"Powoli odpływalam...lecz to nie mogło trwac wiecznie gdy nagle..."
Do pokoju wszedł mój ukochany porywacz.Chyba myslal, ze juz spie, poniewaz usiadł na skaraju lózka, na ktorym aktulanie "spałam". Nagle zaczal mnie głaskac po glowie.Troszke dziwnie?
-Moje maleństwo..przepraszam, ze tak źle Cie traktuje, naprawde nie potrafie czasami nad sobą zapanować. Chcialbym, zeby bylo idealnie...chcialbym, zebym ja byl dla Ciebie idealny.Cholera, to przeciez nie mozliwe.-wyszeptal, po czym zaczął kierować się w strone drzwi.
-Uhm...Luke? Z-znaczy..-zaczęłam sie jąkać, nie wiedząc jak mam sie do niego zwracac.
-A wiec wszystko slyszalas? Naprawde bardzo Cię przepraszam.- powiedzial po chwili, wracajac znowu w strone łóżka.
-T-tak jest okej-uśmiechnęłam się lekko.Ale czy tak naprawde jest "okej" ?
~~~~~~~
Witam was!:)
Taak wiem, ze rozdzial znowu krótki, ale mam madzieje, ze sie nie obrazicie, poniewaz będę teraz częściej dodawac rozdziały, gdyż jak na razie mam spokoj ze sprawdzianami w szkole;)
Proszę o komentowanie, poniewaz na pewno wiekszosc z was wie, jak strasznie to motywuje!:D
CZYTASZ
"Przestań udawać, księżniczko " L.B
Fanfiction-Luke...ja chciałabym to zrobić z kimś kogo kocham...-wyszeptałam. Wstał, a gdy miał wychodzić, odwrócił się i powiedział: -Kiedyś mnie pokochasz,obiecuje Ci to.