#2

1.4K 107 16
                                    

*Jimi*

-Wenz, słuchaj mnie.- szturchnęłam zamyślonego chłopaka.

-Ne, mianhe.- odłożyłam moją kawę na stolik, obserwując Wenza.

-Co jest?- zapytałam, a on westchnął ciężko.

-Layla wyszła rano i nie daje znaku życia. Niby mówiła Akkiemu, że idzie do wytwórni...- złapałam Wenza za dłoń.

-Jak do godziny dalej tak będzie to zacznę też się do niej dobijać, okey?- Wenz lekko kiwnął głową.- Kochasz ją, co?

Chłopak zarumienił się i nieznacznie uśmiechnął.

-Aż tak to widać?- tym razem to ja kiwnęłam głową.

-A jak  na terapiach?- podparłam głowę o dłoń.

Muszę przyznać, że przez ostatnie dwa tygodnie robota z comebackiem i wytwórnią nabrała ogromnego tempa. Skutkuje to brakiem czasu na odpoczynek, więc chodzę zmęczona.

-Uczę się opanowania i cierpliwości. Jest trochę ciężko, a Akki nadal ma do mnie dystans. Jednak myślę, że idzie w dobrą stronę.- chłopak pierwszy raz się dzisiaj uśmiechnął, na co odpowiedziałam mu tym samym.

-Żałuję, że nie wysłałam Cię na tą terapię już 5 lat temu.- przyznałam mu się szczerze.

-Tak w ogóle to skąd o tym wiedziałaś już wtedy? Ledwo się wtedy znaliśmy...- jego wzrok dosłownie przewiercał mnie.

-Zdradzić Ci tajemnice?- powiedziałam trochę zawadiacko.

-Jak tajemnice to tylko mnie.- odpowiedział mi takim samym tonem.

Naprawdę każdy z nas się zmienił i widzę to teraz w rozmowie. Nigdy w życiu nie rozmawiałam z Wenzem w ten sposób i to sam na sam. Wyszło nam to chyba na lepsze.

-Zanim zdecydowałam się was wybrać do zespołu to spotkałam się z waszymi rodzicami.- Wenz wytrzeszczył oczy.

-Rozmawiałaś z moim ojcem?!- był wyraźnie zaskoczony.

-Ne.- odpowiedziałam beznamiętnie.- Charakter masz zdecydowanie po nim. Twoja mama mi to w sumie powiedziała i obiecałam jej, że się Tobą zajmę. Chyba muszę ją przeprosić.

Uśmiechnęłam się tym razem smutno. Chłopak chciał już coś odpowiedzieć, ale mój telefon zaczął bardzo głośno dzwonić. Starałam się go szybko odebrać, żeby nie zwrócić na nas uwagi.

-Ne?- powiedziałam beznamiętnie do telefonu.

-Spokojnie to tylko ja.- starał się zażartować Dongbin.

W tym problem, że to on dzwoni.

-Zgaduję, że jestem Ci potrzebna?- Wenz pokazał na godzinę i palcem, że powinien już iść.

Pokiwałam mu na to głową.

-Wręcz przeciwnie.- Wenz obszedł stolik, pocałował mnie w czoło i wychodząc machał.

Przez chwilę nie wiedziałam co się stało. Przysięgam zamurowało mnie.

-Jesteś tam?- zaśmiałam się sama do siebie.

-Mógłbyś powtórzyć?

-Mówię, że nie musisz przychodzić już dzisiaj. Odpocznij trochę i widzimy się jutro.- dzięki niebiosom za takie informację...

Pogadaliśmy jeszcze chwilę, po czym odłożyłam telefon i zastukałam paznokciami w stół. Każdy jest w tym momencie czymś zajęty i co ja mam robić przez resztę dnia? Dokończyłam moją kawę. Pozostała mi tylko jedna opcja.

Best Star|| Kpop IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz