Weszliśmy do domu, a oni rozglądali się jak zaczarowani.
-Coś nie tak ?-Spytałam.
Dodając Kate i reszta przyjacół z Los Angeles nie wiedzą o moim postanowieniu, więc nie są świadomi tego, że ich najlepsza przyjacółka jest prześladowana. Jakoś nie miałam chęci ich martwić lub rozczarować.
-O STARA ALE CHATA.-Boże nie wytrzymam z tym pizdakiem.
-Normalna?-Powiedziałam, ale zabrzmiało to bardziej jak pytanie.
No bo przecież ty żyjesz w wiecznym znaku zapytania.
O nie znowu.
Ryj szmato pierdolona.
Jestem idiotką, musze iść się leczyć.
Nigdy nie gadalam do siebie.
-Lu czy ty rozmawiasz ze sobą w myślach ?-Spojrzałam na rozbawioną Kate.
-Nieee, skąd taki pomysł ?-Tak, jeszcze udawaj idiotkę. Dobrze na tym wyjdziesz.
-Robisz miny jak wieloryb.-Zaśmiała się.
-Skądże.-Prychnęłam.
-Kurwoooo gdzie mam pokój ?
-Jack kotku prawe drzwi na górze.-Zaśmiałam się.
Chłopak automatycznie zaczął biec na góre przy okazji o mało nie zabijając się naschodach, przez co ja i rudowłosa zaczęłyśmy chichotać.
-To jest idiota.-Stwierdziłam.
-Oo masz rację.
-A tak w ogóle jak tam w Los Angeles? -Spytałam podchodząc do kuchenki aby zrobić herbaty.
-Oj laska dużo się zmieniło.-Zaśmiała się.-Uwierzysz, że Mike ma dziewczynę ?
-Cooo? Kłamiesz.
-No coś ty ! Zgadnij z kim.-Uśmiechnęła się podejrzanie.
-Nie mam pojęcia.-Stwierdziłam poważnie.
-Z ALICEEEE KUUURWAA GOAL Z NICH PARA.-Zaczęła się wydzierać, ale jak do mnie dotarło co właśnie powiedziała, sama zaczęłam piszczeć jak wariatka. Jeszcze w LA zakładaliśmy się o fortuny, że oni kiedyś będą razem, poważnie.
*
Postanowiłam, że zanim mama wróci pójdę do marketu zrobić małe zakupy, poinformowałam o tym przyjacół i wyszłam z domu, założyłam słuchawki i ruszyłam dalej.
Ogólnie zastanawiam się jak to jest na takich bankietach, bo mówiąc szczerze to teoretycznie za 2 dni się odbędzie. Stresuję się bardziej niż klasówką z matmy. Zamyślona nie zauważyłam, że ktoś jedzie na deskorolce, upadłam na tyłek, a gdy spojrzałam w górę wkurwiłam się.
-Hej kochanie.-Wypierdalaj ruchać laski, szmato.
*****
Wiem świetne zakończenie, ale beznadziejny rozdział ostatnio nie mam weny, ale pisze dla was mak nadzieje, ze nie macie mi tego za złe ;)
Widzimy się w kolejnym ;**
Chce zobaczyć tu aktywność !

CZYTASZ
Stalker L.D
Fanfiction-A co jakbym ci powiedziała... spierdalaj stary matole i idź zapładniać kozy, twój mały przyjaciel tylko tam potrafi włożyć... a nie przepraszam on jest tak mały, że nawet koza się go wystraszy :) -Widzę niezła sztuka mi się trafiła ( ͡°...