Wiem, że w ostatnim czasie wydarzyło się wiele rzeczy, które nas od siebie oddaliły, ale nic już na to nie poradzę. Z samego rana Andy odwiózł mnie do akademika, abym zdążyła przygotować się do zajęć. Przebrałam się w szare rurki i czarną bluzę oraz spakowałam potrzebne notatniki. Miałam wciąż czas na kawę z automatu, więc postanowiłam z tego skorzystać. Podczas zamykania drzwi, ktoś zasłonił mi oczy dłońmi.

-Zack, musimy pójść na kawę przed zajęciami, a przez ciebie nie widzę zamka.- zaśmiałem się. Usłyszałam jego ciche jęknięcie, bo nie udało mu się mnie zaskoczyć.

-Z tobą nie da się bawić.- zażartował. Gdy odwróciłam się w jego stronę, uważnie zmierzył mnie wzrokiem.- Związałaś włosy, więc myłaś je wieczorem, ale nie miałaś prostownicy. Nie nałożyłaś też kremu na twarz, czyli miałaś mało czasu z rana. Przyznaj się, niedawno wróciłaś.- jego spostrzegawczość mnie zaskoczyła. Byłam przekonana, że faceci nie zwracają uwagi na takie szczegóły.

-Jesteś jasnowidzem Zack? Widzę, że chcesz wszystko wiedzieć, więc nie będę się broniła.- schowałam klucze i ruszyliśmy w stronę schodów.- Otóż byłam wczoraj pod studiem, bo chciałam ostatecznie skończyć z moim 'najgorszym chłopakiem na świecie', jak to sam stwierdziłeś.- wspomniałam jego słowa.

-Ale tego nie zrobiłaś, bo zostałaś u niego na noc.- przerwał mi.

-W wielkim skrócie tak właśnie było. Myślałam, że pozwolisz mi to opowiedzieć ze szczegółami.- zrobiłam smutną minę, aby poczuł się źle z tym, co zrobił. Mimo wszystko nie wyglądał na zadowolonego. Szturchnęłam go łokciem.

-Pikantne szczegóły zostaw dla Summer, mi wystarczy to jedno zdanie.- wymamrotał. Nie rozumiałam, o co mu chodzi. W ciszy kupiliśmy kawy, co było dla mnie trochę niezręczne. Lubiłam z nim rozmawiać, a nie milczeć.

-Powiesz mi, o co ci chodzi? Nie podoba ci się to, co powiedziałam i chcę wiedzieć dlaczego.- zatrzymałam się na środku korytarza, aby wymusic na nim odpowiedź. Nie mieliśmy bowiem czasu na kolejny postój. Zack złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.

-Mam nadzieję, że teraz będzie lepszym chłopakiem. W ostatnim czasie nie zachowywał się fair. Wiem, że nie jesteś głupia, dlatego ufam, że postąpiłaś słusznie. Chcę, abyś była wreszcie szczęśliwa.- uśmiechnął się, co wywołało u mnie taką samą reakcję.

-To bardzo miłe, że się o mnie martwisz. Dałam mu szansę, bo spotkało nas wiele niedomówień.- poklepałam go po ramieniu i upiłam kawę, która wreszcie przestała parzyć moje usta.

-Chcę ci coś powiedzieć, bo nie mam sensu tego dłużej ukrywać.- zaczął dosyć nieśmiało, przez co jedynie skinęłam głową na znak, że ma kontynuować.- Znalazłem cię na jednym głupim czacie i chciałem sprawdzić, czy jesteś taka sama w internecie. Oczywiście mnie nie zawiodłaś i bardziej utwierdziłaś w przekonaniu, że jesteś cudowną osobą. Wiem, że to było głupie, ale wpadłaś mi w oko i chwytałem się wszystkiego. To pewnie z tego powodu nie jestem dzisiaj gotowy, aby gratulować ci odzyskania chłopaka. Musisz jednak wiedzieć, że bardzo się cieszę twoim szczęściem. Za kilka dni będę w stanie to okazywać. Nie myśl sobie tylko, że jestem jakiś nawiedzony i teraz będę robił wszystko, abyś z nim zerwała i była ze mną. Tylko cię bardzo polubiłem i Andy ma szczęście, że z nim jesteś. Dbasz o ludzi, na których ci zależy.- spojrzał na mnie z taką radością w oczach.

-To ty byłeś tym 'AkaGeorge'?- zapytałam, a on pokiwał głową.- Nie wiem, co powiedzieć. Ten czat to głupia rzecz, ale i tak z niej korzystam. Zack, doceniam twoją szczerość, bo nie każdy by tak potrafił. Znajdziesz jeszcze swoją wybrankę serca i osobiście ją sprawdzę, abyś również stał się szczęściarzem.- musieliśmy przerwać, gdyż pojawił się obok nas Dylan.

-Cześć robaczki, wezmę łyka.- zabrał mi kubeczek z ręki i wypił prawie jego połowę.

-Jasne, nie krępuj się.- zaśmiałam się i odebrałam napój.- Co ty taki wesoły?- zaciekawiło mnie jego podejście.

-Chyba dostałem pracę. To znaczy mają mnie na uwadze i podobał im się mój pomysł, ale chcą mi znaleźć idealnego partnera, aby plan wypalił. Inaczej będę musiał zrezygnować lub wymyśleć coś innego.- podzielił się nowiną.

-Trzymamy kciuki, ale lepiej powiedz, co to za praca.- odezwał się Zack, który postanowił najpierw dokończyć kawę. Jakby bał się, że Dylan może mu ją odebrać.

-Szukali kogoś do prowadzenia swojego programu w ich stacji radiowej. Tam chyba pracuje ten Andy, jeśli dobrze skojarzyłem fakty. Chciałem móc rozmawiać z ludźmi na temat agresji w szkole, wysłuchiwać ich i próbować pomagać.- pochwalił się.

-Weź Zacka. Opowie, jak to wyglądało z jego perspektywy. Żywy dowód na to, że da się wyjść z prześladowania i utrzymywać kontakt ze sobą.- wypaliłam bez namysłu.

-To nie jest głupi pomysł. Chłopie, powiedz, że masz czas i chcesz zarobić. Razem by nam się udało pomóc innym dzieciakom.- wepchnął się między nas i próbował go przekonać. Na szczęście zadzwonił dzwonek, co można uważać za uratowanie całej sytuacji. Moim zdaniem Zack nie był zainteresowany tą propozycją i chciał się jakoś wykręcić. A z pomocą przyszły mu zajęcia z hiszpańskiego, chociaż wcześniej za nimi nie przepadał. Po minie Dylana byłam w stanie stwierdzić jedno. On się nie podda tak szybko. Pożegnaliśmy się i poszliśmy na lekcje. Nie zdążyłam nawet zająć swojego miejsca, gdy dostałam wiadomość.

Andy:
Nie planuj nic w ten weekend.

Ja:
Dlaczego?

Andy:
Niespodzianka, koniec pytań.

Wzruszyłam ramionami i schowałam urządzenie do kieszeni spodni. Nie miałam pojęcia, co mu przyszło do głowy, więc te dni przeżyję z wielkim znakiem zapytania w głowie. Jednak teraz muszę skupić się na nauczycielce, aby zrozumieć cokolwiek z tej lekcji.

Podczas przerwy obiadowej opowiedziałam o wszystkim Summer. Chciałam poznać jej opinię na temat mojej decyzji. Z dziewczyną rozmawia się lepiej o takich rzeczach niż z facetami. W tym samym czasie Dylan atakował Zacka prośbami i wizjami.

-Nie rozumiem tylko jednego Hannah. Dlaczego on spędzał tyle czasu z tą dziewczyną, skoro ponoć nic ich nie łączyło? Wydaje mi się to podejrzane.- zmarszczyła brwi.

-Nie wiem. Stopniowo będę pytała go o wszystko i oby nie zgubił się w zeznaniach.- posłałam jej uśmiech i wróciłam do jedzenia.

___________

Szczęśliwego nowego roku❤!!! Miałam to dodać o północy, ale nie pamiętam za wiele z sylwestra 😂

Resurrect The Sun | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz