*Jimi*
-Jeszcze tylko jedna kopia.- Dongbin podał mi chyba setną kartkę.
Oboje po trzygodzinnej rozprawie z prawnikiem i dwugodzinnej walce z naszą drukarką, padliśmy zmęczeni u niego w biurze. Wszystkie litery zaczynały zlewać mi się ze sobą. Myślałam, że czytam to samo kolejny raz.
-Tyle powinno wystarczyć.- pocieszył mnie, widząc moją minę.
Pokiwałam nieznacznie głową, odchylając się do tyłu. Umowy były idealnie dopracowane, jednak najtrudniejsze było przede mną.
-Nie wiem czy mi się uda.- bałam się, bo to mogła być jedyna szansa.
-Musi, Jimi.- popatrzył na mnie smutno.
Widziałam, że sam się wahał. Mimo to podziwiałam go. Przecież on ich nawet nie znał, a był gotowy się poświęcić. Poświęcić się dla mnie. Uśmiechnęłam się, zdecydowanie nie poradzilibyśmy sobie bez tego człowieka. Można nawet powiedzieć, że los go nam zesłał.
*Wspomnienie*
-PRZECIEŻ NIE WYŚLEMY JIJIEGO DO URZĘDU!- upierał się mocno zdenerwowany Ryu.
-KTOŚ MUSI TAM PÓJŚĆ.- Hyun nawet podniósł głos.
Przerażony maknae stał pomiędzy nimi nie wiedząc co robić. Na dodatek blokowali przejście w parku. Może robienie z nich idoli nie było dobrym pomysłem?
-NIE WYŚLEMY TAM DZIECKA!- Ryu przysunął się bliżej Jijiego. To samo zrobił Hyun.
-Możecie się przymknąć.- wstałam z ławki i to był chyba błąd, bo ktoś we mnie wbiegł.
-Mianhe!- wykrzyknął, zbierając z ziemi papiery, które mu wyleciały.
-Nic się nie stało.- pomogłam mu je pozbierać.
Chłopcy nawet nie zauważyli tego, tak byli skupieni na kłótni. Podniosłam ostatnią kartkę i wyprostowałam się. Wtedy mnie zamurowało. Hongbin?! Nieeee... Jakiś taki za dorosły i Hongbin raczej nie chodził w garniturze po parku. Mężczyzna popatrzył na mnie pytająco, od razu się otrząsnęłam.
-Przepraszam, przypominasz mi po prostu kogoś.- jednak dalej nie mogłam nie mogłam pozbyć się tego dziwnego uczucia. Na pewno nie był Hongbinem, bo by mnie rozpoznał.
-JIMI ONI SĄ NIENORMALNI!!- Jiji podbiegł do mnie, a za nim Ryu z Hyunem przekrzykiwali się.
-JAK MAMY W TAKIM RAZIE ZAŁOŻYĆ WYTWÓRNIE?!- wykrzyknął Hyun.
Mężczyzna popatrzył na nas z zaciekawieniem. Myślałam, że zapadnę się przez nich pod ziemię.
-Mogę zapytać o jaką wytwórnie chodzi?- chłopcy w końcu ucichli.
-Muzyczną.- odparłam zdziwiona tym pytaniem.
Nieznajomy uśmiechnął się.
-Myślę, że mógłbym wam pomóc. Nazywam się Lee Dongbin.- wyciągnął dłoń w moją stronę.
*
-To nie jest dobry pomysł, Jimi.- Ryu popatrzył na mnie zdezorientowany, opierając się o blat kuchenny.
Jeszcze dwa jajka... Nie, jedno wystarczy. Zmiksowałam wszystkie składniki.
-Nie jest dobry? JEST FATALNY!- Hyun nie mógł uwierzyć w moją decyzję.
-TERAZ TO SIĘ ZGADZACIE, TAK?!-obróciłam się, robiąc dalej obiad.
-Ale no chcesz zaufać doradcy finansowemu, którego poznałaś na ulicy?- wbiłam nóż w deskę do krojenia. JiJi i Ryu podskoczyli lekko zdezorientowani.
CZYTASZ
Best Star|| Kpop III
FanfictionJimi odzyskała pamięć. Czy dziewczyna zazna w końcu szczęścia? *Kontynuacja Best Forever i Last Star*