*Layla*
''Pamiętaj zostały dwa tygodnie. Wszystko do ślubu już prawie gotowe. Przyjdź przymierzyć suknie./ Tata''
Nie mogłam spać już kolejną noc, a czułam się jak w jakimś koszmarze. Dwa tygodnie. 14 dni... Nawet w jego wiadomościach czuć pustką emocjonalną. Jakby nie pisał do człowieka, a maszyny. Tyle poświęciłam, żeby tutaj być. Przez te wszystkie lata robiłam wszystko co chciał. Wszystko. Jednak nigdy nie usłyszałam od niego ''Jestem dumny''.
-Yuri...- wyszeptał Wenz przez sen.
Ciebie też będę musiała zostawić, nie wspominając jak bardzo będziesz zraniony... Pogłaskałam go lekko po policzku.
-Czemu nie śpisz?- chłopak lekko otworzył oczy, łapiąc moją dłoń w swoją.
-Nie mogłam zasnąć.- przynajmniej z tym nie mam zamiaru kłamać.
-Zaraz coś poradzimy.- chłopak podniósł się do pozycji siedzącej.
Złapał mnie delikatnie w pasie i podsunął do siebie. Oparłam dłonie o jego nagą klatkę piersiową.
-Saranghae.- Wenz pocałował mnie w czoło, po czym oparł się o mnie. Po chwili znowu głęboko spał.
Boże jaka ja jestem egoistyczna. Mianhe...
*Leo*
-Może nie żyją?
-HAN SANGHYUK! NAWET NIE WAŻ SIĘ TAK MÓWIĆ!- lider wpadł w szał, po słowach maknae.
-Uspokój się, pójdę zobaczyć.- chociaż sam nie wątpiłem w tą teorię.
Jimi siedziała u niego już od dobrej godziny w totalnej ciszy. Zapukałem lekko do drzwi, jednak nikt nie odpowiadał. Postanowiłem wejść do środka.
W pomieszczeniu było całkowicie ciemno, musiałem dopiero choć trochę podnieść rolety do góry. Wtedy zauważyłem tą dwójkę śpiącą w łóżku. To byłby naprawdę słodki widok, gdyby nie teoria maknae, której się obawiałem. Nie żebym w nich nie wierzył... Podszedłem do łóżka i szturchnąłem wpierw dziewczynę, która obróciła się na drugi bok. Przynajmniej mieli ubrania, a no i żyją... Udało mi się dobudzić Wonshika. Gdy tylko zobaczył śpiącą obok dziewczynę, pojawił się na jego ponurej twarzy uśmiech.
-Irohna.- pogłaskał lekko dziewczynę po policzku.
-Która godzina?- powiedziała zaspana.
-Osiemnasta się zbliża.- na tą informację wystrzeliła szybciej niż struś pędziwiatr.
-MATKO PRZECIEŻ JA MIAŁAM SPOTKANIE!- odsunąłem się, żeby nie torować jej drogi.
Na co dzień wyglądała poważnie, więc widząc ją zaspaną i nieogarniętą było naprawdę śmieszne. Dziewczyna zabrała bluzę z podłogi i już miała wyjść, gdy wróciła się i pocałowała chłopaka w usta. No w końcu do tego doszło!
-Dobranoc!- wykrzyczała, wybiegając.
Popatrzyłem na chłopaka, który był mocno zarumieniony. Już miałem coś powiedzieć, gdy mnie wyprzedził.
-Chodź do salonu.- minął mnie.
A myślałem, że będzie kazał mi wyjść... A tu proszę.
-Nie sądziłem, że kobieta wystarczy.- zaśmiał się Hongbin, widząc Wonshika.
Usiadłem obok Hyuka, gdzie siedziałem wcześniej. Zauważyłem brak Kena, więc mogło być już nawet po 18...

CZYTASZ
Best Star|| Kpop III
FanfictionJimi odzyskała pamięć. Czy dziewczyna zazna w końcu szczęścia? *Kontynuacja Best Forever i Last Star*