*Hyun*
Zastałem Jimi i Jae w sali tanecznej. Oboje byli spoceni, na dodatek Jimi miała napuchnięte oczy od płaczu. Starałem się nie być zazdrosny i powstrzymywać, jednak naprawdę przychodziło mi to ciężko.
-Hej Hyunnie.- dziewczyna była dziwnie uradowana jak na jej stan fizyczny.
-Wszystko w porządku?- wiem, może jestem nadopiekuńczy, ale ja się martwię...
-To ja już pójdę, mamy jeszcze próbę.- skwitował nasz trainee.
Chłopak poczochrał Jimi po włosach i przeszedł obok mnie, klepiąc po plecach. Wiedziałem, że chłopak skłamał, bo trainee mieli dziś wolne. Byłem mu jednak wdzięczny za to, że zostawił nas samych. Spojrzałem na dziewczynę wyczekująco.
-Nie da się Ciebie oszukać, co?- odwróciła wzrok, bawiąc się sznurówką buta.
Uklęknąłem przed nią, biorąc ją w objęcia. Uderzył mnie zapach jej szamponu, który nie zmienił się odkąd jej go wybrałem. Nigdy nie wiedziałem czy serio jej się spodobał czy kupuję go ze względu na mnie.
-Przede mną nie musisz niczego ukrywać, Jimi.- odsunąłem ją na długość ramion.
Widziałem w jej oczach wahanie i wyrzuty sumienia. Myślę, że nawet prowadzi ze sobą wewnętrzną walkę. Tak łatwo ją czasem rozszyfrować.
-Spokojnie nie musisz mówić wszystkiego.- pocałowałem ją lekko w czoło.
Miałem tylko nadzieje, że nie zaczyna się w sobie znowu zamykać.
-Pamiętasz jak mówiłeś, że ludzie nie zrozumieją mnie, póki nie powiem co mam na myśli?- pokiwałem głową, bardzo często nawet jej to powtarzałem.- A co jeśli ten ktoś nie chce mnie wysłuchać?
Jimi usadowiła się na moich kolanach, opierając głowę na mojej klatce. Widocznie nieważne co będzie się działo, ona zawsze będzie się zachowywać tak samo. Brakuje jej jeszcze takiego miśka jak dziecku.
-Na to już chyba nie ma sposobu. Może wystarczy poczekać cierpliwie aż ta druga osoba zrozumie swój błąd?- pierwszy raz nie potrafiłem jej odpowiedzieć .
Czułem się z tym źle, chciałbym jej pomóc. Tylko jak? Do pomieszczenia weszli kolejno Ryu, Akki i Jiji. Ten ostatni był jakiś taki przygaszony i w podobnym humorze jak Jimi. Chyba powoli zaczynałem rozumieć.
-Co tam dzieciaki? Skradacie się jak jacyś szpiedzy.
-Nie my nie...- lider się zwiesił.
Nie wierzę on też jest w to wciągnięty. Czemu to takie skomplikowane?
-Dowiem się w końcu o co wam chodzi?- niezręczna cisza. No pięknie.- Nie to nie.
-Seok przestań bredzić.- do naszej ''wesołej'' gromadki dołączył Jiyan z Seokiem.
-Ale mówię Ci!- po czym sprostował.- I WAM!
-Może chociaż wy powiecie o co chodzi.- zagadałem.
-NO BO IDZIEMY Z JIYANEM I W SKLEPIE Z SUKNIAMI ŚLUBNYMI WIDZIAŁEM LAYLĘ, PRZYSIĘGAM!- przynajmniej ten nie miał problemów z otworzeniem się.
-Nie słuchajcie go, coś mu padło dzisiaj na głowę.- Jiyan usiadł dalej od nas.
Seok jednak dalej tkwił przy swoim zdaniu, broniąc się coraz głośniej.
-Wiecie co...- Akki przerwał monolog Seoka.- Ostatnio niechcący przeczytałem SMS Layli właśnie o ślubie.
Każdy jak na raz zaczął go uważnie słuchać.

CZYTASZ
Best Star|| Kpop III
FanfictionJimi odzyskała pamięć. Czy dziewczyna zazna w końcu szczęścia? *Kontynuacja Best Forever i Last Star*