Rozdział siódmy

72 34 12
                                    



Emma

Ludzie zaczęli się pojawiać u mnie w domu. Trochę mi ulżyło, ponieważ nie chciałam dalej ciągnąć tej rozmowy z Dylanem. Poczułam się najzwyczajniej w świecie zraniona. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Straciłam ochotę na cokolwiek, a on najwidoczniej o mnie zapomniał. Kłamałam mówiąc, że dopiero się poznaliśmy, ale to, co nas łączyło, niech odejdzie w zapomnienie. Trzeba się cieszyć z tego, co ma się teraz i ja zamierzam się dobrze bawić.

Impreza trwa w najlepsze. Przeczuwałam, że prędzej czy później ktoś zaproponuje grę „Nigdy w życiu". Teraz już wiem, że Jack zawsze stawia na swoim, a ta gra to pretekst do tego, żeby Dylan się do mnie zbliżył. Zebrałam ludzi do salonu i zaczęliśmy grać. Jack zaczął.

—Nigdy w życiu nie całowałem się z dwiema dziewczynami na raz.

Kilku chłopaków, w tym Dylan wypiło zawartość kubków, co mnie bardzo zdziwiło. Oczywiście wiedziałam, że Dylan się napije, ale szczegóły pozostawię dla siebie.

—Dobra, to teraz ja. Nigdy w życiu nie urwał mi się film. – Powiedział Dylan.

Wszyscy się napili oprócz mnie. Jakoś nie ciągnie mnie bardzo do alkoholu. Lubię czasami sobie wypić, ale nic poza tym. Czas na Jamesa – kuzyna mojej przyjaciółki Ruth.

—Nigdy w życiu nie byłem w związku.

Czekałam na to, co zrobi Dylan. On się nie napił, więc ja uczyniłam to samo. A prawda była zupełnie inna i niedługo mu o tym powiem, kiedy będę wiedziała, że odzyskam jego zaufanie... Czas na mnie.

—Nigdy nic nie poczułam do żadnej dziewczyny.

Oczywiste było to, że napili się tylko chłopacy. To było dość banalne ale nie wiedziałam co mam powiedzieć. Inne rzeczy dotyczyły w pewnym stopniu jego.

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do moich drzwi. Poszłam sprawdzić kto przyszedł o tej porze. Otwieram drzwi a tam...

—Słyszałyśmy, że fajna impreza się tu szykuje. Możemy wejść?

#najgorszasukajakąznampojawiłasięwmoimdomuiudajężenicsięniestałoMEGAN

W sumie nawet nie poczekała na to co powiem, sama się wprosiła do mnie do domu ze swoimi psiapsiółkami. Czekałam tylko na reakcję Dylana i co zrobi, jak ją zobaczy.

Dylan

Na początku nie bawiłem się za dobrze, ale coraz więcej ludzi zaczęło się zjawiać i teraz atmosfera jest super. Gra, którą zaproponował Jack to nieodłączny element każdej domówki. Grę przerwał nam dzwonek do drzwi. Kiedy zobaczyłem kto stoi w drzwiach, nie mogłem w to uwierzyć. MEGAN! Pisała mi, że źle się czuje i zaraz idzie spać, ale widocznie zmieniła plany. Bardzo bym chciał, żebym jej się przypomniał, chociaż przez smsy. Najwidoczniej ona nic z tym sobie nie robi. Czy to źle, że chcę, żeby było jak dawniej? Kiedyś na pewno jej to powiem, ale nie teraz. Wiem, że miałem z nią nie rozmawiać, ale co mi zaszkodzi. Nie muszę jej mówić, że ze mną pisze.

—Hej Megan, jak się bawisz?

—To ty! Pamiętam cię.

NIE WIERZĘ! ONA MNIE PAMIĘTA! JESTEM TAKI SZCZĘŚLIWY, ŻE ZARAZ JĄ PRZYTULĘ. Ale postanowiłem zachować swoje emocje w środku.

—Serio?

—Tak.

—Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę.

—Jak można się cieszyć z tego, że zagrodziłeś mi drogę do szatni i nie mogłam się przebrać? Przez ciebie spóźniłam się na lekcję i musiałam poprawiać makijaż.

Po tych słowach poszła się bawić, a ja nie wiedziałem co zrobić. Pamięta mnie, ale nie w taki sposób, w jaki ja bym chciał. Nie chciałem dłużej siedzieć na tej imprezie, dlatego postanowiłem, że pójdę do domu.

Życie w kłamstwieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz