Niespodziewana pomoc

96 14 8
                                    

Dziękuję za wszystkie komentarze, zarówno te zachęty, jak i te z poradami. Ja zawsze chętnie przeczytam waszą opinię na temat moich prac, więc komentujcie. A dla dociekliwych polecam szukać w nich nawiązań do różnej fantastyki, zarówno filmowej, growej, książkowej czy komiksowej. 

Bryłkowiec zajadał jakieś odpadki. W Orzamarze te małe zwierzątka były bardzo rozpowszechnione, jadły dosłownie wszystko. Faren był wściekle głodny ale zmusił się do ostrożnego skradania się do bryłkowca. Te stworzonka nie miały może najlepszego wzroku ale słuch miały doskonały. Faren musiał uważać by nie potrącić czegoś nogą, nie chciał go spłoszyć.

Bryłkowiec jakby coś usłyszał bo podniósł głowę i nasłuchiwał. Młody krasnolud zamarł, modląc się do Patronów by zwierzak go zignorował. Dziś najwyraźniej mu sprzyjali bo bryłkowiec wrócił do jedzenia. Faren zbliżył się do niego jeszcze bardziej, już tylko cztery kroki dzieliły go od zdobyczy, zaraz będzie go mieć...

Bryłkowiec podniósł gwałtownie głowę i się obejrzał.

Faren nie czekając na reakcje zwierza, rzucił się na nie.

Bryłkowiec próbował odskoczyć ale krasnolud był szybszy. Chwycił go za szyję i korpus. Zwierzak usiłował wydostać się z pułapki lecz krasnolud trzymał go mocno. Nie zwlekając, skręcił mu kark.

Faren uśmiechnął się. Tego żarcia starczy im na dwa dni, może nawet na trzy bo trafił mu się tłuściutki okaz. Teraz tylko dotrzeć do domu i...

- No proszę, rudzielec coś upolował. - usłyszał za sobą znienawidzony głos. Odwrócił się.

Stali tam Wulgr i Espen, bracia i bezkastowcy tak samo jak Faren. Tylko kilka lat od niego starsi, mieli już swoje pierwsze brody, często zabierali mu jego łupy. Nienawidził ich.

- No, jak miło że zajął się naszym bryłkowcem - stwierdził wesoło Wulgr.

- Oddawaj go po dobroci, to może nie obijemy cię - dodał Espen. - Zbyt mocno.

Faren nie miał zamiaru tracić mięsa które z takim trudem zdobył. Wstając, niby opał się rękom o ziemię a tak naprawdę zgarnął garść piasku. Bryłkowca przyciskał do piersi lewą ręką.

- No już - powiedział Espen podchodząc z pałką. Faren cisnął mu piach w oczy i nie czekając na jego reakcje rzucił się do ucieczki.

- Arg - wrzasnął Espen. - Łap go Wulgr!

Faren biegł nie oglądając się za siebie, mając nadzieję że zdoła uciec. Czasem udawało mu się im umknąć. Nagle poczuł ból w plecach. Dostał kamieniem rzuconym przez Wulgra. Stracił równowagę i potknął się o jakąś skrzynkę. Poleciał jak długi nie upuszczając mięsa. Boleśnie otarł się bokiem o żwir na drodze. Zanim zdążył się pozbierać już byli przy nim bracia.

- A masz kurzalcu! - krzyknął Espen bijąc go po plecach kijem.

- Było nie podskakiwać! - Kopnął go Wulgr.

Kiedy Espen robił kolejny zamach, Faren puścił bryłkowca i rzucił się na niego, przewracając go.

Kij uderzył go po raz kolejny w plecy ale Faren walnął prześladowcę prosto w gębę.

Drugiego ciosu zadać nie zdążył bo Wulgr chwycił go od tyłu za ręce. Espen wstał i pomasował szczękę.

- Nieźle, ale daleko ci do nas, gnoju - stwierdził.

Faren usiłował uwolnić się z uścisku ale Wulgr trzymał go mocno.

Poczuł uderzenie w brzuch, tak że tchu mu zabrakło.

[Dragon Age] Z Kurzowiska do...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz